też tak robie :) aczkolwiek troche chetnych mam wiec nieobwale sie rzeczmi dla dziecka :P kiedy trzeba tak robie :0. no moze macie racje, aczkolwiek hmm chyba to co piszecie juz bede praktykowac za granica jak wyjade :) bo tu juz nie bede mieszac
Printable View
ja mam tak:
żel/akryl na naturalnych- 40zł
stopy-30zł
przedłużenie żel/akryl- 50zł (zdobienie delikatne gratis)
jeżeli paznokcie są dłuższe i bardziej ozdobione +10zł
inne kształty (edge, szpic) od 70zł
też się nie rozdrabniam jeżeli chodzi o ozdoby:P z resztą kocham malować kwiatki i inne takie więc dla mnie to przyjemność:skacze:
dodam, że pracuję w domku (jeszcze chodzę do szkoły)
Dziewczyny mam do was takie pytanie, otóż sprawa u mnie wygląda w ten sposób że interesuję się stylizacja paznokci już dobre kilka lat ale jakoś inne obowiązki zawsze przysłaniały mi tę pasę.
Tydzień temu podjęłam decyzję, że zabieram się za to co lubię ( jestem już nawet zapisana na kurs :) ) I teraz moje pytania wygląda następująco kiedy mniej więcej zaczęłyście robić paznokcie zarobkowo? Wiecie nie ukrywam, że marzy mi się żeby pazurki były moim dodatkowym źródłem dochodu, ale boję się też takiej sytuacji, że np. ktoś zapłaci mi za paznokcie a one odpadną mu po tygodniu, albo klientka będzie niezadowolona. Ogólnie mam mnóstwo obaw :huh:
pazurki innym osobom zaczęłam robić na drugi dzień po kursie
oczywiście dałam ogłoszenie, że jestem świeżo po kursie
i szukam modelek, aby szlifować mój warsztat
koszt symboliczne ( chyba 20- 25zł ??? wówczas brałam?? ale babki zostawiały więcej :D)
odezwało się multum osób
praktycznie w tygodniu miałam po 3-4 osoby
po dwóch miesiącach cena poszła w górę
bo pazurki były juz miłe dla oka i trwałe :skacze:
takze nie obawiaj się tylko uprzedź kobietę,
ze płaci mniej bo trenujesz i śmigaj pazurasy
ojej jak patrzę na wasze ceny paznokci robionych w domu to nie powiem ale mnie skręca.. mam salon od 6 lat i ostatnio jakoś krucho z klientkami się zrobiło, zmuszona byłam wówczas na przerobienie cennika:
żel na swoich - 40-
przedłużanie na formie lub tipsie - 60-
dopełnienie- odnowa - 40-
ceny nie ulegają zmianie; do wyboru kolorowy żel, brokaty farbki
osobno doliczam tylko za kwiatki akrylowe 2- / szt i cyrkonie svarowskiego 1,- / szt
tak oto wygląda to u mnie masakra, bo ledwie wychodzę na swoje
niestety za dużo jest dziewczyn robiących zarobkowo w domu
uważam że dopóki się uczy niech se robi ale jak wywala cennik na ławę (bez obrazy) ale dla mnie to jest kradzież w biały dzień!
i po co się szkolić brać pożyczki na otwarcie salonu martwić się ZUS-em i Urzędem Skarbowym skoro i bez tego można robić pazurki w domu na czarno?
wiem niektóre z Was się ze mną nie zgodzą, ale tak to niestety wygląda ze strony dziewczyn, które prowadzą legalną działalność...
to rzeczywiście ceny masz bardzo niskie ...
Nysza właśnie tak myślałam żeby w ogłoszeniu zaznaczyć na wstępie, że jestem świeżynka w tych sprawach, żeby też potem nikt nie miał do mnie pretensji.
Ehh nie mogę się już doczekać :skacze:
Paolka a w jakiej formie ma być to ogłoszenie, gdzie się chcesz ogłaszać?
