a ja poszperałam i znalazłam pare fragmentów z czasopism medycznych i nie tylko.... daje do myślenia:
"
KREW
— SKOMPLIKOWANA I JEDYNA W SWOIM RODZAJU
Lekarze wiedzą, że krew jest niezwykle skomplikowana. Widać to choćby na przykładzie jej grup. Literatura fachowa mówi o jakichś 15 — 19 znanych układach grupowych. Tylko o jednym z nich — o układzie Rh — czytamy w wydanej ongiś książce, iż „obecnie w układzie Rh teoretycznie można wyróżnić blisko 300 odmian”.47
O złożoności i swoistej odrębności krwi każdego człowieka świadczą też występujące w niej rozmaite przeciwciała. Kryminolodzy brytyjscy oznajmili na konferencji naukowej w Zurychu, iż są one tak różne, że krew danej osoby można uznać za specyficzną i niepowtarzalną. Uczeni mają nadzieję, że „na podstawie śladów krwi danego człowieka będzie można odtworzyć obraz jego osobowości”.48
Okoliczność, że krew jest niezwykle złożoną i u każdego inną tkanką, ma istotne znaczenie w wypadku transfuzji. Zwrócił na to uwagę dr Herbert Silver z Banku Krwi i Oddziału Immunohematologii szpitala w Hartford w stanie Connecticut. Napisał, że nawet gdy bierze się pod uwagę tylko czynniki wykrywalne za pomocą testów, „to szansa podania komuś krwi dokładnie takiej jak jego własna jest mniejsza niż jeden na 100 000”.49"
JAK
NIEBEZPIECZNE SĄ TRANSFUZJE KRWI?
Lekarze dobrze wiedzą, że podaniu każdego środka farmakologicznego towarzyszy pewne ryzyko. Dotyczy to nawet tak powszechnie stosowanych leków, jak aspiryna czy penicylina. Nie powinno więc dziwić, że korzystanie z tak skomplikowanej substancji biologicznej jak krew ludzka również bywa niebezpieczne. Jak dalece? Bezstronna ocena faktów dowodzi, że podanie krwi trzeba uznać za zabieg połączony z dużym ryzykiem, grożący nawet zejściem śmiertelnym.50
Jak powiedział dr C. Ropartz, dyrektor Centrum Transfuzji w Rouen we Francji, „butelka krwi to właściwie bomba”. A ponieważ tragiczne skutki mogą nastąpić dopiero po pewnym czasie, dodał: „Co więcej, dla pacjenta jest to niekiedy bomba zegarowa”.51 W jednej z amerykańskich publikacji rządowych zamieszczono artykuł na temat niebezpieczeństw związanych z przetaczaniem krwi. Czytamy tam: „Oddanie krwi można przyrównać do wysłania nabitego pistoletu osobie niczego nie podejrzewającej i zupełnie nie przygotowanej. (...) Jak nabita broń, tak i transfuzje mają swój bezpiecznik. Ale ile ludzi zmarło już od ran postrzałowych, bo myśleli, że pistolet jest ‚zabezpieczony’?”52"
JAKIE
NIEBEZPIECZEŃSTWA?
Bez dalszego rozwodzenia się nad kwestią istnienia niebezpieczeństw, zbadajmy pokrótce niektóre z nich:
Gorączkowe
Przeciwciała przeciw krwinkom białym
Przeciwciała przeciw krwinkom płytkowym
Ciała pyrogenne
Alergiczne
Hemolityczne
(przetoczenie krwi niezgodnej grupowo)
Przeniesienie choroby zakaźnej
Zapalenie wątroby
Zimnica
Kiła
Cytomegalia
Masywne zakażenie bakteryjne
Przeciążenie krążenia
Zatrucie cytrynianem
Zatrucie potasem
Skaza krwotoczna
Przetoczenie krwi obcogrupowej
Masywne przetoczenia
Uczulenie antygenami krwinek czerwonych
Hemosyderoza poprzetoczeniowa
Inne
Zakrzepowe zapalenie żył
Zator powietrzny
Wstrzyknięcie ciał obcych
Powikłań tych jest niemało i są naprawdę poważne, gdyż mogą spowodować zgon.
---------- Dodano o godzinie 16:35 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 16:28 ----------
Niezawodny
diagnostyczny test krwi?
Z chwilą wyizolowania wirusa wywołującego AIDS opracowano diagnostyczny test krwi pozwalający przynajmniej stwierdzić, czy ktoś zetknął się już z AIDS i czy jego układ odpornościowy wytwarza przeciwciała. Dzięki temu możliwe jest przeprowadzenie staranniejszej selekcji wśród krwiodawców.
Wielu przedstawicieli prasy i świata lekarskiego uznało więc, że problem został rozwiązany. Na przykład w piśmie Newsweek z 12 sierpnia 1985 roku powiedziano, że ten test „zdaniem większości specjalistów gwarantuje, iż banki krwi nie będą już uczestniczyć w szerzeniu AIDS”.
