szkoda, że już się nie wyświetla.
Foconyes to nasze 3D, nic innego. Ciekawe swoją drogą, że te 3 zdjęcia są identyczne, ten sam kąt padania światła, to samo odbicie i szczegóły
Henny nigdy nie robiłam, krótkowidz jestem to widzę
a grubości stały się modne odkąd pojawiła się metoda 3D. Niektóre uparcie wmawiają że to jest prawidłowe 3D. Taką grubością rzęs zyskują objętość. Kalkulują że skoro 3 szt 0,10 to daje 0,30, to dawaj. a zlepiają się bo na tak dużą średnicę rzęsy nabiera się dużo więcej kleju, czas potrzebny do wyschnięcia się wydłuża....
edit: Ciekawy pomysł z klejeniem paseczków do deseczki szklanej. Często zdarza mi się, że ciągnę rzęsę z pudełeczka i nie chce się odkleić albo różne skręty i bieganie po tych paletkach niezręczne
Ostatnio edytowane przez mucha ; 27-06-2013 o 12:15
mucha - jak to się nie wyświetla skoro się wyświetla
Ciekawe jak długo będzie wisieć
Facebook: AnastazjaBalon
- zapraszam do obserwowania i komentowania prac
Dokładne informacje: www.anastazjabalon.com
Mój blog: thebestmakeupartist.blogs pot.com
To obiecane zdjęcie mojej deseczki. Ja wyklejam po 4 rzędy i nie podpisuje bo wiem co gdzie mam. Spokojnie mieści się 6 rodzajów.
A jakim cudem się tam wcześniej znalazły, bo chyba nie okazło się nagle, że ktoś zatrudnił uzdolnioną i przeszkoloną stylistke jako instruktora i nagle buuum okazuje się że jest niekompetentna.
Niekompetencja leży firmie i nie można jej zwalać na pracowników, których się zatrudnia, bo sami ich werbujecie.
Zrzucanie niekometencji na swoich własnych instruktorów świadczy o niskim profesjonaliźmie firmy.
Tak ja to widzę.
Mieliśmy się nie włączać do wątku, niestety nie możemy zostawić tego bez odpowiedzi.
Pierwsze pytanie to czy którakolwiek z komentujących Pań wysłała do nas wiadomość żeby otrzymać więcej informacji na temat otrzymania certyfikatu.
Pierwszym warunkiem było spełnienie dwóch punktów jakie znajdują się na naszej stronie. Oczywistym jest że wysłanie zdjęć nie jest gwarancją otrzymania certyfikatu.
Następnie do każdej z Pań wysłana była wiadomość z akceptacją lub odmową. W przypadku akceptacji trzeba było spełnić dodatkowe warunki, poświadczyć swoje umiejętności przedstawiając dyplomy ukończenia przebytych kursów lub ukończenia szkoły o profilu kosmetycznym. Ostatnim warunkiem aby otrzymać certyfikat było przystąpienie do szkolenia oraz przejście egzaminu sprawdzającego umiejętności praktyczne oraz teoretyczne. Certyfikaty trafiają tylko i wyłącznie do wybranych i doświadczonych stylistek.
Mamy jeszcze pytanie, czy każdego stać na szkolenie instruktorskie w cenie minimum 1500 zł Dlaczego nie pomóc ambitnym zdolnym stylistką ?
Stylistkom* jak już
Ja sie nie mieszam w sprawę samego kursu, aczkolwiek odnośnie ostatniego Państwa pytania to śpieszę z obiektywnym wyjaśnieniem:
Co do tego czy kogoś nie stać na kurs za 1500zł to troche śmieszny argument, bo skoro dana stylistka miałaby umiejętności i była świetna w tym co robi- zarabiałaby wystarczająco by odlożyć sobie te półtora tysiąca na kurs instruktorski ( co wcale nie jest wysokim kosztem- w konkurencyjnej firmie taki kurs to koszt 2100zł, zainteresowane wiedzą w jakiej). Zatem skoro ktoś nie zarabia na tyle, żeby móc odłożyć chociazby nawet w kilka miesięcy ( nie mówię na raz) to widocznie z jakiegoś powodu
http://www.pati-nails-lashes.blogspot.com/- amator, samouk, zapraszam
_______
Nie wzbijesz się w niebo machając rękami.
