dziewczny co sadzicie o osobach ktore zaraz po kursie startuja w salonach
czy osoba ktora dwa lub trzy dni robila kurs jest w stanie robic piene paznokcie i pracowac od zaraz w salonie?
Printable View
dziewczny co sadzicie o osobach ktore zaraz po kursie startuja w salonach
czy osoba ktora dwa lub trzy dni robila kurs jest w stanie robic piene paznokcie i pracowac od zaraz w salonie?
:blink::blink::blink::blink:
tytyyty ty tu dawaj swoja wypowiedz a nie mi ladne oczy robisz hihi
mała trzeba było przeniesć posty ;)
Tak jak pisałam wcześniej ;). Jest to dla mnie ... :szczena:
tty pancia ja sie nie moge jeszcze przyzwyczaic do tego forum hih
no ja tez powiem ze szok
mam kilka klientek z salonow i to co tam robia to sie w glowie nie miesci
sama wiem ile czasu potrzebowalam zeby dojsc do tego co robie a i tak dalej sie ucze i poprawiam bledy
no mi wlasnie mala zabraklo slow i tylko takie oczy mi wyszly..... ---> :blink:
:blink::blink::blink::blink::blink:
nie mogłem się powstrzymać :D
ale tak jest
wiele osob tak robi
ja mam tyle klientek z salonow ze szok
a paznokcie takie robia ze pozal sie boze3
jedna moja z najoma byla w salonie w pl
to babka jej takie pazury odwlila ze szkoda gadac.nie mowiac o tym ze higieny nie zachowylwala zadnej
KAMIS - nu nu :p
Pamiętam jak się sama na sobie uczyłam i jakie pieczareczki czasem mi wychodziły, zajęło mi kilka miesięcy to moje uczenie się i nabywanie szlifu żeby pazurek wyglądał pięknie i z polotem. Testowałam tipsy, żele, grubości, ozdoby, wzory i kolory.
Bywa teraz, że "naprawiam" extra robotę po pseudo stylistkach i widzę błędy, jakie sama popełniałam na początku. Mimo, że robię pazurkó dużo, często i z uporem to jeszcze mi dużo czasu zajmie zanim sięgnę po certyfikat i poczuję się pewnie. Według mnie liczy się praktyka i ćwiczenia a nie od razu papierek. Nie raz już mi się trafiały pytania od właścicielek gabinetów kosmetycznych i "paznokciarek" o autorkę moich paznokci, z nieukrywaną satysfakcją mówiłam, że sama sobie robię, ale na szerokie wody jeszcze nie wypływam. Dla mnie ważne jest zadowolenie moich klientek i to, że wracają jak bumerangi czekając czasem aż znajdę chwilę żeby do nich podjechać.
heeh no ja powiem na sobie -
mam certifikaty na zel, akryl i zdobienie... kurs robilam juz ok 2 lata temu ale dalej nie podjelabym sie pracy w salonie.. bo widze ze dalej mam duzo niedociagniec... a jednak salon to jakas odpowiedizalnosc.. a nie PAPierek... a na tych kursach ( tych tanszych - bo wiem ze sa drogie dobre kursy ;)) to ucza tylko podstaw tych neizbednych, a wsyzstkie tajniki ukrywaja.... po co robic sobie konkurencje za tak mala kase???))
ale jestem dobrej mysli :) kiedys planuje otworzyc maly salonik :)
Nigdy nie poszłabym przedłużyć paznokci do osoby, która dopiero skończyła kurs, a wcześniej nie miała styczności z tematem. Dla mnie to samobójstwo. Świeża stylistka zachłyśnięta swoim papierkiem może wyrządzić klientce wielką krzywdę. Certyfikat mam od pół roku, ale zanim go zrobiłam pracowałam na żelu, akrylu i akryżelu dwa lata. Nadal jednak uważam, że to jeszcze nie jest doskonałe i ciągle czegoś nowego się uczę. Jednak w tej dziedzinie człowiek się dokształca całe życie, bo w przeciwnym razie wypada z gry. Patrząc na zdjęcia moich prac sprzed dwóch lat zwyczajnie śmiać mi się chce, a wtedy wydawały mi się całkiem niezłe.
