Cat, serio? pogardę od matek?
to ja tu po twoich postach czuję się zmieszana z błotem właśnie dlatego że mam dziecko i nie jestem super dyspozycyjna i nie nie mogę zapewnic super warunków klientkom o jakich ty piszesz.
Absolutnie nie zamierzałam nikogo mieszać z błotem, zapewniam Jeśli tak to odczułaś to bardzo Cię przepraszam
Po prostu, ja OSOBIŚCIE idąc na jakiś zabieg do kogoś czułabym się niekomfortowo kiedy w otoczeniu jest dziecko. OSOBIŚCIE idąc na zabieg kosmetyczny oczekuję spokoju, szansy na odprężenie psychiczne, ewentualnie spokojną pogawędkę, a to przy dziecku niemożliwe. Więc może trochę mierzę swoją miarą i staram się zapewnić swoim klientkom to, czego ja oczekuję. Czułabym się źle gdyby moje dziecko przeszkadzało przy zabiegu. Wystarczy że pies mi przebiegnie przez pokój, albo zacznie "walczyć z zabawką" i zaczynam się jeżyć że tupie i przeszkadza klientce
Co nie znaczy że u kogoś nie może być inaczej. Przecież nie jestem niczyim wyznacznikiem.
Ja też nie jestem dyspozycyjna bo pracuję zawodowo i jeszcze opiekuję się bratem - więc siłą rzeczy rzęsy robię wieczorami lub w weekendy
A co do pogardy od matek, to może jako matka tego nigdy nie odczułaś, ale ja jako kobieta po 30tce, niezamęzna i bezdzietna nie zliczę ile razy usłyszałam teksty typu: "daj spokój, jakie ty masz problemy... nie masz dzieci to nie masz problemow" albo "bedziesz miala dzieci to zycie poznasz". Strać tyle koleżanek/znajomych co ja z powodu ich dzieci i stwierdzenia "nie mamy wspólnych tematów" etc. Zobaczysz jaka się wyczulona zrobisz na podobne stwierdzenia Myślę, że jako kobieta wiesz, że łatwo pogardę w słowach i spojrzeniu dostrzec. Niestety nie jest to tylko moje spostrzeżenie bo dokładnie na to samo narzekają inne bezdzietne dziewczyny które znam. Myślisz że cos takiego bierze się z powietrza ?
Stylizacja rzęs - Great Harwood UK https://www.facebook.com/ForYourLashes
2-3 maj 2015
dzikakuro podziwiam Twoją cierpliwość i humorystyczne podejście do tematu sama jestem mamą, mój synek ma 2 lata i nie wyobrażam sobie pracy przy nim, zazwyczaj staram się, żeby nie było go w domu nawet jak mam klientkę. Paniom on co prawda nie przeszkadza, ale ja się bardzo denerwuję jak zaczyna mi grzebać po kuferku, biega po mieszkaniu itp... a wtedy praca dużo gorzej idzie. Fajnie, że Twoim klientkom i przede wszystkim Tobie taki układ z dzieciaczkami odpowiada i dajecie tak radę, bardzo pozytywna osoba z Ciebie z tego co czytam
Jak wspomniałam ja sama nie lubię pracować przy małym i nie lubię jak ktoś przychodzi z dzieckiem, raz miałam panią, której córka z uporem maniaka piłowała mi drewniany stół pilnikiem do paznokci, a mama ani słowa, mi samej też było głupio zwrócić uwagę, więc już pani do mnie nie przychodzi, nie mam wolnych terminów
Sama idąc do kogoś na zabieg też wolę poleżeć/posiedzieć w spokoju, bo na co dzień mam rozbrykanego szkraba, więc napawam się ciszą i spokojem.
Rozumiem też, że ciężko jest czasem zorganizować opiekę nad dzieckiem, ja mam ten komfort, że mama mi młodym się zajmie, ale też nie za często, więc klientek mam garstkę.
