Przepraszam jeśli temat był - szukałam ale tylko w kwestii zwierzaków mi wyskoczyło.

U mojego synka dziś podczas kąpieli zauważyłam kleszcza - chyba był w trakcie wbijania się. szybko go wyciągnęłam z wody i chciałam usunąć kleszcza tyle że doświadczenia nie mam.
Pamiętałam że mam go chwycić całego i wykręcającym ruchem - wyrwać. problem taki, że z nerwów chyba go ścisnęłam za bardzo on mi pękł w tej pęsecie i nie wyrwał się w całości. Coś tam takiego malego zostało ale nijak tego już wyciągnąć nie mogłam.
Teraz mam myślenicę czy wsio będzie ok. Jak młody miał rok - tez go dopadł kleszcz i na pogotowiu jak go wyciągnęli - też mu zostawi coś z tego kleszcza - ale wyszło samo.