Ale super, że się wreszcie pojawiłaś, bo smutno tu bez Ciebie. Na kociaki może znajdą się chętni, zawsze można w pracy popytać. Tak robił mój kolega i zawsze ktoś się znalazł.
Ja już nie śpię od szóstej rano, bo w górach tak mam, że super się czuję i nie potrzebuję tyle snu. Wczoraj byliśmy z mężem na wycieczce rowerowej i chyba chciał mnie wykończyć, a sam padł. Zrobiliśmy w terenie górskim 90km i myślałam, że nie dojadę do kwatery. Ale dzisiaj już nie ma śladu po zmęczeniu i idziemy po śniadanku w góry zdobywać szczyty
![]()