Tak czy owak rozumiem obie strony dyskusji i każda ma swoje racje
A jeżeli chodzi o temat rzęsowy, to powiedzcie mi proszę, czy jak mam swoje rzęski w kącikach zewnętrznych opadające, to da się je wystylizować tak, żeby nie opadały? Ja sama rzęs nie robię, tylko paznokcie, więc nie wiem, a jak do tej pory każda stylistka rzęs tak mi wyklejała, że jeszcze mocniej mi opadają, aż dotykają dolnych rzęs.
markotka - niech ci nie wykleja do końca i tak będzie najłatwiej. lub da cienkie krótsze, ale ja uważam że lepiej zostawić te kilka rzęs w kąciku pustych. ale tez zależy jak bardzo opadają, z tego co rozumiem to bardzo.
Agulusia - wow! po ilu latach pracy? wszystko z polecenia?
A ja po okresie wakacyjnym (oj błąd było brać urlop w sierpniu) mam 3 dziewczyny które chodzą się uzupełniać
Cat - ja teraz słyszę takie coś - "co ty wiesz o życiu - dopiero jak będziesz mieć drugie dziecko, to zobaczysz jak to jest".
Się porobiło
Ja tu muszę chyba częściej wchodzić. Jako praktyk, matka pracująca, kobieta 40 letnia jak zarzucę temacik, to wąteczek rumuńców i czeczeńców nabiera
Ej Cataleya, nie roztkliwiaj się nad sobą, bo Cię walnę w ten brązowy łeb. Każdy ma inną optykę, bo w innym punkcie życia siedzi, tak?
Jeszcze raz:
Pisząc takiego posta o dzieciach chodziło mi bardziej o to, aby podpowiedzieć różne rozwiązania dziewczynom, które dzieci mają, a chciałyby pracować w zawodzie stylistki, bo najłatwiej załamać rączki białe- powiedzieć- nie da się i iść na garnuszek do mamuni rencistki wspomagając się wszystkimi zasiłkami z pomocy społecznej jakie są dostępne na rynku. I robić dwie klientki w miesiącu, jojcząc, że na produkty pieniędzy nie ma, na opłaty nie ma, na zabawkę dla dziecka nie ma etc.
Ja mam otwarte uszy , słucham co mówią do mnie moje rzęsowe baby. A mówią różne rzeczy jak mantra powtarza się parę zwrotów
- potrzebuję na już teraz, na dzisiaj, bo wyjazd, bo impreza, bo póżniej się rozmyślę
- czy pani dojeżdża? Bo nie mam z kim dziecka zostawić
- oj, drogo ma Pani
- pracuję do późna, nie dam rady przed 20:00
- nie chodzi mi o pieniądze, chodzi mi o efekt (takiego czegoś lubię słychać najbardziej)
Posłuchajcie swoich potencjalnych klientek (bo to co dzwoni do Was pierwszy raz nie zostanie Waszą klientką jeśli jej od pierwszego strzału bezbłędnie nie zdiagnozujecie, nawet taką z polecenia jesteście w stanie skutecznie zniechęcić do usługi)
Przez telefon też słychać przekazy podprogowe, Wasze cmoknięcia, zniecierpliwienia, żachnięcia, trzeba się nauczyć obalać kontrapunktami wszystkie wahania klientek, jeżeli się te klientki chce mieć. Jeśli jesteś stylistką pod pewnymi warunkami- nie płacz, że nie masz wystarczającej ilości klientek.
