Przyszła do mnie dzisiaj klientka na rzęski, chciała aplikację od nowa, bodajże 2:1 ale przez telefon zapomniala mi wspomnieć, że ma "resztki" poprzedniej aplikacji z innego salonu..
Kładę tą dziewczynę na stół, włączam lampę, a tu jakieś czarne kropki, okazało się, że Pani sobie podskubała resztki rzęs ale grudkami klej został jej na naturalnych.
Kobieta miala przed dość gęste - widzialam na zdjęciu...
Co myślicie o tym?
Ps. Nosiła te rzęsy z miesiąc, były ze sobą poklejone, kłuły ją, a jak przyszła z reklamacją to usłyszała w salonie ŻE TAK MA BYĆ