lecę na uczelnie...do 18 ;(
Printable View
lecę na uczelnie...do 18 ;(
siedzę w pracy- dobrze, że dzisiaj piątek :D
a u mnie wlasnie slabo ze piątek bo jade zaraz do wawy i jutro szkoła:/ szalu ni ma:)
a teraz weekend... z mikrobiologią :huh: szał...
Laseczki nie jesteście same. Ja właśnie ogarniam socjologię a jutro na 12 godzin do szkoły ... :/:
A ja dalej choruję ;(;(
A ja muszę zmontować krótki filmik. Brakuje mi weny, więc przeglądam sobie forum :D
ja pilnuje prawie 2 rocznego Stasia ktory na pytanie "chcesz siku" odpowiada tak a wcale nie chce i tak latam nim do lazienki co chwile hehhe
ughh dzisiejszy dzień jakoś minął :P do szkoły nie dotarłam na 8 :D
teraz pije kawe :huh: ( o tej godzinie :P )
a jutro na 8 do szkoły ale tylko na angielski a później na meczyk, bo ciekawi mnie jak wygląda nasz stadion miejski w Poznaniu po zakończeniu remontu :D
Zaraz pójdę układać puzzle :D 3000 el. :skacze:
jadę zaraz z rodzicami do Mielna na spacerek. wrrr, nie cierpię spacerów :/: szkoda czasu :D
ja bym chetnie za Ciebie poszła ;P
a ja czekam na chlopaka... :) a później na bilard.
a ja sie zabieram za...obiad tzn bede go konsumowac bo od 2 godzin stoi na stole :D
zaraz film do tego i impreza przy stole :p
Ja właśnie czekam aż woda mi się zagotuję bo muszę wziąć witaminki, potem muszę posmarować moją kostkę altacetem i owinąć elastycznym bandażem z racji tego , że w swoje urodziny skręciłam kostkę, hehe trzeba być udanym :) No i potem śmigam do pracy ale dziś tylko od 11 do 15 więc jak wrócę to nadrobię zaległości na forum :)
oj biedactwo;) tez mam zawsze takie szczescie:D
a ja ogolnie ide sie kąpać, bo normalnie spociłam sie jak szczur:) na zewnatrz pogoda jak w polowie lipca masakra:o nawet przeciągi sie nie robią;/
ja własnie pożegnałam swojego chłopa, pojechal w delegacje...zaraz moze pojde na d wode utopić marzanne:)
Jade na zakupy do auchan , muszę nakupić słodkości dla mojego lubego:)))
Wrocilam z pracy, nic mi sie nie chce, sterta garow do umycia, musze isc z psem itd.
Ogolnie poniedzialek do d..y ;)
Mam się nauczyć wiersza, ale nie mam natchnienia ;(
ooo ja uwielbiałam uczyc sie wierszy...mam nawet kilka konkursów na swoim koncie:)
mialam topic marzanne ale nikt nie chciał isc ze mna:( cały dzien robilam manicury albo zabiegi pielegnacyjne na dłonie:)tez miło:)
Do pracy czas isc...a tak sie nie chce ;)
Gardlo mnie boli, nos mam zapchany - bede chora ? :huh:
Milego dnia :)
oj to nie zazdroszczę a ja się trzymam jak talala nawet grypy tej zimy nie miałam :)
zaraz sobie kawki zrobię.... :D
Nie wierze! Jak można się lubić uczyć wierszy?! W ogóle to jest dla mnie straszne, żeby stanąć przed ludźmi i recytować. Tragedia. A ja nie idę na takie studia, żeby tak zakuwać :P O tyle dobrze :D