Mam mały problem, jak narazie dopiero się ucze i to zazwyczaj na mamie, sobie, kolezankach, nie biore żadnych pieniędzy, bo z góry założyłam że na początku sie będe uczyć.
Myśle że tak za 3-4 tygodnie bede mogła zacząć już normalnie przyjmować klientki i mam dylemat co do kwoty bo jak dzisiaj usłyszałam ile dziewczyny biora to mi rece opadły 20 zł, 30 zł A żadnych badziewiastych paznokci nie robią, jedna bierze 50 zł...
I sie zastanawiam, myślałam żeby robić np od 40 zł za przedłużenie z delikatnym zdobieniem albo 1 kolor, z większym zdobieniem albo french 45, french ze zdobieniem 50. Coś w tym stylu. I np za utwardzenie naturalnej płytki 30 zł, ze zdobieniem 35.
Nie wiem sama. Boje sie troche że wezme za dużo jak na początek bo wiadomo że tak czy siak nie bede robiła jeszcze paznokci jak profesjonalistka, coś mi może pójśc nie tak i wtedy kiepsko, ale znowu jak wezme za mało to potem ciężko podwyzszyć ceny.
Przeczytałam prawie cały wątek i z tego co widze 40 zł jak na osobe ktora jeszcze będzie sie uczyc to powinno być ok? Jak narazie pracuje na żelach z allepaznokci.

Prosze o rade