Najłatwiej na diecie wytrzymać, jak jest smaczna i jak nie trzeba mężowi smakołyków na obiad gotować a samemu wsuwać tylko sałatę z olejem lnianym. Ja ostatnio spróbowałam nieco innego podejścia i zamówiłam catering dietetyczny. Najpierw z dietetykiem ustaliłam co, kiedy i ile jeść a teraz mi szykują smakołyki i mam więcej czasu dla siebie,a co najważniejsze, jak ja jem te swoje superzdrowe posiłki, to mnie szlag nie trafia, że mąż je co innego, bo nie musiałam tego gotować Kieszeni nie rujnuje, a jak się już nauczę różnych posiłków, to sama zacznę kombinować przepisy.