Masakra kochana :( robisz wspaniałe pazurki, ale wyższe ceny ma u mnie w Wawie pierwsza lepsza tipsiara domowa :( to niesprawiedliwe! A co do tego robienia w domu, to osobny temat. Od lipca będę działać legalnie, ale prawie 3 lata robiłam w domu. Z tym, że studiuję dziennie i zaocznie i była to praca dorywcza, a na początku tylko hobby na parę godz w tygodniu. Nie miałam wcześniej możliwości otwarcia salonu, choć baaardzo chciałam, z racji szkoły i braku funduszy (w wieku 19-20 lat raczej o to trudno). Ale jak widzę panny, które w domu robią paznokcie, rzęsy, włosy, makijaże (w tym permanentne!) i milion innych usług, to się dziwię. Tym bardziej że znam takie, które z tego żyją, nic poza tym nie robią innego, na pyt o legalną działalność, salon, odpowiadają "pierd*lę zus, tak mam hajs dla siebie, hahaha" - to już normalne nie jest :/:
Malinowa myślę, że na początek ogłoszę się na paru stronach internetowych i oczywiście powiadomię znajomych na FB, a potem jak już założę działalność to może pójdę w jakieś ulotki. Wszystko zależy od tego jak będzie mi szło, bo póki co wszystko wydaje mi się takie proste, ale wiem że tak nie jest.
W ogóle jak oglądam dziewczyny tu wasze pracę to jestem pełna podziwu. Zastanawiam się czy kiedyś też będę potrafiła zrobić takie cuda.
Paolka nie trać wiary w to co robisz, bo początki nigdy nie sa różowe
tylko wytrwałością, konsekwencją i przede wszystkim dobrym warsztatem
zdobywa się stałe klientki - takie potrafią zapłacić nawet ponad 100zł za usługę
a przy okazji będą szanować Twoją pracę, Twój czas ...
najważniejsze to uderzyć
w odpowiednia grupę docelową - taką którą będzie stać na Twoje ceny
trochę dłużej to trwa ale bardziej się opłaca - sama tak zrobiłam i nie żałuję
bo nie muszę obsługiwać dziewczyn, które potrafią złamać sobie paznokcia
a potem wmawiać mi, że to moja wina że straciły tego paznokcia na drzwiach od auta
a w dodatku to naprawa gratis ...
szanuj sobie swoją pracę - nie jest to wcale łatwa praca jak z boku wygląda
pył, ból pleców,oczu ... ale za to radość w oczach klientki, która w końcu
nie musi już rąk chować w kieszeni - bezcenne :)
---------- Dodano o godzinie 07:20 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 07:04 ----------
aaaaa na początek dobrym i sprawdzonym sposobem
jest ogłoszenie się , że wykonasz darmowe paznokcie
w zamian za użyczone dłonie - działa jak lep na muchy
a będziesz mieć na kim ćwiczyć
a po 10-15 setach możesz dać kolejne ogłoszenie ale z kosztem za zwrot produktów - bo jeszcze ćwiczysz
przeważnie jest tak, że "darmówki" w dalszym ciągu przychodzą i płacą ...
ja pierwsze ogłoszenie dałam na forum ( też różowym) gdzie sa różne tematy - nie tylko pazurkowe
ale i ogrodnicze, rodzinne, hobbystyczne .... gwarantuje to, że więcej osób zobaczy Twój wpis
Nysza dziękuję Ci za te wszystkie rady, na pewno z nich skorzystam, jak tylko będę miała papierek już w ręce.
Na kurs idę 19 lipca :skacze:
Nysza a mogłabyś mnie oświecić co to za "różowe" forum? bo nie mam pojęcia. Też bym chciała zdobyć parę klientek, ale kiepsko mi to idzie i nie mam pomysłu jak to zmienić.
Jutro mam doszkalanie w SPN i chciałabym żeby ta inwestycja mi się opłaciła.
Paolka - proszę Cię bardzo :)
malinowa - [cenzura] bezpośrednio do poszukiwania klientek to nie bardzo
bo nie wolno się tam reklamować - chyba że wykupisz abonament ,
ale na poszukiwanie modelki do stylizacji paznokci - jak najbardziej.
Ja miałam odzew znakomity :skacze:, przerósł moje oczekiwania :skacze:
W końcu chodzi o to aby jak najwięcej osób usłyszało o Tobie
i zaczęło nosić Twoje pazurki ..
nu nu nu :nunu: nie wolno wklejać stron konkurencji :)
wołałabym jednak znaleźć klientki, dziewczyny które pracujecie w domu jak zdobywacie klientki? Ja sporadycznie chodzę robić babkom paznokcie w salonie , ale to tylko wtedy kiedy jest więcej chętnych niz włascicielka jest sama w stanie przyjąć, ale marne są z tego pieniądze i dlatego wolałabym mieć swoje klientki tylko jak je znaleźć?
a dlaczego nie dasz ogłoszeń na necie w takim układzie
są darmowe strony, gdzie można zamieścić swoje ogłoszenie
dodać zdjęcia stylizacji ,
poszukaj , jest mnogo ogłoszeń dziewczyn pracujących w domu ..
