to ja chyba zaczne od 50 zl ale nie wiem jaka dac pozniej cene, moje miasto male, wiem, ze jedna dzieewczyna robi za 150 zl.
to ja chyba zaczne od 50 zl ale nie wiem jaka dac pozniej cene, moje miasto male, wiem, ze jedna dzieewczyna robi za 150 zl.
Ja to jak zaczynałam to zrobiłam kilku osobom za darmo (rodzinie i koleżankom) zobaczyłam jak już fajnie w czasie się wyrabiałam od 1,5 h do 2 h zależy jakie oczka miały bo wiadmo niektóre mają te rzęski że jest w czym się grzebać i moje miasteczko jest malutkie i biorę 80 zł bo mam sporo konkurencji. A z jakiego Ty jesteś miasteczka moniek09
Aha no to wporzadku jeszcze masz fajnie bo ja to musze niestety od malej kwoty zaczynac zeby przekonac klientki, ale niedlugo se podniose, jeszcze troszke Życze powodzenia
Nareszcie dotarło reszta moich zamówionych produktów, wiec jutro o godz 9.00 moja pierwsza aplikacja, mam stress, trzymajcie kciuki, wieczorkiem wkleję zdjęcia i będziecie mogły ocenić, ale cudów nie oczekuje . Chyba dzisiaj nie zasnę z nerwów, już wszystko przygotowane czeka na jutro. Mówię moim klientką od paznokci że jestem początkująca, ale ich to nie odstrasza, twierdzą że chętnie zostaną moimi "królikami doświadczalnymi", bo mają już do mnie zaufanie. Miło usłyszeć takie słowa Więc uczyć się mam na kim, gorzej z czasem, kiedy ja to wszystko z sobą pogodzę
Hej dziewczyny jak liczycie klientki które zakładają rzęsy metodą 1:1 i nagle im się wymyśli że chcą 2:1. Nie mówie tu o norkach, bo wydaje mi się że dokładanie norek pomiędzy moze wygladać dziwnie. Chociaż..? nie próbowałam. Choćby nawet to jak to liczyć. Czy może ściagacie 1:1 i zakładacie 2:1. Ahhhaaaa no właśnie bo nie powiedziałam najważniejszego do 1:1 używam rzęs z NL w workach a daimondy i nory kupuje u EVO
Monia... ja robie tak:
- stałe klientki, ktore przychodzą do mnie regularnie (roznow co 2 lub co 3 tyg) przeszłam na 2:1 i po 2 tyg uzupelniam za 80 zł (uzupelnienie zajmuje mi ok 40 minut) te po 3 tyg - 120zł(uzupelnienie kolo godziny)
-nowe klientki, ktore byly u mnie 2,3 razy... placą za to samo +20zł
Przeszłam z klientkami na norki dokladnie tak jak piszesz uzupelniając rzesy 1:1 i one juz po tej pierwszej wizycie widzą różnice
To pierwszy raz mam już za sobą, stresowałam się niesamowicie, do teraz mi nie przeszło, dodaje zdjęcia i bardzo proszę o ocene i wskazówki.
Ja zauważyłam następujęce błędy: Na zdjęciach przed w lewym oku w kąciku za blisko przyklejony płatek, ale szybko to poprawiłam więc nie sprawiało mi to problemu. Rzęsy troche posklejane, klientka troche łzawiła i troszke mi to utrudniało prace. Prawe oko uważam że wyszło całkiem nieźle jak na pierwszy raz, za to z lewy miałam problem ponieważ klientka miała mniej rzęs, każda w inną strone i więcej miała takich maleństw które mi się plątały pomiędzy te dłuższe. Więc w lewyk oku rzęski powyginane. Znalazłoby się jeszcze troche pustych, szczególnie w kącikach ale klientka już nie mogła wyleżeć, strasznie się kręciła. Czas założenia 3,5 godz.
Zapomniałam rozczesać.
Czekam na konstruktywną krytykę
Alula jaki czas stylizacji i jakie rzęski używałaś?jaki klej ?
dzieki EdytkoA twoje zalozenie Agula mi sie podoba szybko dojdziesz do wprawy moja pierwsza apl wygladala fatalnie, ale pani miala piekne rzesy do nauki
Użyłam rzęsek z SL, podkręcenie C, grubość 0,20, a jeśli chodzi o długość to zaczęłam od 12, potem mieszałam z 10, potem 10 z 9, no i na koniec przeszłam do 8. Klej z Evo. Czas założenia 3,5 godz. Mój pierwszy raz, nadal jestem w szoku
Agula, bez szkolenia? Podziwiam, ja bym chyba psychicznie nie dałabym rady
Przydałyby się zdjęcia po aplikacji na zamkniętych oczach bo ciężko coś zobaczyć. Ja mam podobny czas zakładania, ale ja tez robię przerwy ok5-10 min. Z każdą aplikacją będzie lepiej zobaczysz mi przy pierwszych ręce się trzęsły i nie mogłam trafić w rzęskę
Fajnie poćwiczyć na kimś kto Cię nie stresuje (siostra, mama, ciocia, koleżanka), nabiera się pewności siebie. Ja przy pierwszej obcej mi osobie byłam zestresowana, a potem Ona przyszła na uzupełnienie Będzie dobrze
Śmieszna to była moja dobra znajoma, oczywiście wsześniej poinformowałam ją że to mój pierwszy raz, że długo to potrwa, itd. Po godzinie wstałam, wyszłam niby pod pretekstem siku, i miałam ochote płakać i krzyczeć że ja się do tego nie nadaje. No ale wziełam głęboki oddech i wróciłam do klejenia, z każdą rzęską szło trosze lepiej. Najgorsze jest to separowanie rzęs... No ale efekt jak na pierwszy raz nie był opłakany. Z każdą rzęską przychodza nowe pomysły do głowy na doskonalenie metody, wiadomo- człowiek uczy się na błędach. Ale po skończeniu aplikacji wiem co następnym razem będę robić inaczej, a jaki będzie efekt- to się okaże
Agula, prace do oceny i komentarzy wstawiamy w tym wątku: http://forum.wzorki.info/rzesy/8408-...ntarze-39.html
jak na pierwszą aplikację ok. ale dużo musisz ćwiczyć, jest bałagan na oku.