Wybuduj rakietę, zwaną ciężką pracą,
napędzaną cierpliwością,
a gwarantuję Ci,
że osiągniesz to co zamierzyłeś.
________________
Pewnie ściągnę na siebie gromy, ale...
myślę, że nikt w dzisiejszych czasach nie daje za darmo czegoś co ma jakąś wartość. Robicie wyłam. Chcecie dać za darmo certyfikaty instruktorskie. To musiało wzbudzić nieufność i pewne podejrzenia. Normą jest że za porządną wiedzę się płaci. Jesli się nie płaci to powstaje pytanie jaka ta wiedza jest ? O co tak naprawdę chodzi ? Gdzie tu jest haczyk ? A może wasze przyszłe instruktorki w zamian na certyfikat będą musialy podpisać cyrograf zmuszający do pracy wyłącznie na waszych produktach przez x lat ? Może przesadzam, ale nie ukrywam że taka myśl przeszła mi przez glowę.
Ja pomimo tego, że bardzo chciałabym być instruktorem w przyszłości, do takiej oferty podchodzę z olbrzymią nieufnością. Mnie po prostu coś tu śmierdzi i tyle.
EDIT: No i zgadzam się z argumentem Patrycji podanym wyżej.
Stylizacja rzęs - Great Harwood UK https://www.facebook.com/ForYourLashes
2-3 maj 2015
Zapraszam do mojego rzęskowego świata http://lashstylist.blogspot.com
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Najgłośniej szczekają kundle, wyciszenie i powściągliwość - oznaki rasy
Mnie ujęło zdanie o warunku jakim jest kurs lub szkoła kosmetyczna, ja miałam i jedno i drugie a jakoś potrzebowałam dodatkowego szkolenia w lepszej firmie by czuć, że robię coś dobrze i nie skrzywdzę klientek a co dopiero gdybym miała brać odpowiedzialność za nauczanie. Szkoła kosmetyczna w dzisiejszych czasach to podstawa i jeżeli ktoś myśli, że nauczy się tam stylizacji rzęs czy paznokci albo pracy na naprawdę zarobkowych maszynach to uświadamiam: wszystko co dobrze zarobkowe zawsze wymaga dodatkowo płatnych kursów.
Cóż, za jakiś czas kobitki odkryją co i jak, dobre firmy zaczną zarabiać na doszkoleniach czyli sami napędzą swoją konkurencję.
Ja jakoś uzbierałam pieniądze na swoje szkolenia, jechałam pół polski do instruktora. Czuje się nie tylko ambitna i zdolna ale i PRZESZKOLONA. Mam niewiarygodną satysfakcję, z tego, że nazwisko akurat tego instruktora widnieje na moim certyfikacie, to jest mój autorytet w dziedzinie stylizacji rzęs, skarbnica wiedzy, która sama była na takiej ilości szkoleń ze się na ścianie nie mieszczą. Instruktorzy to fundament firmy, który w ogromnej mierze kreuje jej wizerunek. Szukanie takich osób na siłę - bo nie oszukujmy się że firma pomagała z wyższymi intencjami, niekoniecznie jest najlepszą polityką firmy w oczach klientek, stylistek ale i przyszłych kursantek.
Powiada się: coś co niewiele kosztuje, jest niewiele warte...