Klientki wybaczają gorszy dzień, to, że jesteś niemiła, nawet to, że czasem Ci nie wyjdzie (nie może nie wyjść ten pierwszy raz)- nie wybaczają jednak niedyspozycyjności
Robienie rzęs to usługa, to sprzedaż usługi. SPRZEDAŻ. Nie myśl, że jak nauczysz się robić rzęsy wspaniale, usiądziesz sobie cichutko w kąciku i ktoś cię w tym kąciku odkryje. Odkrycie roku.. psia matka, no
Zresztą, o tym jak sprzedawać usługę, będziemy rozmawiać na warsztatach rzęsowych 17 listopada w Częstochowie. zajawiam wstępnie. Program tych jedniodniowych warsztatów już wkrótce, ilość miejsc ograniczona, a cena nie będzie wygórowana , oczywiście o rzęs klejeniu również będzie i to prakatycznie afkors
oj nie o tym chciałam. Ja tam pracuję ciężko. Może za ciężko, w stresie z dziećmi, czasem swoimi, czasem cudzymi, o dzikich godzinach, uskarżam się? Nie, bo tak chcę, to mój wybór, moje życie i tak Cat, to jest życie , życie większości społeczeństwa. I nie widzę niczego zdrożnego, ani nie na miejscu w tym, że jestem przedstawicielem większości,- Dziewczyny bezdzietne w pewnym wieku są w mniejszości i ani to źle, ani dobrze- po prostu tak jest.
Pogarda w spojrzeniu, że nie masz dzieci- eeee, to nie tak chyba, przeczulona jesteś, bo też może już byś chciała, bo Ci babki, kuzynki i ciotki pewnie mówią, że już czas. Po prostu bezdzietnym i dzietnym rozchodzą się drogi, nie starcza wspólnoty tematów, inne priorytety, inne podporządkowania, inne zależności. I nie przejmuj się, że ktoś powie "Co ty wiesz o życiu" pewnie wiesz o nim dużo, jednak z praktyki niewiele jeśli chodzi o posiadanie dziecka, no bo skąd. Przewinięcie i nakarmienie cudzego, które zawsze można oddać to odrobinkę co innego niż swojego, Z małego brata można się zawsze wymiksować, (poczucie przynależności do rodziny i więź z nią i pewnie zwykła ochota pomocy i miłość mówi Ci, że tego robić nie należy) z małego synka się nie wymiksujesz nigdy, to radość ale i ciężar na całe życie.
Jeśli chodzi o to ile ja mam klientek stałych na rzęsy w miesiącu? A tak między 50 a 70 sztuk. Czemu taka rozpiętość, a bo niektóre karnie przychodzą co 3 tygodnie, a niektórych nie widzę i półtora miesiąca, a jeszcze inne przychodzą 5 razy do roku, bo czyjś ślub, duża impreza, 13 tka w pracy- jest kasa. Nie liczę jednorazowych. Tych wpada z 3-6 w miesiącu. Usługi to rotacja- wg mojego ulubionego ojca ekonomii E. Smitha zakłada się, że w usługach cyklicznych (czyli takich, gdzie usługobiorca wraca do usługodawcy) rotacja klienta to 30% i jeśli nie chcesz w krótkim czasie zwinąć żagli musisz te 30% lukę wciąż wypełniać.
o musialam zedytowac posta, bo ja tu pisze epistoly, a w miedzyczasie dziewczyny sie rozpisaly.
Markotka- nie to nie, tak, sa Panie, ktorym to przeszkadza, wtedy usuwam dzieci z pola rażenia, a są takie ktore wręcz pytają dlaczego Zośki dziś nie ma i jeszcze raz powtarzam, ja też wolę pracować w spokoju i przy zapachu kwiatu wiśni ( polecam brise, ten z psikadełkiem na ruch, rewelka do miejsca rzęsowego), wtedy idę jak burza i się skupiam, ale nie zawsze mogę, a jak któraś babeczka chce mieć rzęsy, a ja mam wtedy dzieci przy sobie- trudno, to jej wybór, ja zawsze uprzedzam.
