Ja powiem Wam z wlasnego doswiadczenia.
Dopiero po pol roku rzucania pedzlami i farbek w kat doszlam do tego np. ze pedzel musi byc odpowiednio namoczony. Tzn nie suchy a tylko lekko wilgotny. Trzeba to wyczuc samemu. Jak rozetrzec farbke zeby na paznokciu nie zrobily sie kluchy, albo jak rozetrzec farbke zeby kolory byly wyrazne a nie "wodnite". I tak na prawde kazdy ma swoja taktyke i ja chocbym chciala to nie napisze Wam jak rozetrzec czy jaki mokry ma byc pedzel. Kazdy ma inny sposob co do tego, kazdy maluje inaczej, jak komu wygodniej.
Natomiast musze zgodzic sie z Syrena. Grunt to dobre trzymanie pedzla i odpowiedni nacisk ! Od tego zalezy praktycznie wszystko. Musimy cwiczyc, bo jak wiadomo nic samo sie nie namaluje i nie zrobi
Tez zrzucalam wine na farbki, pedzle... Pedzle mam te same, farbki tez i cos jednak maluje. I sie da Takze brac sie w garsc i nie zrzucac wszystkiego na te biedne pedzelki czy farbki. Cwiczyc cwiczyc, technika jest istotna !
Gdy juz dojdziecie do tego jak malowac i zacznie Wam cos wychodzic, jakies kwiatuszki, listki to zobaczycie ze bedziecie przeszczesliwe.
U mnie ten proces trwal dlugo, a nawet bardzo i jestem zadowolona, ale to nie to co bym chciala
Kazdy dazy do perfekcji. I ja tez probuje robic wszystko tak, by za kazdym razem wyszlo lepiej, szybciej, dokladniej...