Nysza mam ogłoszenie na tablicy pl i jeszcze na świstaku, ale odzew jest mizerny, trzy klientki w tym miesiącu miałam, jakie jeszcze strony proponujesz?
malinowa
- Twoja miejscowość ma na pewno stronę internetową (forum) i to nie jedną , na pewno tam tez jest dział ogłoszeń
- portale wojewódzkie ( ja mam m.in na portal darmowych ogłoszeń z Małopolski)
- portal adin.pl
- portal lento.pl
- tablica
- ....
- na pewno NK
- na pewno otagowana i wypozycjonowana moja strona internetowa
w sumie jestem coś na 10 portalach ..
wpisz w wyszukiwarkę darmowe ogłoszenia i Ci wyskoczą
ogłoszenia na pewno działają - w zeszłym tygodniu miałam 3 tel. z ogłoszenia ...
kochana ja bym się cieszyła nawet z tych trzech w miesiącu bo u mnie to jest tragedia może raz w miesiacu jedna albo wcale :) i doszłam do wniosku że kasy nie wiadomo jakiej na tym nie zarobię i myślę jeszcze zrobić kurs/szkołę makijażu i może florystykę do tego. bo z samych pazurków u mnie nie wyżyję
Biała ja mam takie samo myślenie i zrobiłam kurs makijażu, wybieram się tez na florystykę. Niestety pazurki robię 2-3 razy w miesiącu, makijaże również, ale uczę się i mam inną prace oprócz tego, bo z pazurków, to nic bym nie miała :/:
ja na pazurki mam 2-3 klientki na miesiąc i potem np. 3 miesiące ciszy... także dobrze, że mam zupełnie inną pracę. Na makijażach też zarobku wielkiego nie ma, ale jak jest teraz okres ślubny to zawsze coś wpadnie, tym bardziej że za makijaż biorę więcej niz za paznokcie.
Ja oprócz wizażu mam skończoną stylizację, kosmetykę tylko zaczęłam, ale potrafię wykonywać drobne zabiegi, na florystykę też idę (najpierw kurs, a potem roczna szkoła) i jeszcze na projektowanie mody ;)
Ja się zastanawiam jaką cenę dać za makijaż? Kurs zrobiłam rok temu. Wykonałam jednak do tej pory tylko kilkanaście makijaży na klientkach+ dwie sesje zdjęciowe i w sobotę trzecia sesja. Pracuję na Glazelu, Kryolanie i tańszych kosmetykach, droższych już nie. Czy cena za mejkap wieczorowy 40 zł to dobrze? A za ślubny z kępkami, kamuflażem 50 zł, już z dojazdem wliczonym? Chcę się uczyć wizażu, próbować, ale boję się wyskoczyć z ceną. Z trwałością makijażu nie mam problemu, wytrzymuje kilkanaście godzin.
Sztynka 50 zl z dojazdem to malo... :/ ja za dojazd biore 20 zl chyba ze jade do wiecej niz jednej klientki :) ale z pazurami.
ja biorę 50zł za wieczorowy i próbny ślubny. Za ostateczny ślubny mam teraz promocję (żeby zachęcić klientki i mieć kilka zdjęć z przygotowań etc.) 80zł a za dojazd liczę dodatkowo, chyba że ktoś mieszka w moim mieście lub pobliskim to nie :) Produkty i pędzle do makijażu wychodzą moim zdaniem drożej niż do paznokci, więc nie można zaniżać cen. Szkoła wizażu to minimum 100zł czesnego miesięcznie. Kursy to wydatek od 500zł wzwyż, a w szkołach które są naprawdę cenione ok 2000.
Mam do Was dziewczynki prośbę... Główkuję czym różni się makijaż wieczory od ślubnego... Ja biorę za oba 50 zł (bez rzęs) bo oba wykonuję tą samą techniką, tymi samymi kosmetykami. Gdzie jest różnica?
Sztynka u mnie ceny w salonie za makijaż są od 70zł do 130zł. Przy czym wieczorowy to 70-100, próbny ślubny 80-100 a ślubny 100-130zł. Cena sesji ustalana indywidualnie.