ale jesli ja mam średnio 70 klientek miesięcznie to nietrudno sobie wyliczyć ile na dzień przypada, tak? A jeszcze te klientki chcą o róznych godzinach, w przedziale od 8 rano do 21 - to rozpiętość 13 godzinna, tak? a ja nie mogę pozbyć się dzieci na 13 godzin dzień w dzień. Oczywiście jak każdy stosuję rozwiązania. Zośka wdraża się w przedszkole (ma 2 lata i 3 miesiące) Zbyszek siedzi zamknięty z tatą w innym pokoju, ale Zoska kiedyś z przedszkola wraca, a maly musi czasem zobaczyć mamę- opadające kąciki zewnętrzne albo nie wyklejamy w ogole, albo podbijamy krótką rzęsą o mocnym skręcie i to niezaleznie od tego jakim skrętem wystylizowane jest całe oko
iosa- nic nie wiesz o życiu Ja mam trókję swoich i dwójkę przybranych. I im wszystkim trzeba dać jeść)))
Ostatnio edytowane przez dzikakura ; 26-10-2013 o 15:38
Szczycę się tym, że zdjęć nie retuszuję
kiwaczku rzeski kleje od lat 3, ale wczesniejszy lokal byl bardzo toksyczny ze wzgledu na towarzystwo fryzjerek w niewypazonymi gebami wiec mialam tylko takie stale ok 20 sztuk i zadnej nowej nie przybywalo albo mialam telefony od nowych ze ok moze przyjsc ale dopiero po godzinach pracy fryzjerki wlascicielki :/ od maja zeszlego roku jestem sama , mam duzy lokal i telefon zaczal sie urywac
Cataleya 1981 u Aguli
Jesli chodzi o te warunki pracy to ja tez mam bardzo roznie bo klejac przy malcu raz jest spokojny raz nie, innym razem go babcia pilnuje innym tata, mnie tez nie przeszkadza harmider w domu jak jestem u klientki. Jedyna rzecza ktora mnie irytuje to to ze jak prosze klientke zeby nie gadala bo jej sie tak powieki trzesa i nie moge trafic w rzese na 2 min zamknie buzie ale dalej jest to samo - uwielbiam jak zasypiaja, jak dla mnie blogosc
Moze jak stwierdzilyscie nie kleje idealnie rzes ale troche tych klientek mam bo ok 40 ale nie biore takich pieniedzy o jakich pisalyscie w innym poscie np 300 za syberyjki 2:1, moze kiedys tak bedzie
zanim zaczęłam przedłużać rzęsy nie zauważałam opadania, ładnie się poddawały tuszowaniu i były super podkręcone, dodam, że mam swoje rzęsy raczej długie. Mam teraz kąciki zewnętrzne zrobione krótsze na moją prośbę i nadal opadają... strasznie mnie to wkurza szczególnie jak trochę podrosną, bo czepiają mi się rzęs dolnych, które też są długie i dość mocno odbite. Wybieram się niedługo do innej babki na rzęsy, może ona je okiełzna.
markotka info na PW co ma zrobic ta stylistka
nadrabiam wasze posty, ciekawe są wasze opinie o pracy przy dzieciach i ogólnie o warunkach. ale dlaczego nie poruszacie tematu bezpieczeństwa?
pracujecie przy bardzo delikatnym organie, trzymając ostre pęsetki. co prawda, jeszcze nie słyszałam, by ktoś wyjął klientce oka, ale nie stwarzajcie ku temu okazji.
jeżeli jest prawdopodobieństwo, że dziecko zacznie grzebać w szufladach, to narażacie i jego zdrowie - klej, primery, ostre pęsetki, płyny do dezynfekcji, remówery nie są przeznaczone dla maluszków, które próbują wszystko posmakować. chwila nieuwagi może obrócić się tragedią.
Wiemy, wiemy marchewkowa, dlatego jak dziecko u mnie buszuje, a to się zdarza, (przejrzyj fot)y, zobacz co robie ze stolikiem do rzęs. Oklejam taśmą.
