Ja tego boi bym sobie w życiu nie zrobiła i do tego takiego dużego... potem plama po tym zostanie bo to niestety ale do końca nie schodzi
Milenko... jak już robić to na 100%?
szykuj się bo niedługo Cie dorwę jak już będe w pełni zadowolona z projektu
Dzieki dziewczyny
Germana, swoj robiłam godzinkę, w bio barwnik troche inaczej wchodzi, jak juz sie pojawi troche osocza to lepiej przestac, bo za nic nie wtłoczysz barwnika pod skore, dlatego na raty. Barwniki do bio to barwniki pochodzenia naturalnego, a nie syntetyki, jak w przypadku tatuazu klasycznego. Wprowadzane są pod skóre tylko na glebokosc 0,2 mm. Robilam maszynka do makijazu permanentnego(mniejsza czestotliwosc nakluc i płyciej, dlatego nie mozna za szybko jechac np konturu, bo bede przerwy)
Milenka, kazdy inaczej uwaza, w tym moim zalozeniu wszystko jest przemyslane. Ok, zgadzam sie z Toba ze do konca to nic nie zaniknie.
Ale.. znika... po pierwsze.. ja jestem totalnie zielona, dziaranie kogos syntetykami to byloby nie na moje nerwy, bo syntetyk trzyma kolor, jakbym totalnie cos spierniczyla to nikt by na tym nic nie nadrysował,
Kolor tego smoka.. jak wiemy i to logiczne najgorsze sa ciemne barwniki, najdluzej trzymaja, dlatego khem. moj smok bedzie czerwony, a nie czarny
Poza tym tak plytkie naklucia jak w przypadku bio gwarantują, ze mozna to lepiej wywabić, jest taki dobry preparat.. rejuvi remover, ktory co prawda nie rozroznia czy to syntetyk, czy barwnik naturalny, ale przy wywabianiu na pewno rozroznia glebokosc na jaka zesmy sie dostali pod skorę oraz kolor na ktory sie zdecydowalismy.
Tak to prawda... bio jest dla niezdecydowanych, ale czy nie mozemy zostawic furtki tym niezdecydowanym? Szczegolnie jak tatuazysta, nie bojmy sie tego powiedziec-jest na takim kiepskim poziomie jak ja?
No milenka, to tak jak z paznokciami są dziewczyny, które robią fatalnie, a jednak robią i biorą za to pieniądze.
Każdy kiedyś gdzieś zaczynał. Jeśli obiekt tatuowany o tym wie i się zgadza zostać królikiem doświadczalnym to nie widzę problemu.
Owszem, dlatego np. ja raczej nigdy się nie zdecyduję, chociaż bardzo mi się podobają, ale ludzie podejmują różne decyzje.
Germana świetny jest ten tatuaż ..... Bardzoooo mi sie podoba ....Pomimo tego że nie jestem zwolenniczka tatuaży ten przypadł mi do gustu...te różyczki są świetne
Kurko wieeeelkie dzięki za zdradzenie szczegółów
co do bio to sensowne podejście jeśli ktoś zakłada że kiedyś tam będzie musiał coś z tym zrobić (tak bym to ujęła).
I kurko nie przejmuj się obie jesteśmy jeszcze na poziomie amatorskiego żłobka jeszcze ;>
Chociaż wydaje mi się że są amatorzy którzy mają do tego smykałkę i nie.
bo widziałam x set prac niby " profesjonalistów" i powiem że jakiegoś szału to to nie ma wręcz przeciwnie. takie masakry się zdarzają że oj..
a najlepsze że ludzie to chwalą. gdzieś widziałam foto takiej tragicznej łydki, ale za cholercie nie mogę teraz znaleźć
Głównie to uważam że ważną rzeczą jest zrobienie dobrej kalki i dobre przeniesienie na ciałko.
wtedy widać jak to wygląda itd. można coś poprawić... i dopiero brykać po liniach, a potem bawić się dalej.
a nie że wstaniesz do lustra i ouuu... to chyba miało byc ciut inaczej.
