Dawno, dawno temu, kiedy na świecie żyły dinozaury, vica malowała szwagierkom wzorki lakierami...sobie mniej, bo za bardzo pazury smakowały ...ale jeśli już, to zazdrościły mi wszystkie koleżanki /żadnej się nie chciało tyle czekać aż lakier wyschnie/
...minęło kilka ładnych latek...
vica ma dwie córy i doszła do wniosku, że za te parę latek, zanim dorosną, sama nauczy się robić pazury. Inaczej zbankrutuje płacąc za trzy stylizacje.
Właściwy impuls mocno ukłuł po wizycie w salonie /z 10-letnim stażem/ gdzie paznokcie odpadły w ilości 5sz po 36h
I tak vica znalazła patent na siebie...ot cała historia