ja robie narazie swoje, ale moja plytka znatury jest bardo cienka, a jak juz robie ktorys razz kolei to piecze jak cholera. wiec mysle ze u mnie to wina mojej plytki
ja robie narazie swoje, ale moja plytka znatury jest bardo cienka, a jak juz robie ktorys razz kolei to piecze jak cholera. wiec mysle ze u mnie to wina mojej plytki
to piluj delikatnie,nie piluj do konca zelu,przeciez chcesz sie uczyc tez zdobic,spiluj tylko ozdoby,nie dokopuj sie do pazurka
wszystkie marzenia sie spelniaja
Dziewczyny ja tez odkąd zmieniłam żarówki w lampie mam problem z pieczeniem pazurków klientek. Ale dają sobie radę Wyciągaja rękę i wkładają po chwili spowrotem. A nieraz wystarczy tylko przydusic. Zobaczymy co bedzie jak żarowki osłabną. Moze znow będzie jak przed zmianą na nowe
To zupełnie ja u mnie Nówki maja taką moc,że szok Co masz na myśli pisząc"przydusić"
wydaje mi sie ze chodzilo o ucisk na nerwy tzn wyjac z lampy i delikatnieopuszki so stolu przycisnacpomoze napewno
a mi się wydaje że przydusić znaczy przetrzymać ten ból w lampce (te kilka sekund). ale też ciekawa jestem
ja kupiłam kiedyś tak gęsty żel z firmy dcd bardzo dobrze sie go nakłada i niezacieka na skórki ale jak dawałam grubsza warstwę to aż mi gwiazdki przed oczami migały tak szczypało mocno i zmieniłam żel bo po co sie tak męczyć
o kurde laski ja dopiero będę zaczynać swoją przygodę z żelkami, czekam właśnie na paczki- lampa już doszła dziś (swoją drogą polecam, od samaron ) i mnie tu straszycie pieczeniem hihi niech to!
Wydaj mi sie, ze to co napisala sylwia-p_86 wydaje sie byc sensowne i chyba nasz problem zostal rozwiazany ;-)
,, Kiedy żel "twardnieje" ulega polimeryzacji w tej reakci czasteczki łącza się w łańcuchy,ale aby do tego doszło to te czasteczki pocierają o siebie i wówczas tworzy się ciepełko,które przeradza się czasem w oooogromne pieczenie''
zgadzam sie z Aniką..stad tez czym gestszy zel i grupsza warstwa tym wieksze uczucie pieczenia...czasami zele pieka równiez w przypadku bardzo osłabionej naturalnej płytki paznokcia..
Mnie zawsze kluje tak jak by mi igly wbijali okropne uczucie...
z tym pieczenem to zalezy od grubosci nakladanej warstwy od firmy od plytki ale po co ja sie powtarzam
a ja przewaznie robie sobie szkielet z akrylu i potem zele, nigdy zaden mnie nie zapiekl,
ale jak kladalam sam zel ,to zdazalo sie ze podpiekało czasem
no cóż, dziwna sprawa, ponieważ ostatnio, z koleżanką zaczęłyśmy próbować żel na formie, używam żelu silcare i galareta nie piekła w lampie, a no name to była po prostu masakra... Dodam, że grubość żelu była mniej więcej taka sama...
ja na szczęście nie mam tego problemu. choć dopiero zaczynam to żadna z dziewczyn którym robiłam pazurki nie narzekała ale tak jak mówicie to zależy od żelu i płytki naturalnego pazurka
może jako pierwszy użyłaś galaretki. a za drugim razem koleżanka miała już bardziej naruszoną płytkę?
jeśli to było do mnie, to nie , po prostu próbowałyśmy sobie żelki na formie, którym się da robić , więc jeden był na jednym pazurki, a drugi na drugim... a płytkę sama opiłowywałam, bólu nie lubię, więc delikatnie
piweim wam że chciałam przetestowac przy jakiej warstwie bedzie piekł żel z allepaznokci i (i tak mam odrost i będę robic nowe więc pozwoliłam sobie na experyment). spiłowałam warstwe nabłyszczacza, połozyłam wielka kulę coś mniej wiecej jak ziarno fasoli na pazur i wlożyłam do lampy... powiem wam że nawet tak wielka kula nie piekła aż tak mocno jak (mój ulubiony z resztą) cieniuteńka wartwa basica galaretki...
Żel podczas utwardzania w lampie UV szczypie gdy:
żarówki są świeżo wymienione, wówczas szybciej utwardzają masę żelową,
żel aplikowany jest grubą warstwą. Im grubsza jest warstwa żelu tym bardziej odczuwalny jest dyskomfort utwardzania masy,
żel mocniej szczypie w okresie letnim, wyższa temperatura żelu i otoczenia wpływa na mocniejsze szczypanie w lampie,
płytka klientki jest cieniutka i mocno unerwiona. Szczypanie nie jest odczuwalne przez paznokieć, który sam w sobie jest martwy, tylko przez unerwione łoże.
Uwaga! Aby żel nie był tak bardzo dokuczliwy w czasie utwardzania, zaleca się po odczuciu pierwszego zakłucia wyjęcie dłoni z lampy i późniejsze pełne utwardzenie.
Mam dwa doswiadczenia zwiazane z pieczeniem w lampie.
Na poczatku jak zaaczynalam robic zel to nie nakladalam zbyt duzej warstwy budujac "C" i wszystko bylo ok potem w miare nabeirania doswiadczenia moja krzywa stawala sie bardziej pełniejsza a ten sam żel (SF 1fazowy) szczypal coraz bardziej, wymienilam go na SF3fazowy ale bez zmian. Postanowilam kupic all i one nails company i faktycznie jest bardzo delikatny i przy nawet duzej ilosc zelu na plytce szczypanie da sie zniesc i nie ma potrzeby wyciagania lapki z lampy ale niestety odpada on od plytki... teraz planuje zakup IBD, na szkoleniu nic nie pieklo ale czytalam gdzies na forach ze on sie zalicza do tych piekacych rowniez...
ja mam jedną bardzo wrażliwa klientkę coś w stylu zabieranie rąk przy piłowaniu ciągle ała ała nawet przy matowieniu bloczkiem wyobraźcie sobie że nawet nabłyszczacz ja piecze taka cieniunia finalna warstwa końcowa dla niej rezerwuję ponad 4 godziny i sobie pomaluniu dziubiemy, ma szczęście że jest moją dobrą koleżanką bo nie wiem czy inaczej bym to zniosła to jest bardzo uciążliwe w tym czasie mogłabym zorbić dwie babeczki i mieć podwójną kasę ale nie zawsze to się tylko liczy
ja mam kumpele ktora zawsze piecze zel... obojetnie jaki... robilam jej pazurki oczywiscie nie przepilowując paznokcia i robie jej pierwsza warstwe mowie moze zaszczypac... a ona przy kazdej czula pieczenie bardzo wrazliwa a poza tym dosc wrazliwa na kosmetyki i nie moze stosowac wszystkiego
jakbym nie znala dziewczyny to bym pomyslala - ha, pewnie stylistka jej plytke zalatwila
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)