I o tym przekonamy się za jakiś czas
dokładnie tak jak dziewczyny piszą, też mi coś tu śmierdzi z takimi darmowymi szkoleniami i to jeszcze instruktorskimi. w takim wypadku skoro można za darmo zostać instruktorem bardzo dużo osób może się zgłosić bo jest to darmowe. i nie patrzą wtedy jakie mają umiejętności tylko korzystają z tego by mieć później kasę z szkoleń.tylko jak te szkolenia będą prowadzone i czego takie kursantki się nauczą?nie mówią że każdy instruktor który skorzysta z tej opcji nie posiada wystarczających umiejętności ale myślę , że dużo takich się pojawi. jeśli odkłądamy pieniążki, zarabiamy i mamy taki cel to uzbieramy finanse. i niestety ale w moim mieście pojawiła się właśnie osoba która skorzystała z tego darmowego szkolenia instruktorskiego i wprowadziła ofertę szkoleniową i niestety ale prace tego autorstwa w ogóle nie wyglądają na profesjonalne, braki między wklejonymi rzęsami, nierówności, krzywo wyprofilowane rzęsy..no ale cóż....
szkoleniowiec
Ja powiem tylko tyle że bardzo ale to baaardzo mi smutno. Uwielbiam kleić rzęsy wtedy kiedy mi to wychodzi i wtedy kiedy mniej też. Mogłabym to robić bez przerwy. Właśnie ukończyłam kolejny kurs na który sukcesywnie odkładałam sobie "po grosiku" - jakoś się udało bez pożyczki , kredytu czy napadu na bank ani bez szkody dla finansów domowych- wystarczyło trochę poczekać.
Ostatnio chyba nasza Mucha usłyszała że w Polsce rzęsy nie są już modne. Z wielką przykrością choć odpieram od siebie tą myśl zaczynam w nią niestety wierzyć. A zapewne chodzi o modę w salonach. Skoro szkolenia są już za darmo a aplikacje można zrobić za 29 zł to istnienie osób, które profesjonalnie się tym zajmują, w to inwestują i tym zarabiają na życie przestaje mieć sens.
Wiem, że zaraz powiecie że jeśli ktoś jest doby w tym co robi to klientki i tak do niego wrócą. Może i jest to prawda ale na chwilę. Nikt nie będzie nosił rzęs przez całe życie a nowe osoby tym bardziej nieświadome będą uderzać tam gdzie taniej. Na pewno trafiły wam się osoby ze spartaczonymi rzęsami ale nie wszystkie z nich miały świadomość że coś jest nie tak - myślały że tak ma być. Nieświadomość klientek i pewność siebie niedouczonych stylistek idzie w parze.... ach...
www.trooskawka.pl
INSTRUKTOR stylizacji rzęs
FB https://www.facebook.com/Trooskawka-...55544/?fref=ts
ja mam wrażenie, że brakuje nad tym wszystkim kontroli niestety. Każdy może być teraz instruktorem, stylistą i to wcale nie za duże pieniądze, skoro szkolenia 1:1 za 150zł można znaleźć
---------- Dodano o godzinie 08:24 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 08:20 ----------
liz1988tak po prawdzie to twoje szkolenie instruktorskie też było darmowe - bo wygrałaś konkurs, czy miałaś już wcześniej takie uprawnienia?
blagam bo nie wytrzymam
bedzie to bardzo brutalne co napisze, ale taka jest prawda
jakt ktos jest dobry w tym co robi, ma doswiadczenie i ogromna wiedze= mnustwo zadowolonych klientek
na takie szkolenie zarabia w kilka dni ok 3-4
szkola o profilu kosmetycznym to juz bez komentarza pozostawie
ale nie martwcie się.. naprawdę
dziewczyna po szkoleniu za 150zł przyjdzie na doszkolenie za 600 bo będzie kleić babole..
