Witam wszystkie forumowiczki! Jestem tutaj nowa i przychodzę z prośbą o pomoc.
Dwa lata temu zaczelam swoją przygodę z rzeskami-robi mi je zawsze moja mama, jednak po roku dostalam alergii na klej najprawdopodobniej, oczy zaczęły puchnac, były mocno zaczerwienione, czasami pojawiało się zaropienie jednego oka, nie sciagalam rzęs bo po kilku dniach same sypaly się jak szalone. Zrobiłam rok przerwy i dwa dni temu założyłam rzeski ponownie. W dniu aplikacji czułam lekką suchość gałki ocznej, ale to wszystko,więc pomyślałam że w koncu będę mogła do nich wrocic, ale następnego dnia rano obudziłam się ze spuchnietymi powiekami (gornymi), wczoraj sciagnelam bo swedzenie i bol były nie do wytrzymania i o dziwo dopiero po ściągnięciu zaczela się masakra, oczy spuchly jeszcze bardziej, są mega zaczerwienione i powieki i gałki, swedza, pieka i lzawia. Dodam jeszcze ze rok temu kiedy pojawilo się uczulenie rzeski miałam zakładane na kleju dla alergikow i reakcja uczuleniowa pojawiala się niemal odrazu przy aplikacji pierwszych rzes-zaczerwienione powieki, przed pojawieniem się alergii mama używała zwyklych szybkoschnacych w wiekszosci noblelashes i rok było okej
Dwa dni temu aplikacja na kleju dla alergikow i speedym ze star lash academy i uczulenie pojawilo się w pełnej okazalosci po dwoch dniach i moje pytanie brzmi :
Czy możliwe jest, że po zmianie firmy kleju w calosci na speedy SLA a nie pol na pol z NL alergia ustapi? Jest prawdopodobienstwo, że sklad klejów jest inny i po calkowitym przejsciu na ten ze star lash academy mój problem zniknie? Czy jestem już skazana na zycie bez tych cudeniek?
Bardzo liczę na Waszą pomoc!