Z tego co widzialam pracujac w znanej firmie kosmetycznej nie trzeba byz zdolnym by go dostac:Pwidzialam jak to sie odbywa, babki maja jedna modelke i wszystkie metody robi na kilku palcach trwa do 5 godzin pozniej wchodzi osoba ktora jest pracownikiem ale nie ma pojecia o tym hehe jak sie podoba to dostaje certyfikat hehe to zalosne:huh:ciekawe kto taka do pracy przyjmie i czy panie beda zadowolone:D
no ale tak jest
ja robilam pierwszy kurs 2.5 roku temu
zaplacilam kupe kasy bo 750 euro to sobie przeliczcie razy ok 4.5 zl
za 4 dni to bylo
i co?nauczylam si epodstaw ale nic wiecej.jak patrze na moje paznokcie sprzed tego czasu to mi sie plakac chce ze tyle kasy wydalam..
teraz zrobilam drugi kurs ktory byl tanszy i kurde w koncu mi babka pokazala co ijak.jeszcze mam niedociagniecia oczywiscie.ale ucze sie dalej
do salonu na dzien dzisiejszy bm chyba tez nie poszla pracowac
mnie to wogole dziwi bo mam kilka dziewczyn z sal9onow i z takimi pazura,i do mnie prtyszly ze szok.ze te salony jeszcze funkcjonuja?????????nei mam pojecia jak
ale powiem tak - niektore dziewczyny, kobiety - ktore ida sobie robic pazurki - nie znaja sie.... zachwycone tylko ze maja dlugi pazurki... a ze wyglada to okropnie to im "nie przeszkadza"...:/ kiedys przyszla do mnie taka dziewczyna w pracy i pokazala co sobie zrobila dzien wczesniej.... grubaski, pdpowietrze juz, wzorek taki nijaki... ale zachwycona byla. takze odbierac jej radosci nie chcialam,,,,
i wlasnie dzieki takim osobom takie salony funkcjonuja ;)
ja myślę, że kurs to nie wszystko, trzeba mieć talent i zamiłowanie do tego co się robi.
Dam Wam przykład: moja nowa koleżanka z pracy zrobiła sobie pazurki u dziewczyny, która zrobiła kurs już jakiś czas temu. Niestety nie była z nich zadowolona (grube łopaty-ja tak bym to nazwała, w dodatku zalane boki; zdobienie nawet ok- niczym się nie wyróżniało...). Jak zobaczyła moje paznokcie- nie mogła uwierzyć, że sama je zrobiłam i, że w dodatku nie mam kursu ( a paznokcie robię dopiero 3 mies-uczyłam sie na swoich i na paznokciach przyjaciółki). Nie powiem, bo byki robie jak każdy poczatkujacy,i uczę się na własnych błędach, ale efekty koncowe nie są złe. Zrobiłam jej śliczne pazurki i co najważniejsze ona jest zadowolona :) tak pozyskałam sobie klientke :) Ale kurs tez chciałabym miec, bo wiem, ze mogę się jeszcze o wiele więcej nauczyc. Do perfekcji dużo mi brakuje, ale na szczescie mam zapał :)
Jestem tego samego zdania:Djako dziecko lubilam malowac paznokcie,robic makijaz mojej babci iwszystko poszlo w tym kierunku.Kurs skonczylam 9 lat temu,od podstawy budowy,chorob itd.Kurs zakonczylam swiadectwem panstwowym i naprawde musialam sie wykazac by go dostac.Pamietam jak jedna dziewczyna zlapana zostala na wlasciwie glupocie bo nie powiedziala ze prace zaczynamy od obejrzenia dloni,paznokci.Niby to nic ale jednak nie zdala,co teraz w zawodzie jest bardzo wazne^_^
Talent i zamiłowanie są bardzo ważne, jednak wydaje mi się, że potrzebna jest bardzo dokładność i brak pośpiechu. Czasami ma się zdolności manualne, ale jest się flejtuchem i wtedy nic z tego nie będzie.
