Te ostatnie Rihanny nawet OK, ale Joli i Liszowskiej jak dla mnie katastrofa!

Pazurki Avril Lavigne... Takie niby zwyczajne, zazwyczaj krótkie, czarne lub w odcieniach czerwieni. Niby takie nic, a jakoś mi się podobają Nie wiem... może jakiś sentyment, bo się w gimnazjum jej słuchało hehe