Jeśli chodzi o ubrania, to w dużej mierze zgadzam się z tym co zostało już powiedziane, ale tu jest jeszcze taka spawa, że niektóre rzeczy mogą jeszcze ujść zależnie od stylu. Za nic nie mogę jednak przełknąć tzw. man bun, czyli kikutka związanego z włosów na czubku głowy. Wybitnie boli mnie ta moda, a dobrych przykładów widziałam dosłownie tylko kilka, gdy facet miał gęste i długie włosy.