Co do bezpieczeństwa podbicia ręki z pincetą- nie ma takiej mozliwości, po pierwsze ja mam stół na najwyższym poziomie (tak lubię), po drugie ten stół i tak dla mnie za niski (więc nogi mam z dwóch stron stołu, a nie pod nim) co skutecznie odgradza jakiekolwiek dziecko od mojej reki z pincetą,
Poza tym apeluję, abyśmy nie przesadzały. Większość stylistek dzierżawiących miejsce nawet jak pracują gdzieś po salonach i tak jeszcze dorabia w domach, a tam w tych domach, koty, psy, papugi i dzieci również cholercia... niestety
Pamiętajmy o tym, że w Polsce dozwolona jest tzw mobilna działalność gospodarcza, jedną z usług dopuszczonych w tego rodzaju działalności jest również aplikacja rzęs- mobilny-znaczy jedziesz do klientki. Wygonisz jej psa albo dziecko? Czy usuniesz przedmioty (w miarę możliwości), ktore mogą zrobić krzywdę), wszystkich jednak nie usuniesz, bo nie wiesz co zastaniesz i tu kółko się zamyka- możesz odmówić usługi, to Twoje święte prawo, albo podjąć to szalone ryzyko aplikacji przy dziecku
Nie traktujmy więc problemu bezpieczeństwa demonicznie i po to aby sztucznie podbić dyskusje, nie wiem jak można wykłuć komuś oko pincetą szczególnie gdy ktoś ma oko zamknięte, (zakładam najgorszy scenariusz jak ktoś Cię z nagła trąci). Jeśli masz tyły i boki zabezpieczone (ja mam, z tyłu opieram się o regał z pudełkami rzęs, mysz sie nie prześlizgnie, z przodu widzę, że dzieciak się zbliża, każda z nas widzi, z boków mam swoje kolana, to jak niby?) Zośka co prawda wkłada czasem swoje skrzydełka wróżki z tiulu i mówi "Zosia latając", ale choćby bardzo chciała nie uniesie się w powietrzu i nie spadnie mi na głowę niczym jastrząb, teoretycznie i dorosły przechodząc koło Ciebie może Cię potrącić zupełnie niechcący
Zresztą - dziecko nie zwierzę, swój rozum ma, szczególnie to od maleńkiego przyzwyczajone do tego "że mama pracuje, nie wolno ruszać", a z obcymi uważam szczególnie.
Jako ludzie dorośli potrafimy przewidzieć skutki swoich działań chyba, nie wyobrażam sobie np robić przy dziecku makijażu permanetnego,ani przy psie kocie, czy papudze. Ze względów czystości, ale też bezpieczeństwa właśnie (z tych i innych powodów permanent jest zabroniony w mobilnej dziłalności gospodarczej, oczywiście też ze względu na przerywanie tkanki , wyrzucanie odpadów zabrudzonych krwią do ogólnych śmieci etc, etc)- inaczej siedzisz, z boku klientki , igły nie skontrolujesz tak jak pincety, no po prostu nie ma opcji, tam jak ktoś Cie potraci możesz wyrysować kropkę nie w tym miejscu co trzeba, ale pincety? Jak klientka zaciśnie oczy, cofasz je automatycznie, to samo robisz jak się wierci i rzuca głową, często bez ostrzeżenia, jak jej głowa spadnie nagle na bok w śnie- cofasz pincety. Jak się wzdrygnie we śnie -cofasz pincety
Błagam Was nie dajmy się zwariować.
Szczycę się tym, że zdjęć nie retuszuję
A ja z innej beczki - klientka mi się ostatnio żaliła, że jak zmoczy rzęsy to jej bardziej odpadają i to nie jak je pociera czy osusza, tylko podobno samo zamoczenie tak na nie wpływa - co może być przyczyną?
wisienka, a jaki klej?
Szczycę się tym, że zdjęć nie retuszuję
Cataleya - ja z metrażem mam podobnie 25 m2 pełniące funkcję wszystkiego! z dziećmi przychodzą tylko najbliżsi a i tak to męka straszliwa. Ja mam jeszcze psa, który jak jestem sama z klientką ładnie śpi. A jak jest szkrab to razem buszują i to nie sa warunki do pracy, wręcz jest to niebezpieczne. Dlatego jak tylko się da staram się to organizować tak , żeby dzieci nie było. Ale mój szeroko rozwinięty altruizm czasami każe zgodzić się na wyjątkowe sytuacje.
