ja miałam całe mnóstwo "przygód" z tipsami na początku miałam wszystkie naturalne z żelikiem tylko że jak troche urosły to tu futryna, tam samochód, raz przy sprzątaniu łazienki najgorzej u ręki wspominam ratowanie piwa które wypadało mi z torebki i uderzyło pod kątem 90 stopni w paznokieć ;/ krew zalała kuchnie, piwo się potłukło, no tragedia na całej linii.... ale jednak i tak najgorszą akcje z paznokciem miałam w wakacje jak wyjechaliśmy nad morze i wpadliśmy na pomysł żeby pojeździć takimi dwuosobowymi rowerkami, no i mój obecny mąż powiedział żebym nie pedałowała tylko on będzie a ja głupia baba położyłam stopy na ramę i zanim zrobiłam to tak żeby się nie wkręciły w pedały to ten już zaczął jechać i BACH! bolało tak że myślałam że zejde, paznokieć duży zmasakrowany po prostu nie chciałam go ruszać i owinęłam go plastrem ale jak wchodziłam do morza to miałam wrażenie że paznokieć mi się odrywa choć wcale tak nie było... obeszło się bez interwencji chirurga bo sama go sobie oderwałam....