kasiu, gdzie w Katowicach są fajne lumpki? Ja tylko jeden znam
Farbstift - to co pokazałam wyżej kupiłam akurat w nowo namierzonym (zupełnie przez przypadek) lumpku na Giszowcu koło targu
Bardzo fajny lempeksik jest też na ul. Francuskiej ten na rogu kupiłam tam kilka fajnych ciuchów i powyżej, chyba ze 2 sklepy wyżej (w kierunku szpitala)
Jest też ciekawy lumpeks na ul. Mikołowskiej (niedaleko mieszkam) dokładnie na przeciwko dawnej knajpy "Franc Joseph" zaraz przy przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną, podobno nawet biorą tam używane ciuchy w komis, ale nie znam dokładnych warunków.
haha Kasia to chyba mieszkamy bardzo blisko siebie ja przystanek za AWF-em
przepraszam za spamik
O to przejdę się tam, bo też nieco stylizuję ostatnio i weny potrzebuję a wiadomo, że lumpki to kopalnia inspiracji
ooo łaaaa ale sukienka !
Milenka musisz mieć bardzo fajny sh
A to moje z ostatnich wypadów
Kod:Treść została ukryta, zaloguj się lub zarejestruj jeśli jeszcze nie masz konta aby zobaczyć treść
wiecie co miałam skończyć z zakupami, ale przez Was idę jutro pobuszować w lumpeksie- mam zaraz pod nosem, bo na parterze w bloku w którym mieszkam
klika fajnych rzeczy tam upolowałam, porobię fotki to wrzucę
ja bardzo lubię chodzić do lumpeksów ! można tyle fajnych i tanich okazji wyczaić, że to czasami aż niewiarygodne
ja lubię tam chodzić zawsze coś taniej
ja tez lubię tanio jest a to najważniejsze w dzisiejszych czasach
A ja nie lubię. Nie chodzi o to że uzywane ubrania czy cos tam. Tylko ze u nas w lumpach jest wiecznie balagan i ja nigdy nic dla siebie nie potrafię wybrać. Juz się zniechecilam
Wysłane z mojego GT-I9300
Ostatnio edytowane przez pysialali ; 03-12-2012 o 09:49
U mnie są i takie lumpy, w których jest bałagan, i takie, w których ciuchy wiszą ładnie na wieszakach posortowane według rodzaju, czyli sukienki razem, bluzeczki razem, kurtki razem itp. Co prawda ostatnio byłam na takich zakupach jeszcze latem, ale wyszłam wtedy obładowana pięcioma sukienkami i jedną parą spodni
Ja znalazłam ostatnio dla młodej coś takiego całe 23zł.
"Kiedy nie wiesz co zrobić - uśmiechnij się". H. Jackson Brown
ja w końcu obfociłam sukienkę która już troszkę wisi.. czeka na okazję...
nie mogłam się oprzeć... 16 zł
A sukienka z lipsy london <3
natalia268, śliczna sukienka! Aż sama zatęskniłam za wypadami do lumpeksów, a tu wciąż czasu brak
A ja dzisiaj po długiej przerwie, kupiłam sobie bluzeczkę koronkową zapinaną na suwak z tyłu za 24 zł, sweterek żółty śliczny, nawet nie zmechacony, jak nowy za 2,75 zł i dwa paski po 2 zł
Dziewczyny wy to albo macie nosa na ciuchy albo u was są super lumpeksy,ja dla siebie nic nie mogę znaleźć zawsze wychodzę tylko z ciuszkami dla małej, a co niektóre baby mi na nerwy działają rozpychają sie i jak by mogły wyrwały by jedna drugiej ciuch z ręki masakra jakaś u was też tak jest?
Milenka fajna sukienusia dla małej
Tak,ja też dlatego się zniechęciłam,za jednego ciucha o mało by nie zabiły. No i ja chyba szukać nie potrafię.Moja siostra śmiga po lumpkach,że hej,szkoda,że ma inny gust.
Ja mam znajomą która zawsze coś znajdzie ,ale ona to jest typem z tych bab co cię tyłkiem odepchnie
JA tam lubię
Moje najbardziej udane zakupy to właśnie w takich sklepach
Kiedyś bywałam średnio raz w tygodniu,teraz już rzadziej ,bo ani czasu za bardzo nie mam na takie latanie i trochę zaczęłam sie temperować z wydawaniem kasy
Upolowałam mnóstwo zaje rzeczy
Co najlepsze to zawsze sa niepowtarzalne a nie tak jak z naszych ukochanych sieciówek,tanie i nie ma co ukrywac w większości jakośc jest b.dobra.
Bardzo często miałam za grosze rzeczy z metkami.
późną jesienią upolowałam nówkę torbę,taką futrzana jak znalazł na zimę czy jesien a do tego identyczny nowy futrzany bezrękawnik
Wygląda jak komplet i bardzo to lubie.
całość za niespełna 70 zł.
Sandrus ja tez jestem (moze raczej bylam) polowaczem. Uwielbialam poniedzialki w takich sklepach, a znalezienie czegos markowego z metka za kilka zlotych nie raz ratowalo budzet nie mowiac juz o tym, ze zawsze bylo oryginalne (w sensie inne). Tesknie czasami i zawsze jak jade do Pl zahaczam o kilka takich sklepikow kiedys znalazlam martensy z metkami w rozmiarze mojego taty i bylo to jeszcze jak mieszkalam w kraju, czyli jakies 6 lat temu co najmniej, tata do dzis smiga na ryby w glanach za 35 zl hahaha sa nie do zdarcia a rzeczy dla mojej siostrzenicy, jak byla malutka - tego bez liku, no i wiadomo koszt symboliczny w porownaniu do normalnych ciuchow na roczne dziecko
Ja ze swoich bestsellerow (bestzakupow moze raczej ) mam swietny skorzany plaszcz, ktory zamiast 2000zl kosztowal mnie nieco ponad stowe
Charolotte mowisz o tym nad Sphinksem? Ja bylam tam kilka razy i nic nie upolowalam, natomiast lubie lumpa na Dabrowskiego przy Polnej nad sklepem z farbami NINA.
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)