moim zdaniem trzeba lata praktyki zeby podjac sie pracy w salonie chodiz tu o wszystkie aspekty robienia paznokci ja tez mam certyfikat umiejetnosci stylizacji paznokci ale nie podjelabym sie pracy jako stylistka poniewaz znam dopiero podstawy co robic krok po kroku ale nie wiem jedszcze dokladnie jak to robic wiem ze nie wszystko robie dobrze musze sie jeszcze sporo nauczyc...dobrze ze powstalo to forum mam nadzieje ze poznam wszystkie odpowiedzi na pytania jakie mam :)
ja kurs robiłam 2 lata temu , i powiem ze tez musiałam się troszkę wykazac , trwał on 4 dni , omawiane były higienna , budowa paznokcia itd oraz wszelkie zdobienia , pracowalismy na żelu i akrylu , miałam egzamin teoretyczny i prakytczny. Oczywiscie pózniej były inne kursy , i pokazy i wtym zawodzie trzeba być non stop na bieżąco i ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyc i pracować na dobrych produktach. Mimo to, wiem że mi jeszcze dużo brakuje do perfekcji , ale cięzka praca i ćwiczenia coś napewno dadzą. Ja bym , też nie poszła do pracy do salonu bo jakoś tak mam uraz osobisty (nie będe sie rozpisywać) ale coraz częsciej myśle o własnym saloniku, mam już bardzo dużo kilentek i czas pomyśleć.
Pomyśl pomyśl, ostatnio dziewczyny nawet dyskutowały o dotacjach unijnych więc może warto spróbować
wiem o tych dotacjach ale juz raz miałam z tym styczność , chodziło o inną działalność oj mam nie miłe wspomnienia z Urzędem Pracy. Wole ciązko popracować i skorzystac z pomocy męża i rodzinki. ale plan już jest teraz troszkę trzeba poczekac
Ja dwa lata temu nauczylam sie robic paznokcie od mojej dobrej znajomej ktora ma swoj wlasny salonik. Jest na prawde dobra dyplomowana stylistka i z dlugim stazem. w swoim salonie zawsze przestrzega higieny i dlatego nigdy nie balabym sie do niej pojsc zrobic paznokcie. ale nie w tym rzecz. Ona nauczyla mnie stylizacji paznokci, od budowy paznokcia, poprzez choroby , dezynfekcje, przedluzanie ozdabianie itd za co jestem jej bardzo wdzieczna. uczylam sie chyba dwa miesiace, ale niestety dyplomu za to nie dostalam, choc wtedy nie bylo to wazne bo w glownie paznokcie robilam wtedy sobie, pozniej moim kuzynkom i przyjaciolce. dopiero niedawno zrobilam kurs, aby miec papier i wiecie co Wam powiem, nic sie na nim nie nauczylam, a wrecz przeciwnie, instruktorka nakladala zel na nieodpylone paznokcie, nie mowiac juz o cleanerze czy primerze. Tak wiec przepraszam ze to powiem ale ja nie ufam paniom ktore zrobily sobie kurs, przy czym wczesniej nie mialy zadnej stycznosci z przedluzaniem paznokci.
---------- Dodano o godzinie 19:28 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 19:23 ----------
tzn paniom swiezo po kursie bez zadnego doswiadczenia. Wiadomo praktyka czyni mistrza ;)
Zgadzam sie w 100% ! Ja tez skonczyłam kurs, dostałam nawet certyfikat UE czy cosik takiego, ale co z tego jak babeczka prowadzaca kurs mało ze ledwo mowiła po polsku to np uczyła mnie ze zel nakłada sie bezposrednio na przyklejonego tipsa( bez piłowania oczywiscie) :) takze absolutnie nie zaufałabym nikomu od razu po kursie bez zadnego wczesniejszego doswiadczenia
Sniezynka wiele osob ktore pracuja za granica w wielu krajach nie matowia plytki bo na niektorych produktach nie jest to wogole potrzebne no ale gdyby byl to dobry instruktor powiedzial by ci o tych technikach...
