Nie palę od 10 dni...ale czuję się fatalnie. Kołatanie serca, nagłe skoki ciśnienia, zawroty głowy i ogólnie...tragedia! Ido tego dochodzi jeszcze totalny dół psychiczny i taki dziwne wrażenie jak bym miała worek cementu na piersi- nie mogę wziąć głębszego oddechu.W Kościele miewam ataki paniki, wiadomo: duszno, dużo ludzi, i to wrażenie że zaraz coś mi się stanie...Czy to przejdzie? Dodatkowo boli mnie wątroba