---------- Dodano o godzinie 13:52 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 13:40 ----------
kiwaczek - ja mam 4 w salonie, ale tu rzęsy do niereklamowany dodatek do do innych usług i ok 10-15 domowych/dojazdowych + mama, siostra, bratowa (im robię za free), i właściwie każdego miesiąca mam jakąś Panią jednorazową okazyjną (bo na święta, wesele, imprezę).
kurko klej green z Noble
Dawno mnie tu nie było, a tu takie zacięte dyskusje. Sama jestem mamą 4 letniej dziewczynki która chodzi spać o godz 19, a od 2 miesięcy chodzi do szkoły (8-15 godz) więc jest łatwiej ale wcześniej... kombinacje
Aczkolwiek nigdy nie zdarzyło mi się pracować bezpośrednio przy dziecku. Klientką które pytają czy mogą przyjść z dzieckiem mówię w delikatny sposób że niestety nie, bo bezpieczeństwo, bo zwiększony czas pracy, bo brak komfortu itd... wtedy potrafią jednak wymyślić do kogo by tu dziecko podrzucić. Jeśli chodzi i moją córcie to ma zakaz wchodzenia do "mojego pokoju" (jeden pokoik w mieszkaniu przeznaczyłam na swój gabinecik) Nawet gdy nikogo tam nie ma ona tam nie zagląda, od zawsze miała mówione że to mamusi praca i koniec, i tak się przyzwyczaiła. Zawsze było tak że umawiałam tylko w godzinach kiedy miałam dla niej opieke lub po godz 19. Teraz przyjmuję już cały dzień bo jej szkoła wiele ułatwiła, mam ok 30 stałych klientek. Gdy zdarzały się Panie które mówiły: NA JUŻ POTRZEBUJĘ, wtedy mówiłam że zadzwonie do mamy, męża, opiekunki... i spytam czy będą mogli zająć się dzieckiem bo przy niej pracować nie będę.
Jako klientka to hmmm... myślę że nie chciałabym aby w pomieszczeniu było dziecko, czy to moje czy Pani stylistki. Jadę do kosmetyczki odpocząć a przy dziecku jest to ciężkie do wykonania.
Rozumiem że łatwo nie jest, sama to przechodziłam dlatego rozumiem obie strony dyskusji, wszystko ma swoje plusy i minusy.
Nikogo nie powinno się krytykować za sposób i warunki pracy. Jeśli się klientka i stylistka na to zgadzają to ok, nic dodać nic ująć.
Czy henna zrobiona dzień przed przedłużaniem może mieć wpływ na zabieg
Miałam dziś dziewczynę, która zamiast parę dni wcześniej iść na hennę tak jak jej mówiłam, zrobiła sobie hennę wczoraj. Podczas klejenia rzęsy prawie w ogóle nie chciały się przykleić, ślizgały się na rzęsach naturalnych, próbowałam na 3 klejach, dwa razy je odtłuściłam, już nie wiedziałam co jest grane, dopiero ona mi mówi, że wczoraj robiła hennę.
Ostatnio edytowane przez beauty86 ; 30-10-2013 o 20:43
Ma wpływ.
Ja mam pytanie czy jak ściągacie stare rzęsy i macie zakładać nowy set to czy wymieniacie płatek Czy po prostu dobrze go obcieracie a rzęsy odtłuszczacie i są gotowe do dalszego zabiegu?
Jak sciagam wszystko to nie podklejam wogole nie lubie pracowac na upapranych platkach
Ja ostatnio stosuje do tego silikonpady które nie sprawdziły się mi przy zakładaniu i leżą odłogiem, a później je ściągam i zakładam inne, które lubie.
Pozostałości removera mogą Ci przeszkadzać w klejeniu - rozpuszczać go albo zmieniać jego właściwości.
www.trooskawka.pl
INSTRUKTOR stylizacji rzęs
FB https://www.facebook.com/Trooskawka-...55544/?fref=ts
Tak rzęsy nie będą się trzymały, są zafarbowane a taki włos żle trzyma
Co do pracy przy dzieciach... muszę mieć więcej czasu żebym i ja jako matka trójki małych nadal dzieci mogła się wypowiedzieć bo dyskusja fantastyczna i dotyczy bezpośrednio mnie i moich klientek.
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)