Ja na ślub malowana byłam Revlonem. Wtedy jeszcze się nie znałam na makijażu, sama się nie malowałam jeszcze też profesjonalnie. I wyglądałam wg. mnie ślicznie. Pierwszy raz poszłam ze zdjęciem makijażu i wizażystka mnie pomalowała 100% jak na zdjęciu, mimo, że chciałam mocniej , nie wydawała się przerażona jak inne. Nie miałam żadnej maski, ale cera jak z photoshopa. Być może dlatego, że miałam wtedy solaryjną opaleniznę, bo gdyby mnie zobaczyła przed opalaniem to by padła Dziś dostałam mojego revlona CS odcien Ivory z serii dla cery suchej i pędzel Hakuro H50s. Jutro zrobię fotki przed i po i wrzucę dla porównania.