Po domach raczej nie jeżdżę a jak już to przeważnie biorę tyle samo. Pracujemy na przeróżnych kosmetykach - praktycznie z każdej firmy jakiś kosmetyk począwszy od taniego lovely czy wibo poprzez Inglot, MaxFactor, Sephora, Glazel, Kryolan po Chanel czy Dior (ale przeważają kosmetyki z Inglota,Sephory, Glazela i Chanel).
moim zdaniem podejmując się wykonywania makijażu musimy wiedzieć czym różnią się jego wszelkie rodzaje. Makijaż wieczorowy to makijaż jaki wykonujemy na wyjścia wieczorową porą jak nazwa wskazuje, tak więc produkty jakich użyjemy mogą dawać "cięższy" efekt, możemy użyć wszelkich połyskliwych produktów, w tym makijażu niemalże nie ma ograniczeń, byleby nie ewoluował w makijaż artystyczny ;) Natomiast makijaż ślubny to makijaż zarówno dzienny, jak i wieczorowy, do tego fotograficzny a czasem też filmowy. Nie można stosować produktów, które w dziennym świetle nie będą prezentowały się naturalnie, ale mimo wszystko musimy idealnie pokryć niedoskonałości. Makijaż taki musi świetnie prezentować się na zdjęciach, tak więc twarz musi być idealnie wykonturowana. Trwałość makijażu musi być naprawdę długa. Ponad to w makijażu ślubnym ważny jest każdy detal całości stylizacji, więc wizażystka musi znać także klimat ślubu, całość stroju, bukiet, fryzurę... Proces tworzenia makijażu ślubnego często trwa nawet kilka miesięcy, bo najpierw omawiamy z klientką stylizację i wymyślamy nasze propozycje a potem prezentujemy koncept podczas makijażu próbnego. Potem znów mamy przerwę na dogranie szczegółów i następuje ostateczny makijaż. W przypadku makijażu wieczorowego klientka po prostu przychodzi, mówi w co będzie ubrana i dobieramy makijaż do jej typu urody. Ślub jest jeden w życiu (zazwyczaj:)) a więc i makijażu nigdy nie powtórzymy. Stąd też oferowane są osobne kursy i warsztaty z makijażu ślubnego, wizażystka musi być "dobrą duszą" Panny Młodej i makijaż musi byc idealny, aby nie zepsuł tego niezwykłego dnia.
Wiem dziewczyny, że to mało ile biorę, ale chcę się na razie uczyć, a chętnych nie ma, nawet najbliższe koleżanki nie chcą, bo za mało umiem. Ja dojeżdżam tylko najdalej do 15 km w jedną stronę, więc to dla mnie koszt maksymalnie do 10 zł. Niestety kosmetyki trzeba kupować na bieżąco, pędzle też, nawet dla jednej klientki trzeba kupować, więc wychodzi 100% więcej niż za pazurki, także Farb popieram to. Tylko ja nie mam szkoły , a kurs 1 stopnia jedynie i właśnie chciałabym zarobić na 2 stopień, ale mi nie wychodzi :(
Przyznam że jest to napisane książkowo... Niestety nie ma to odzwierciedlenia w rzeczywistości. Bo w rzeczywistości gdy robię makijaż wieczorowy czyli zazwyczaj gościa weselnego to przygotowuję cerę dokładnie tak jak przy Pannie młodej czyli tuszuję niedoskonałości. Tak samo utrwalam oba makijaże bo muszą przetrwać cały wieczór. Tak samo dobieram je do stroju i fryzury. Jeszcze żaden makijaż ślubny nie zajął mi kilku miesięcy przygotowań... Ba, jak Panna młoda zapisuje mi się 3 miesiące przed to i tak uważam to za cud. Zresztą nie wiedziałabym jakie szczegóły mam dogrywać w takim makijażu przez kilka miesięcy... Jedyną rzeczą którą ustalam z panną młodą jest to czy będą robione zdjęcia i jakiego typu będą to zdjęcia. Zmienia to tylko stonowanie odcieni których mogę użyć ale nadal nie zmienia to faktu że używam niejednokrotnie tych samych cieni, z tej samej palety do makijażu wieczorowego i ślubnego. Różnica czasami nawet kilkudziesięciu zł za wiedzę wizażystki na temat "ciemnego cienia nie mogę użyć bo na zdjęciach czarno-białych wyjdzie jak czarna plama" itp wydaje mi się dość spora. farb ja posiadam wiedzę na temat tego na co mam zwrócić uwagę podczas wykonywania danego makijażu. Moje pytanie nie wynikło z niewiedzy tylko z braku zrozumienia. Takie samo pytanie mogłabym zadać w dziale pazurkowym bo też nie rozumiem znaczenia paznokci ślubnych.