Klientka która zapłaci za rzęsy 29zł i będzie cierpieć.. bo będzie ciągnąć, kłuć itp poleci szybko do profesjonalistki i zapłaci nawet 200zł.. mija moda na najtańsze rzęsy bo kobitki co raz częściej przekonują się, że za tą ceną kryje się jednak diabeł..
niestety, dołuje fakt, że nawet w "profesjonalnym salonie" takie babole robią na oczach i to za grubą kasę już miałam parę takich poprawek.. zazwyczaj, nie jest to wina do końca kosmetyczki, a właśnie dziadowskiego "kursu" na który została wysłana przez zakład.
dla mnie najśmieszniejsze są właśni wymagania - szkolenie podstawowe wystarczy. i co potem? doszkolenie w 10 osobowej grupie na instruktora i voila? no, to na pewno instruktor z wielką wiedzą i praktyką z tego nie wyjdzie. chyba że instruktor 1:1......ale tego nie napisaliście.
i co ma ROK po szkoleniu podstawowym do rzeczy? przez ten rok delikwentka mogła wykleić tylko te 10 wymaganych par oczu. no ręce opadają. lub pożyczyć zdjęcia od dobrej koleżanki.
Podobną akcję zrobiła Laura Vito, z ciekawości do nich napisałam (nie kwalifikuje się bo nie minął rok odkąd ukończyłam kurs podstawowy). Okazało się, że taki certyfikat instruktorski dostaje się na rok ponieważ podpisuje się z nimi umowę na taki własnie czas. Co jest w umowie, tego nie wiem, mogę się jedynie domyślać. Jest wolny rynek i coraz więcej firm rzęsowych lepszych i gorszych. Taka akcja jest formą marketingu. Zdobycie instruktora jest poniekąd zwerbowaniem przedstawiciela handlowego. Takie jest moje zdanie.
Stylizacja rzęs - Great Harwood UK https://www.facebook.com/ForYourLashes
2-3 maj 2015
Eh, ręce opadają. Ukończenie szkoły kosmetycznej lub kursu nie powinno być absolutnie wyznacznikiem, żeby móc zostać u Was instruktorem. Tu powinna liczyć się tylko wiedzą i umiejętności. Znam wiele stylistek bez papierka a klejacych piękne aplikacje i znam nawet więcej z papierkiem a robiacych masakrę na oczach. Sama byłam kiedyś świadkiem na kursie 20!osobowym, w szkole kosmetycznej, kiedy dziewczyna przyklejala rzesy nasada do góry, nakleila ich 10 na oko, a certyfikat dostała! Powiedzmy że zamarzyloby się jej zostać instruktorem, papier ma, nawet szkole kosmetyczna też ukończona, zdjęcia wyśle pożyczone od koleżanki, ma szansę na bycie instruktorem. To jak kurs korespondencyjny, biedne przyszłe kursantki, bo mogą trafić na kurs do Pani którą nie stać na wydanie 2tys, żeby potwierdzić oraz zazwyczaj udoskonalić swoje umiejętności. Przypominam, że na kursach instruktorskich nie sprawdzamy tylko certyfikatów, umiejętności technicznych oraz wiedzy, przede wszystkim UCZYMY UCZYĆ, a tego wydaje mi się, że rzeczona firma nie uwzględniła w swoim ogłoszeniu, które de facto ma chyba przyciągnąć po prostu przyszłych handlowców, darmowych, ale z minimalną wiedzą w branży.
Dopadło i mnie. Reklamacja!
Zadzwoniła do mnie klientka z informacją, że minęło 1,5 tyg od aplikacji a ona straciła ponad połowę rzęs.
Robiłam jej uzupełnienie po raz piąty, nic się nie zmieniło poza klejem. Wcześniej używałam LL a ostatnio zakupiłam w Evo - HS-4. Wszystko zrobiłam tak jak zawsze. Czy możliwe, że zmiana kleju mogła aż tak podziałać?
Muszę przyznać, że u tej klientki zawsze przy uzupełnieniach miałam na rzęsach coś w rodzaju "smoły", nie umiem tego określić ale wyglądało to tak, że na rzęsach klej był miękki i się ciągnął. Oczywiście wszystkie takie przypadki ściągałam i kleiłam nowe, i zawsze było ok. Nie wiem co się stało tym razem. Z tego co czytałam bardzo chwalicie ten klej i nie słyszałam żeby którejś z Was ten klej nie trzymał.
