nanami to leć do ginekologa po inne, miałam podobnie po pierwszych tabletkach (nie pamiętam jak się nazywały), ale bolały mnie piersi,głowa i byłam rozdrażniona. Zmieniono mi na Yasminelle i było rewelacyjnie, ale potem podwyższyła mi się prolaktyna i 1,5 roku nie mogłam brać tabletek, teraz dostałam Naraya, bo powiedziałam , czy mogłaby dać jakiś tańszy odpowiednik Yasminelle, które u mnie kosztowały 50-60zł. Zacznę brać pod koniec marca i zobaczę czy naprawdę są takie jak Yasminelle.