Ja juz nie wnikam w to czy sa jakies firmy i produkty ktore matowienia płytki nie wymagaja, ale jesli po zalaniu tipsa zelem wyraznie widac granice i pani mi mowi ze tak ma byc, albo tłumaczy ze poprzedniego zelu( mimo ze był mleczny i pod zdobieniami zostawały nam białe plamy) nie trezba piłowac to chyba nie jest specjalistka ktora powinna prowadzic kursy znanej firmy... Tyle na ten temat
dlatego napisalam ze widocznie nie jest osoba kompetentna do prowadzenia kursow, bo gdyby byla bylabys przeciez zadowolona ...a nie jestes i piszesz o tym jawnie...
---------- Dodano o godzinie 13:46 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 13:36 ----------
moze nie napisalam ale tak pomyslalam..bo ja sobie nie wyobrazam uczyc kogos w taki sposob w jaki opisujesz,a wiem ze zdarzaja sie takie sytuacje i jeszcze takie ze czasami kursy prowadza dziewczyny ktore po jednym kursie stylizacji paznokci bez instruktorskiego zabieraja sie za nauke innych...wiec to juz jest porazka..gdziekolwiek jestescie na kursach macie prawo by najpier przedstawili swoje referencje aby byc pewnym kto i na jakim poziomie bedzie was uczyl...ja nauczke raz dostalam i to mnie nauczylo ze gzdiekolwiek juz bywalam najpierw referencje chcialam zobaczyc a nie na piekne oczy i ladny usmiiech...
ja wychodze z założenia że osoba po kursie może robić gorsze pazurki niż pasjonatka bez kursu
to na pewno Aniusia masz racje..zgadzam sie z toba w zupelnosci..jezeli ukonczyla jeden kurs i odrazu zabiera sie za prace w salonie...
tu nawet nie chodzi o ilość kursów a samozaparcie i chęć do pracy/doskonalenia techniki samemu
no juz sie tak sie nie chcialam rozpisywac na ten temat,zmeczenie dzisiejsze bierze gore...ale pojawiaja sie czasami tak zwane Perly ktore potrafia zaskoczyc najlepszych...
ja interesuję się przedłużaniem już od 3 lat ale we wrześniu tamtego roku zrobiłam 3 dniowy kurs... teraz uczę się robić pazurki na koleżankach :) ale bałabym się startować od razu do salonu! koleżankom jak robię to od razu uprzedzam, że się dopiero uczę, trochę to potrwa. ale obcym osobom nie mam odwagi robić. uważam, że po kursie trzeba bardzo dużo ćwiczyć, przede wszystkim jeździć na doszkolenia, warsztaty itp bo inaczej nie nauczy się prawidłowo przedłużać paznokcie... tylko szkoda, że to wszystko jest takie drogie :(
ale na pewno nie od razu po szkoleniu np 3 dniowym do salonu! ;)
powiem ci szcerze ze jak chcesz sie sama nauczyc to sie nauczysz ale musisz miec kogos aby na nim trenowac,trenowac i jeszcze raz trenowac,internet,ksiazki,czasopisma czasami dziewczyny nie maja kasy na szkolenia czy warsztaty wiec chciec to moc...a znam takie dziewczyny zawziete z pasja ze widac ze kochaja to robic,ja mam psje i kocham to robic a szkolic sie w tym zawodzie tzreba nieustannie,to tak jak we fryzjerstwie...mi powtarzala moja przyjaciolka jak zrobisz 500par dloni wystylizowanych,mozesz powiedziec o sobie ze jestes dopiero stylista i cos chyba w tym jest prawdy..
