Naily myślę , że jest tak duża konkurencja na rynku , że będzie Ci się ciężko przebić (tak zaraz po kursie). Wybacz ale nie uważam , żeby człowiek mało doświadczony ale z papierkiem w dłoni miał szanse na jakąś zawrotną ilość klientek. Będzie Ci brakowało doświadczenia, sprawdzonych produktów itp.
Co do transportu komunikacją miejska....
Dla mnie to nie realne. Trzeba bardzo dużo klamotów (jak ja to nazywam) ze sobą targać. Niestety w autobusie będzie Ci ciężko. Ja sama jadać do klientki na stylizację żelem mam jeden ogromny kufer , drugi mniejszy torbę z lampą oświetleniową i czymś tam jeszcze... A wież mi , że staram się ograniczać rzeczy do takich, które mi są niezbędne. A jak parafina dochodzi to jeszcze jedna torba wchodzi w grę. Co do manicure to dochodzi jeszcze jedna torba z miską i kosmetykami... (nie wyobrażam sobie jechać gdzieś bez swojego sprzętu). Sama widzisz sporo tego.
Niestety kochana ale na tak trudnym rynku trzeba się czymś przebić. Albo bardzo dobrą (solidną) jakością usług i najlepiej kreatywną albo szokująco niskimi cenami (co za tym idzie praca na gorszych materiałach). Ale to na dłuższą metę nie zadziała. Mądre klientki wolą zapłacić wyższą kwotę i mieć solidnie zrobione paznokcie. I takie zawsze wracają!Póki co nie myślę nad żadną wymyślną stylizacją - raz, że nie wiem, czy to ogarnę, dwa, że sama nie stosuję wymyślnych zdobień, noszę krótkie paznokcie, więc raczej nie byłabym reprezentatywna...
Co do paznokci jakie nosisz.
No cóż nie jest regułą , żeby stylistka miała wymyślne długie paznokcie. Ale muszą być zadbane. To w końcu nasza wizytówka.
Ja sama często obserwuję że jak mam jakieś ciekawe zdobienie to klientka mówi : ".... ja też właśnie takie chce..."
Nawet najlepsza reklama nie pomoże jak rynek będzie przepełniony. Oczywiście można baner reklamowy postawić , naklejki na samochód , ulotki itp... To wszystko jest niezbędne. Ale jak dla mnie najlepszą reklamą jest poczta pantoflowa. Sama była bym chętna i pewna usługi którą poleciła mi znajoma .Sądzicie, że da się z tego żyć? Z taką ilością oferowanych usług można zarabiać? Po dobrym rozreklamowaniu?
Powiem Ci , że ciężko jest zacząć. Klientki pojawiają się z czasem. Nigdzie nie ma tak , że robisz kurs otwierasz działalność i od tego momentu masz tłumy ludzi. Każdy by tak chciał . Ale najważniejsze jest doświadczenie. Sama robię paznokcie już kilka lat i też nie zawsze jestem pewna jak dany materiał "dogada" się z paznokciami konkretnej klientki.
Ktoś mi kiedyś powiedział , że przez pierwsze dwa lata to nawet działalność lubi przynosić straty niestety....
Może Cie trochę nastraszyłam , może nie... Ale lepiej być przygotowanym na najgorsze i się potem miło zaskoczyć niż liczyć na dużo i "obudzić się z ręką w nocniku".