Sztynka na początku "przygody" z wizażem trzeba naprawdę sporo zainwestować, początki są strasznie ciężkie, ale trzeba przez to przejść. Warto na początku się pomęczyć, podokładać do interesu bo po kilku latach koszty całkowicie się zwrócą, jeszcze nawet wychodzi się sporo na plus, zwłaszcza w "okresach ślubnych" :)
kurczę, no to wykluczasz samą siebie podając taki argument... przecież do zdjęć czarno-białych ciemniejsze kolory lepsze, bo jasnych w ogóle widać nie będzie. W paznokciach nie widzę różnicy, w makijażu owszem. Każdy pracuje po swojemu. Ja mam zapisane np. klientki na wrzesień/październik a szczegóły ustalamy od maja. Mi się wydaje, że to zależy jak traktujemy to co robimy. Dla mnie wizaż to największa pasja i nie umiem do tego podchodzić w taki sposób jaki Ty pokazujesz. A jak przekładamy to na pieniążki to np. w makijażu ślubnym zazwyczaj robimy pełną analizę kolorystyczną, prawda? A ile kosztuje taka analiza? Przeciętnie 100zł. A tu Panna Młoda ma ją w cenie. Przy zwykłym makijażu analiza jest pobieżna, nie chodzi mi o to, że robiona "na odczepnego", tylko ze względu na mniejszą rangę makijażu ograniczamy się do podstaw.
Oj, tak Sztynka. Inwestycje w kufer są ogromne, ale za to uczucie pracowania na dobrych produktach i widok efektów- bezcenne ;)
Ale u mnie klientka "nie ślubna" też ma ją w cenie... Nie da się wykonać makijażu bez choćby najprostszej analizy prawda? Z tego co rozumiem do makijażu ślubnego przygotowujesz klientkę perefcto... A do wieczorowego to co? Niby inaczej? Nie dobierasz odcieni pod fryzurę, ubiór, cerę? Doskonale wiesz że to robisz... Postępujesz tak samo bo przecież to że pani idąc na wesele jako gość nie oznacza że ma być zrobiona na odwal się.
Kurcze denerwują mnie argumenty sugerujące że jeśli wizaż nie jest moją największą pasją to oznacza że coś robię niedokładnie, bądź też źle. Nie rozumiem w jaki sposób niby do tego podchodzę... Bo napisałam prawdę że do makijażu że nie przygotowuje się kilka miesięcy? Ty farb też się nie przygotowujesz, doskonale o tym wiesz. To że nawet pół roku wcześniej masz próbny nie oznacza że przez następne pół roku główkujesz jak ten makijaż jeszcze polepszyć. Także nie ma różnicy czy próbny jest tydzień czy pół roku przed ślubem, po prostu nie ma. Takie idealizowanie makijażu ślubnego patrząc trzeźwym okiem na rzeczywistość to przykro mi za wyrażenie - ale uważam za bzdury. A podnoszenie cen bo "ślubne" naciąganiem. Rozwinęłam temat bo próbowałam zrozumieć "dlaczego". Nie zrozumiałam, wręcz utwierdziłam się w przekonaniu że robię to samo w obu przypadkach. Jest też opcja że "za bardzo" przykładam się do makijażu "zwyczajnego", tj nieślubnego (bo skoro robię je tak samo a do ślubnego nie mam co już dodać to chyba jest coś nie sprawiedliwie robione) ale nie wyobrażam robić go inaczej.
Śpieszę jednak powiedzieć że nie po to rozwinęłam wątek żeby wieszać na kimś psy i zmuszać do zmiany... Ceny to sprawa indywidualna, każdy robi co chce bo zusików za nas nikt nie płaci. Zżerała mnie ciekawość, to tyle.
P.s. Co do cieni... Najwyraźniej są różne szkoły, mi to przedstawiono w sposób inny i w sumie to zrozumiały bo nie każda kobieta będzie chciała na zdjęciu mieć czarną plamę ma oku... Ale to już zależy od indywidualnej potrzeby klienta. Dlatego uważam że nie zaprzeczyłam samej sobie... Ale to chyba nie ten temat.
