Haaaa niezły temat, ja Wam opowiem jaką ja miałam przygodę
Chodzę na rzęsy do jednej stylistki od lat, raz na jakiś czas (czyli od okazji do okazji) zakładała mi rzęsy - kępki, nie wiem jak się to profesjonalnie nazywa, i było zawsze wszystko OK. Do ślubu zapisałąm się do niej na czwartek na 2 dni przed ślubem i zrobiła mi super rzęsy 1 do 1wyglądało to super, ale po kilku godzinach od dołu do góry zaczęła mi czerwienieć biała część gałki ocznej
w piętek rano (na dzień prze ślubem) mało zawału nie dostałam jak zobaczyłam swoje oczy, była to tylko niebieska tęczówka a reszta cała, doszczętnie przekrwiona
ryczałam jak bóbr co oczywiście nie pomagało, oczy bolały, piekł i straszyły. Mój przyszły mąż rano się nie też przestraszył, ale na pocieszenie powiedział: nic już nie wymyślaj bo i tak jutro powiem TAK, starał się rozładować napięcie, ale ja jeszcze gorzej zaczęłam ryczeć, no same możecie sobie wyobrazić. No ale trzeźwo myśląc pierwsze co wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do moich rodziców, na mój widok zbledli
mama mnie od razu do auta zapakowała i do apteki, bez recepty (potem ją doniosłyśmy) dostałąm od pani w aptece sterydy do oka (na szczęści wiedziała co i jak bo sama też dostała kiedyś takie uczulenie od rzęs
) i kazałą kropić co 4 godziny, w dniu ślubu z obawą zerknęłam rano do lusterka, ale na szczęście najbardziej widoczna część oka wróciła do normy, jedynie ta dolna część jeszcze byłą czerwona, więc na sesji niektóre zdjęcie zostały ominięte (te na których miałam patrzeć w górę). Nikomu nie życzę, żeby coś takiego przeszedł na dzień przed ślubem