A ja wolałam jeździć na początku z boyem, bo tata się wymądrzał na każdym kroku, mama strasznie panikowała, a chłopak spokojnie, bezstresowo pokazywał mi drogiteraz wole jeździć sama, bo jak zdarzy mi się jeszcze jakaś gafa to nikomu o niej nie wspominam
A znowu ja dziewczyny podeszłam do egzaminu całkowicie na luzie, a to dlatego, że egzamin sprawka miałam dzień po najgorszym egzaminie w sesji i przez cały czas myślałam tylko o nimPrawko zdawałam w sobotę i jak w piątek przyszłam z uczelni to dopiero tak... "o kurde..jutro prawko na 13:00" i pewna że nie zdam (bo przecież nic nie ćwiczyłam, bez dodatkowych godzin) podeszłam na luzie i zdałam
Ale chyba jest to jakas metoda, bo koleżanka też zdawała dzień po maturze z biologii i też zdała
![]()