Jak i do paznocki, rzęs, makijazu, fryzjerstwa... jak do wzystkie co ma nas upieknic
Germana tatoo pierwsza klasa
Kurka ja tam bez wachania oddałabym siew twoje ręce... i pod igłę
Dziękuję bardzo dziewczyny za wsparcie.
Milenka.. do projektowania tatuazy trzeba miec talent plastyczny, fakt- do odwzorowania ich:zdecydowanie, wprawną rękę, wprawę i pojęcie o technice,
i.. zgadzam sie z Tobą germana jak najbardziej-kalka najwazniejsza, zeby nie byl krzywo odbity, symetrycznie i w tym miejscu gdzie trzeba.
Tak BTW na co odbijasz kalkę? Bo ja, hyyy na old spice'a w sztyfcie. Oczywiscie mam płyn do odbijania, ale wolę na tego old spice'a, bo nie zostawia takiego bardzo tlustego filmu, co w przypadku tych ziołowych barwników ma kolosalne znaczenie, bo to naprawde sa delikatne barwniki i troche tlustosci przeszkadza aby barwnik sie wbił.. uwierzysz?, a przetrzec np okteniseptem nie mozna bo rysynek zamazesz. Ja jeszcze dodatkowo delikatniusio przecieram wodą przegotowaną.
oraz.. nie zgadzam się z Tobą, ja jestem w złobku, a ty wlasnie konczysz liceum
A jeszcze.. pytalas o barwniki w ogole... trzeba poruszyc kwestię kosztów no nie wiem jakiego barwnika uzywasz, ale zlozmy ze Kurosumi-to taka wielka butelka (ile tam moze byc.. 200 ml?) kosztuje ok 150 zlotych, moj barwnik do bio -5 ml-stówkę
to samo z igłami, zalozmy, ze uzywasz 3 punktowej ile placisz? Bo ja 7 zlotych za igłę, plus dziob, a i jeszcze redukcja.. ma-sa-kra
proszę można sobie poczytać o biotatuażu
http://www.soulcontour.pl/pdf/prawdyimity.pdf
A dziekujemy milenka.. wlasnie o tym piszemy tutaj
Wszystko sie zgadza
Germana ja dokładnie o takim jak ten Twój ostatni marzę. Do tego komplecik pazurków na stópkach i w lecie byłabym seksi Mielismy sobie z mężem zrobić z okazji rocznicy kiedyś, ale zawsze inne wydatki były ehh może w przyszłości. Dla mnie wytatuowane podudzie u mężczyzny jest strasznie seksiii, do tego szorty i ślina kapie
Jestem SZTYNKA (zdrobnienie od imienia Justynka)
nie SZATYNKA bo ja jestem blondynka
Moje hobby i pasja http://stylizacjaiwizaz.blogspot.com/
kurko.. to właśnie tez mnie ciekawiło jak to się przekłada... jejciu tylko 5 ml !
a ja marudziłam na swoje kolorowe 30ml za 50-60 zl xD
dokładnie... czarny używam kurosumi (w mojej hurtowni nawet taniej )
igiełka trójeczka 1,3
dzioby jednorazowe 40 zl za 50, chociaz ja uzywam stalowych i je sterylizuje. chyba ze ktos by sobie zyczyl jednorazowke no to wtedy sie umawiamy... (chociaż jak na razie ludzie maja do mnei zaufanie)
jak kiedyś henna robiłam to się męczyłam sztyftem ale nigdy mi nie wychodziło xD
do przenoszenia używam :
http://arstattoo.pl/plyn-do-przenosz...-ml-p-200.html
jest świetny, idealny i oh aj! i tani.
dajesz kilka kropelek rozcierasz dokladnie przykladasz kalke i odbija sie niesamwicie. ( jak masz ochotę moge zrobić filmik to zobaczysz jak on się zachowuje)
nie ma żadnego tłustego, nic, gładziutko jak sie dobrze rozsmaruje
w sumie mam wrażenie ze w tym bio wszystko jest takie delikatne, lekkie wkucie, trzeba potwornie "ostrożnie" itd.
ciężka sprawa..
