ważyłam 65 a potem 50a jestem dość wysoka i w tych beznadziejnych tabelach 65 to u mnie norma, ale ja wolę być z niedowagą - dla mnie wtedy jest norma
teraz się nie waże, w piątek wyjeżdżam to się po powrocię będę ważyć
znam wiele osób, które tą dietę stosowały i tylko mi udało się mieć takie duże efekty, mimo że nawet jak waże 65 to noszę normalny rozmiar m czyli jakaś wielka nie jestem.
->
nie zmieniałam absolutnie nic, min. 2 litry koszmarnej niegazowanej wody, codziennie duży kubas koszmarnej czarnej kawy (wolę białą), obrzydliwe jedzenie na myśl o którym nawet teraz robi mi się niedobrze.. jeżeli moja waga skoczy do 65 to się spowrotem zakatuję, ale teraz pozostanę przy ćwiczeniach
kolega ma dużą nadwagę i jego stosowanie tej diety skończyło się tak, że jadł np kilo marchewek dziennie i schudł moooże 1kg.
ależ się rozpisałam...także jestem zdania że nic nie zmieniać
katować się
![]()