Jak myślicie co to mogło być?
A klientka tuszuje te rzęsy?
myślę że masz zły klej ma za słabe wiązanie i dlatego się ciągnie a potem nie trzyma i klientkom odpadają rzęsy,ja używam kleju
tego najszybszego z SL i jestem mega zadowolona i nie zmienię go nigdy na żaden innyKlej SL jest znakomity oprócz tego, ze trzyma długo i szybko wiąże extra szybko. Szczerze polecam te kleje bo są naprawdę dobrej jakości.
Ostatnio edytowane przez Selenna ; 29-06-2013 o 00:49
To pewnie nie klej a kredka albo tusz. Klej jak zaschnie to zostaje twardy a resztki tuszu są mięciutkie i łatwo schodzą z rzęsy po przesunięciu pęsetą.
ja wcześniej pracowałąm na SL ale klientką po jakimś czasie zaczeły puchnąć powieki , rzęsy się słabiej trzymały, występowało swędzenie. wymieniłam klej na nowy i tam sama historia. zmieniłąm klej na Magnitica Lashes Mr.Ultra Plus i jak ręką odjął. brak swędzenia, opuchnięć i bardzo ładne wiązanie. w przypadku klientek , których nie poinformowałąm o zmianie kleju same stwierdzały że musiałam coś zmienić bo jest niesamowita różnica. Polecam.
szkoleniowiec
boziu boziu, i znowu każda na chama coś swojego wciska... dziewczyny nie można tak pisać że wasze jest dobre a czyjeś złe, tym bardziej że z tego kleju o którym piszę nitka pół forumowych stylistek korzysta i jest git.
mi na kleju SL właśnie tym naj naj pouciekało co najmniej 5 klientek bo je uczulił! i też mogłabym powiedzieć że jest do d... ale przecież nie mówię. po prostu mi nie pasuje i dalej pracuję na moich ukochanych CS i ultra plus B
nitko, a czy nie pytałaś tej klientki wcześniej czy ona przypadkiem jakiego wstrętnego kosmetyku tłustego nie używa? bo tak jak Karchola pisze, taka smoła to na bank sprawka jakiegoś tuszu czy kredki. ostatnio dziewczynę przyuczam w salonie i ściągam mojej "ukochanej" klientce rzęsy. jest ich i tak 3 na krzyż a ona jeszcze przychodzi do mnie w pełnym makijażu (czyli kredką czarną najtłuściejszą z możliwych obmalowana od ust po same brwi), no i wiadomo, rzęsy co się je dotknie to zostają mi w pęsetach bez żadnego oporu, a dziewczyna mówi: "to jak ja robię to mi tak łatwo się nie ściągają" musiałam wyjaśniać że to akurat nie moja wina tylko wspaniałego makijażu pani.
a więc. jak Twoja pani zgrzeszyła z makijażem dalej tak samo jak poprzednim razem, to może HS4 po prostu wszedł z jej kosmetykiem w inną reakcję i klej puścił szybciej omijając fazę smoły z którą do Ciebie przychodziła.
radzę zrobić baaardzo dokładny wywiad z klientką, poszukać na rzęsach dowodów w postaci pozostałości kosmetyków, zrobić uzupełnienie w cenie niższej ale wyjaśnić klientce że jak nie będzie o rzęsy dbać i kredko-tusze tłuściochy omijać z daleka to będziecie się widywać częściej a ty sobie kupisz porche. zazwyczaj działa, ale jak pokazuje przykład mojej wspaniałej pani (z oczkami pomalowanymi za każdym razem na pandę) to nie zawsze.
Zapraszam do mojego rzęskowego świata http://lashstylist.blogspot.com
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Najgłośniej szczekają kundle, wyciszenie i powściągliwość - oznaki rasy
There are currently 3 users browsing this thread. (0 members and 3 guests)