sztynka - jak coś służe pomocą ;p lubei ambitne projekty ;D
kurcze.. germana... tanio rzeczywiscie ten płyn do odbijania, hyyy nie ma to jak koniec jezyka za przewodnika, ja za swoj płaciłam.. 50 zlotych
Wiesz z tym bio to nie ejst tak, rowno reke trzeba prowadzic, caly czas tak samo"naciskajac", chyba w tatuazu klasycznym tez, nie?
prowadzić prosto rękę zdecydowanie ...
ale różnie przyciskać zależy jaką kreskę chcesz...
no i przy cieniowaniu to rożnie...
mam zdjęcie motylka ale jest mega tragiczne
nie umiem cykać dobrych fot
+ jeszcze nie dokończony bo dzisiaj miałyśmy ograniczony czas ze względu na prace mojej koleżanki
(będą czarne cienie + dodany bardziej fioletowy odcień)
wtedy dopiero będzie wyglądać jak trzeba
+ niestety podrażnione mocno...
więc trochę wstyd wstawiać...
Załącznik 37298
Ostatnio edytowane przez germana ; 24-02-2011 o 17:51
oj tam, germana, po prostu delikatne ciałko.. aaa widzisz, to w bio inaczej, jak chcesz pogrubic kreske to musisz przejechac jeszcze raz
motylek ma poczatek cieniowania jak widze, super.. dojrze dwa etapy...
Przy konturze przejechalas dwa razy cieniowanie?(mnie uczono ze cieniuje sie w jednym kierunku od konturu do srodka, a jak chcesz uzyskac ciemniejszy efekt to jeszcze raz.. a drugi koleś mowil, ze ruchami okreznymi.. i czlowiek caly glupi jest)))
kurde, fiolet, czy carmin? Super, w ogole dziekuje Ci bardzo germana, ze chcesz sie dzielic ze mna
Jaiki igłami jechalas np koncowki skrzydla motylka? Bo cien na wiekszych plaszczyznach piatką plaska, nie?(ja nie wiem jakie sa dokladnie igly w tatuazu klasycznym)
jeśli chodzi o grubość to najlżejsze kreseczki uzyskuje lekko przejeżdzając ( takie muśnięcie) a jak taką mocną i ciut grubszą to przejeżdżam kilka razy.
wiec takie powiedziałabym 2 w jednym ;p
kolor miał być : Załącznik 37299
a pod skórą wygląda różowo...
narazie
(ciężko to nazwać cieniami bo kolor ledwo się wbijał nawet bez rozcienczania i byl malo intensywny)
ogólnie jestem z niego niezadowolona...
ale dobrze ze wyszedl jasny bo mamy mozliwosc przyciemnienia go jakims ladnym fioletem, oraz odrobina czerni)
jeśli chodzi o cieniowanie
ja robię tak:
rozwadniam tusz solą fizjologiczną np 1-2 krople czarnego dopelniam kubeczek solą i 3-4.
najpierw ta delikatniusia robie mniej więcej zarys cienia
a potem stopniowo wbijam kolor od dalszego pkt coraz bliżej konturu dlatego jest coraz ciemniejszy z kolejną warstwą, wykańczam cien tym "roztworem" ciemnijszym.
co do ruchów to zalezy od cienia.
ja robie i okrągło i zdarza się tak kreska przy kresce.
Cienie najbardziej lubię robić okrągłą 5 ( 5RS) , ( do cieni taką rozczapierzoną nie jak konturówka skupioną).
do płaskich magnumów jeszcze się nie przekonałam
na tatku wypróbuje to może się przekonam
To zapowiadam
w wakacje robię turne po Polsce
szykować pomysły i ciałka
i mówie serio serio
hehe germana... to ja też się zapisuję do ciebie motylek pierwsza klasa
proszę mi mówić Evelyn... lub Ewelina jak komu wygodnie
kiedyś królowa... ale postanowiłam abdykować
http://www.youtube.com/watch?v=wPzsN0NQSAw
kocham tą babkę
http://stylowe-pazurki.blogspot.com/
dobry pomysł germana ja tak zrobiłam tez.. z rzesami .. serio, serio
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)