Mam nadzieję że obejdzie się bez obrazy, fochów i innych... Bo chyba po to jest forum żeby na takie tematy dyskutować :)
dokladnie,ja swoje zdsnie przedstawilam i nieco pokrecilas moje slowa ehh. niestety dyskusje na temar ceny wizazu slubnego i okolicznosciowego zawsze wywoluja emocje :D s moze i stety ;)
Jeśli przekręciłam to nieświadomie, uwierz. Pisałam tak jak zrozumiałam. Niestety słowo pisane ma to do siebie że nie zawsze w 100% zrozumiemy co autor miał na myśli ;)
ja w tej chwili podnioslam ceny makijazy:D
wieczorowy od 70-100 a slubny od 120-150 i chetnych nie brakuje a co najwazniejsze ciagle wracaja stare klientki na kolejne makijaze;)
miedzy slubnym a wieczorowym jest gigantyczna roznica np w technice wykonania i kosmetykach jakich sie powinno uzywac, ja do slubnych np. uzywam zupelnie innych baz, podkladow, pudrow, bronzerow :)
kosmetyki te sa przecietnie kilka razy drozsze wiec jakos problemu z cena makijazu nie mam:D
bede miala chwilke to zrobie dla porownania makijaz slunby i majkiaz wieczorowy z tak samo pomalowanymi oczkami, zmienie tylko makijaz bazowy twarzy i konturowanie, roznica jest kolosalna i zobaczycie same :D aparat fotograficzny i kamera to wredne urzadzenia i widac na zdjeciach i filmach wszystko ;)
co do zdjec czarno bialych to jak najbardziej ciemne cienie, jesli dobrze jest wykonany to zadnej plamy ciemnej nie bedzie ;) wiedoczne bedzie tylko piekne cieniowanie miedzy kolorami ;)
brawo dla agulusi:soczek:
No ja właśnie inwestuję w kosmetyki, w tym roku chciałabym wyposażyć do końca kufer we wszystko co niezbędne, brakuje mi jeszcze około tysiąca złotych i byłoby ok :skacze: gdyby ktoś miała na zbyciu to wezmę :D
Dlatego ja nie robię jeszcze ślubnych makijaży, bo nie mam odpowiednich kosmetyków. Dopiero od sierpnia zamierzam robić, bo będą już kamuflaże itd. wieczorowy mejkap zauwazyłam dla klientki nie jest az tak wazny jak dla Panny Młodej. Sama będąc pomalowana na weselu ledwo raz spojrzałam w lustro i zmatowiłam buzię. A będąc Panią Młodą chodziłam patrzeć co godzinę, bo się stresowałam. Choć nie było czym , bo Pani zrobiła mi super makijaż za 50 zł i był to wieczorowy, a nie ślubny, bo na taki się umówiłam, gdyż ślubny kosztowała dwa razy drożej i nie wiem jaka byłaby różnica, ale mój się prezentował wspaniale :P
W 100% zgodzę się z tym że jest różnica w technice, tak jak inaczej malujemy starsza panią, osobę z zapadniętymi powiekami tak też inaczej malujemy do zdjęć itd. No to jest sprawa oczywista. Ale to tylko technika zabrania się do pracy, mnie nic nie kosztuje takie użycie wiedzy dlatego nie rozumiem podnoszenia cen z tego tytułu. NATOMIAST składam pokłony dla argumentu agulusi na temat pracy na innych produktach i to mnie w 100% satysfakcjonuje :kwiatek: i w tym przypadku oczywiście popieram. Bo to jest moim zdaniem czysta uczciwość. Pytanie tylko ile wizażystek podchodzi do tego w sposób uczciwy a ile ma wyższe ceny za słowo "ślubne". Ale to chyba zostanie pytaniem retorycznym. Dziękuję za uwagę - co złego to nie ja.
dobre pytanie postawiłaś, Ladyss. Też mnie to ciekawi jak inne wizażystki do tego podchodzą, czy wyższa cena idzie w parze z odpowiednimi produktami i techniką.
A ile bierzecie za stylizację włosów? I jak rozgraniczacie to w cenniku? Chciałabym też niebawem wprowadzić i fryzury, ale tu mało zorientowana jestem co do cen.
Ciekawa dyskusja na temat cen tych makijaży ;) Ja mam w salonie za wieczorowy 50 zł, a ślubny 70 zł ;) I różnica jest taka, że do ślubnego używam droższych kosmetyków ;) Ale wiem doskonale, że u nas mnóstwo wizażystek/kosmetyczek robi makijaże na jedno kopyto i tymi samymi kosmetykami, a biorą drożej tylko dlatego, że to ślubny ;)