to mi jeszcze duuuużo brakuje :) cenna uwaga ;)
Ja mam za sobą prawie 130 godzin kursu, trochę swojej praktyki, fora, czasopisma, książki i wybieram się do policealnej stylizacja i wizaż, mam nadzieję że w szkolę będę wykonywała sporo pazurków aby się wprawić i w końcu wyruszyć na podbój salonów pazurkowych a tak poważnie praktyka ćwiczenia i eliminacja błędów :wstydek:
ukonczylam kursy 2 lata temu, robilam je prze 10 dni , oczywiscie rozne metody itp, ale jak pisalam zeby sie dobrze nauczyc jednej metody rezygnujesz z innych a potem koniec kursu, godziny wyczerpane masz papierek (oczywiscie za super cenke) ale nie umiejetnosci, absolutnie nie podjelabym sie pracy w salonie zaraz po ukonczeniu kursu, naprawde potrzeba sporo samozaparcia ochoty do nauki i praktyki praktyki jeszcze raz praktyki
Dziewczyny ja też uważam że potrzeba czasu i dużo pracy żeby dojśc do wprawy ale kiedy spotykam się ze stylistkami czasami mówią one całkiem co innego niż uczą na kurasach jedna używa primera inna mówi po co jedna ma odwadniacz np. Z perfect beauty inna odwadnia tylko cleanerem jak to jest u was piszcie????????
---------- Dodano o godzinie 12:39 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 12:35 ----------
Do salonu bym się nawet nie wybierałą zaraz po kursie z raci hańby i wstydu zaraz po kursie nie ma się ręki choćby do zalewania skórek
co do dotacji to z urzedu pracy nie oplaca sie brac zglos sie do odzialu dostacjiz unii europejskiej u mnie np musialm jechac do urzedu marszalkowskiego i tam sie dowiadywac i tam byl specjalny pokuj gdzie babka mi wszystko powiedziala... ale szczerze z otwarciem salonu chyb apoczekam najpierw ten slub potem jakos sie zobaczy..... a co do dziewczyn niketorych pracujacych w salonach to sie nie wypowiadam bo przez takie "stylistki" osoby rezygnuja z pazurkow
Na pewno jest wiele czynników mających wpływ na to czy ktoś robi dobre pazurki. Ja cały czas zastanawiam się czy lepiej jest iść na kurs mając jakiekolwiek pojęcie na temat przedłużania paznokci czy lepiej nie wiedzieć nic żeby nie nabierać błędnych przyzwyczajeń. Jak myślicie?
Moje zdanie jest takie, że kurs to nie wszystko najważniejsza jest praktyka i jeszcze raz praktyka!!
Na kursie możemy nie mieć do czynienia z bardzo zniszczoną płytką bo przecież wybieramy modelkę która ma ładną płytkę. Poza tym na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że każde kolejne paznokcie wychodzą mi lepsze, ładniejsze i bardziej dopracowane i coraz łatwiej przychodzi mi np. budowanie krzywej. Robiąc kilka paznokci na kursie nie jesteśmy w stanie nauczyć się techniki. Technikę się wypracowuje poprzez praktykę!
Papierek sam o sobie nic nie świadczy, a dziewczyny myślą, że skoro mają certyfikat ( a tak jak pisałyście wiadomo jak łatwo go zdobyć) to już są za******e i robią super paznokcie!! Do tego jednak jest potrzebny talent, pokora i cierpliwość. Wiem to po sobie. Ja skończyłam kurs za 1000 zł, może to dla kogoś za mało :P ale miałam indywidualnie kilka dni i chodziłam prawie miesiąc.
powiem wam jak był przeprowadzony kurs na którym byłam modelką :D paranoja i żal.
Kobietka dała sprzęcik powiedziała co i jak i poszła sobie :] a kursantka ze mna siedzi i mi dziubdzia 6 godzin zwykły french, jak już namalowała "cudny" french (stylistka nie pokazała nawet jak zrobić) to instruktorka podeszła i pokazuje jak budować krzywą C itd. Nalała duuuużo żelu i każe skierować rękę w dół tak by żel się sam zlał w krzywą C :huh: do tej pory nie wiem na czym to miało polegać...z salonu wyszłam po 8 godzinach z łopatami. Dziewczyna zapłaciła 500 zł za 3 dni, i taką do salonu dać?? Koszmar
Pozdrawiam :kwiatek:
---------- Dodano o godzinie 23:39 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 23:37 ----------
Ja poszłam mając już jakieś pojęcie, tak jest łatwiej i nie robi się z siebie głupka jak przykleić tipsy :D