jeśli jest uczulona a robiła pazurki wcześniej to na pewno o tym wie
przecież można położyć też żel
czy też posmarować skórę oliwką
produkt w tej sytuacji ma kontakt ze skórą cały czas a nie przykleja się do niej
ale ile szkół tyle opinii
jeśli jest uczulona a robiła pazurki wcześniej to na pewno o tym wie
przecież można położyć też żel
czy też posmarować skórę oliwką
produkt w tej sytuacji ma kontakt ze skórą cały czas a nie przykleja się do niej
ale ile szkół tyle opinii
Widzę, żę toczy się tutaj żarliwa dyskusja na tema moje biednego paluszka Jutro mam zamiar się zabrać za niego i powiem Wam wtedy jak to zrobiłam. Korci mnie, żeby zrobić go bez tej formy, ale nie wiem czy sobie nie zaszkodzę, bo przecież przy utwardzaniu żelu w lampie będzie bolało
A tą oliwkę to należałoby wcześniej wmasować? Wiem, że dla Was to banalne pytania, ale jak już wspomniałam, moja przygoda z pazurkami to tylko hobby, a umiejętności zdobyte do tej pory to dzięki temu forum, a co za ty, idzie dzięki Wam
ja mam takie problemy często nawet i w tej chwili mam zrobionego dużego palucha coverem akrylowym
i ja już jako weteranka nic nie podkładam nawet oliwki nie daje, bo tak robiłam za pierwszym razem jak mnie uczono ok. 8 lat temu nakładałam ją przed nałożeniem masy akrylowej
a żelem robiłam normalnie jak zawsze a budującym coverem wyjeżdżałam poza i nic nie boli
Ok, też tak zrobię dziękuję Wam wszystkim za pomoc
I proszę, paznokieć prawie jak nowy
A tak na poważnie to wiem, że szału nie ma bo nie jest zrobiony idealnie, pierwszy raz coś takiego robiłam i starałam się jak mogłam, postępowałam następująco:
- natłuściłam paluch oliwką
- starałam się zrobić ten zaczep, ale nie chciał się odczepić od skóry więc po prostu "przeleciałam" żele po skórze, ze 3 cieniutkie warstwy clear (nic nie piekło)
- podważyłam i wtedy bez problemu całą długość nadlanego pazurka odeszłła od skóry
- potem trochę opracowałam ten "szkielecik" i na to 2 warstwy pastelowego żółtego
- a z tej radości to aż z kwiatkiem zaszalałam
- no i oczywiście finich i bezbarwny lakier do paznokci
Dziękuję Wam kochane za cenne rady, bardzo mi pomogłyście i wywołałyście mega uśmiech na mojej buzi Jutro zakładam oczywiście do pracy SANDAŁKI
A tak to wygląda:
MOje kochane jestem zmuszona odświeżyć temat
Znowu konkretnie zabalowałam jakiś miesiąc temu i odrastający pazurek ponownie ucierpiał, to co odrosło gdzieś połowa płytki, podeszło krwią (najpierw był siniak) i musiałam znowu wyciąć go do gołej skóry. Moje pytania są następujące, czy mam z tym iść do jakiegoś specjalisty? Pazurek przy skórce jest jeszcze trochę zasiniaczony, czy mam cierpliwie czekać aż zacznie rosnąć? Czy ewentualnie mogę jakieś środki zastosować żeby szybciej pojawił się nowy? Nie będę już tam żelem paprać, bo całe szczęście mamy jesień i chodzimy w pełnych butkach. Bardzo Was proszę o radę
Proszę o odpowiedź na pytanie zamieszczone powyżej, co mam z tym pazurkiem nieszczęsnym zrobić, jak mu pomóc Pomóżcie proszę kochane
Ja bym czekała cierpliwie aż sam odrośnie
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)