Agula Hol- rzęski posklejane niestety, dlatego idą w rozne strony. jak skleisz dwie rzesy, a jedna jest przykladowo dwa milimetry dalej niz ta a ktora chcialas rzese syntetyczna przykleic to ta o dwa milimetry dalej ciagnie kolezankę. Niech dziewczyna sie nacieszy chwilę i ściagnij jej to removerem, bo powyrywasz jej rzęski, oczywiscie ćwicz
(BTW moja pierwsza aplikacja nie wygladala w 1/10 tak dobrze jak Twoja)- sugeruję szkolenie, niekoniecznie u nas-gdziekolwiek. Bedzie Ci łatwiej i szybciej, bo tak to się umordujesz
Mam nadzieje, ze nie urazilam
A ja mam wkur*a rzęsowego już brak mi cierpliwości do tego Miałam dobrą passę i wszystkim trzymały się rzęsy, wszyscy chwalili, jedna kobitka nawet mi czekoladę przyniosła, bo tak jej się dobrze trzymały i nosiły moje rzęsy. Ale oczywiście znów spotkał mnie zawód - pani, której ratowałam skrajnie zniszczone rzęsy po 10 dniach przyszła i miała 3 rzęsy na jednym oku i 2 na drugim. Klientka na szczęście i o dziwo bardzo zadowolona, bo twierdzi, że rzęsy po prostu bardzo szybko jej odrosły (prawda) i jak mówi, sztuczne odpadły będąc już na samych koniuszkach (faktycznie, te rzęski które zostały miały jakby 2 miesięczny odrost!). Ale mnie złość ciska, bo zrobiłam je moim zdaniem bardzo dobrze i za drugim razem tym bardziej się starałam więc jak za kolejne 10 dni przyjdzie bez rzęs to rzucam tę fuchę Drugi przypadek, właśnie znajoma której robiłam rzęsy w sobotę do mnie napisała, że wypadło jej dużo, tak, że aż głupio wygląda. Wstyd mi, bo opowiadała, że chodziła do innej dziewczyny i rzęsy jej się spokojnie miesiąc trzymały do tego stopnia jestem zdesperowana, że już myślę czy...na domiar złego i co zabawne, ostatnio moja instruktorka z 3 letnim doświadczeniem robiła mi rzęski i po 2 tyg miałam może po 10 na okuKod:Treść została ukryta, zaloguj się lub zarejestruj jeśli jeszcze nie masz konta aby zobaczyć treść
Agula ja pierwsza aplikacje robiłam mamie strasznie długo ( nawet nie powiem ile ) i w połowie rzucałam pęsetami i chciałam ściągać wszystko , powiedziałam że się nie nadaję do tego..... w sumie dalej mam początki , ale teraz chcę już kleić i kleić
Marchewkowy las, dzięki, następnym razem wrzuce zdjęcia do oceny do drugiego wątku, to był pierwszy i ostatni raz. Oj ja niedoinformowana
Kura, oczywiście że nie uraziłaś, każda wskazówka, opinia jest dla mnie bardzo cenna.
Dziewczyny a ja wlasnie czytam sobie ksiazeczke co dostalam z xxl lashes , aby przdluzyc zywotnosc kleju nalezy wlozyc do zamrazalnika i tak mozna przedluzyc zywotnosc kleju o 1 rok ? slyszalyscie juze cos takiego ?
nie można stwierdzić, że jestem dobra z chemii, ale uważam stwierdzenie o zamrażalniku za mylące. wyobrażam rozwarstwianie kleju w procesie zamrażania, tworzenie kryształków lodu na poziomie molekularnym. klej jest substancją złożoną, a przecież nawet woda, wcześniej zamrożona, smakuje inaczej. ja nie stworzyłam żadnej instrukcji, ani podręcznika do przedłużania rzęs, ale zaobserwowałam, że zimą (szczególnie w lutym) klej szybciej traci swoje właściwości, jeżeli nosić go w torebce do pracy, albo jeżeli pani listonosz nie zostanie nikogo w domu i wozi ten klej kilka godzin na mrozie. brrr, aż zimno się zrobiło.
Zuzaneczka, Twoja konkurencja, ktorej sie trzymaly rzesy prawdopodobnie trafiła na okres spoczynu u tej klientki, wiem, ciezko klientce rpzetlumaczyc
zgadzam sie z marchewkowym, w mojej opinii zamrazanie kleju to jakas pomylka, to nie mięso, choc jak mozna komorki czy ekhem .. plemniki przetrzymac w zamrozeniu bez ich szkody to moze cos na rzeczy jest Jednak nie ryzykowalabym, po co zamrazac klej? Wiem po sobie, ze jak wlozylam kiedys klej na niska polke(tam gdzie temperatura najnizsza) i sie zamrozil to potem nie bylam w stanie go zmieszac dokladnie, nie wiem, czy kleil, ale się rozwarstwial Kupmy mniejszą ilosc i tyle
a ja dzisiaj po szkoleniu u Edyty
jestem tak mega zadowolona 2:1, 3:1, noreczki Zakochałam się i już nie chcę kleić nic innego
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)