MamaSprzedawanie raczej nie zostanie zabronione.Ale sprzedawanie z zaleceniem do stosowania w jakieś określinej przypadłości to już zupełnie inna sprawa.Zulu.Bardzo fajny post, ja jednak uważam, że technik a nawet magister farmacji to za mało.Przecież żeby doradzać na wszystko to trzeba mieć pewne pojęcie.W poście o takim tytule ja uważam , że pewne pojęcie jest dopiero po przeczytanych paru tysiącach stron, rady na wszystko to minimum 10.000. stron.Żadne studia nie dają takiego przygotowania.Wiedza Pań w zielarskim jest na ogół marna, kiedyś chciałem kupić wrotycz - oburzona Pani powiedziała, że oni trucizn nie sprzedają bo zawierają tujon. Spytałem czy ma piołun i parę bylic - oczywiście miała, to , że jest tam tujon to już nie wiedziały.To, że herbatki wrotyczowe są praktycznie nieszkodliwe bo tujon przechodzi jedynie do alkoholu też nie wiedziały.Na pewno farmaceuci wiedzą o niebo więcej niż lekarze.Ale to tylko lekarze mogą leczyć ludzi.