Jednakże nowe zalecenia amerykańskiej Społecznej Służby Zdrowia wydane z myślą o osobach należących do grup „wysokiego ryzyka” świadczą o czymś innym: „Testem tym nie wykryje się wszystkich nosicieli wirusa AIDS, ponieważ nie każdy zarażony tym wirusem wytwarza przeciwciała. (...) Niewykluczone, że podczas badania krwi nie uda się wykryć przeciwciał przeciwko wirusowi, chociaż można być zarażonym. W takim razie krwi tej użyto by do leczenia pacjentów, którzy w rezultacie byliby wystawieni na niebezpieczeństwo zarażenia się wirusem HTLV-III i zachorowania na AIDS”.
W wydawanym przez amerykańską Organizację Kontroli Żywności i Leków czasopiśmie FDA Consumer z maja 1985 roku czytamy: „Ujemny wynik testu na obecność przeciwciał nie daje gwarancji, że dana osoba nie jest nosicielem wirusa. (...) Jeżeli bowiem zetknięcie z wirusem nastąpiło niedawno, przeciwciała mogły się jeszcze nie wytworzyć”.
W The New York Times przytoczono następującą wypowiedź dra Myrona Essexa, przewodniczącego katedry biologii raka na Wydziale Zdrowia Publicznego przy Harvard University: „Jest rzeczą wysoce nieprawdopodobną, aby dzięki owemu testowi udało się wykryć [zakażoną krew] w więcej niż 90 procentach przypadków. Moim zdaniem najwyżej w 75 do 80 procentach. Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby wyniki okazały się choć trochę lepsze”.
Test ten nie tylko nie umożliwia wyławiania wszystkich przypadków zakażenia krwi wirusem, ale jeszcze — jak powiedziano w czasopiśmie Time — „jest dla wielu krajów zbyt kosztowny, by go stosować na wielką skalę”.
---------- Dodano o godzinie 16:38 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 16:35 ----------
Niebezpieczeństwa
związane z przetaczaniem krwi
Z drugiej zaś strony nie ulega wątpliwości, że AIDS jest przenoszony przez przetaczanie krwi zakażonego dawcy. Nawet tacy krwiodawcy, którzy są nosicielami wirusa AIDS, ale na razie nie stwierdza się u nich objawów tej choroby, mogą ją przekazać innym.
Według relacji dra Arthura Ammanna pewne dziecko w San Francisco, któremu tuż po urodzeniu przetoczono kilka razy krew, zachorowało później na AIDS. Jeden z dawców, wówczas jeszcze zdrowy, zaczął odczuwać objawy AIDS dopiero siedem miesięcy później. Zarówno ów dawca, jak i niemowlę, które otrzymało jego krew, zmarli.
W Australii czworo wcześniaków nabawiło się AIDS po przetoczeniu krwi pochodzącej od wspólnego dawcy. Później okazało się, że był nosicielem przeciwciał przeciwko AIDS. Troje z tych dzieci nie przeżyło nawet siedmiu miesięcy.
Pewien chłopiec w stanie Georgia (USA) zmarł na AIDS pięć i pół roku po otrzymaniu tylko jednej transfuzji krwi pobranej od jakiegoś homoseksualisty, u którego w tym czasie nie było żadnych objawów chorobowych, ale potem, po przeprowadzeniu testu krwi, odkryto w niej obecność przeciwciał przeciwko AIDS. Lekarze z Medical College w stanie Georgia musieli z przykrością wyznać: „Po przetoczeniu krwi tego dawcy naszemu pacjentowi przetoczono ją jeszcze wielu innym osobom” (The New England Journal of Medicine, 9 maja 1985, str. 1256).
Jak wynika z pewnego studium, prawie 40 procent pacjentów „zakażonych wirusem AIDS w następstwie transfuzji (...) miało 60 lat lub więcej” i „najczęściej otrzymało krew w związku z zabiegami chirurgicznymi, nierzadko podczas operacji zespolenia omijającego naczyń wieńcowych” (The New England Journal of Medicine, 12 stycznia 1984).
Nasuwa się tu ważne pytanie: Czy nie ma niezawodnego sposobu, żeby uniknąć zakażenia wirusem AIDS krwi, która ma być przetoczona?
---------- Dodano o godzinie 16:52 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 16:38 ----------
Błędy oraz powikłania poprzetoczeniowe
Co w krajach rozwiniętych należy do największych zagrożeń towarzyszących transfuzji? Są to błędy popełnione podczas leczenia krwią oraz reakcje immunologiczne. W związku z badaniami przeprowadzonymi w roku 2001 w Kanadzie gazeta The Globe and Mail poinformowała, że tysiące transfuzji omal nie doprowadziło do zgonów z powodu „pobrania próbek krwi od niewłaściwego pacjenta, błędnego ich oznakowania albo zamówienia krwi dla niewłaściwego pacjenta”. W Stanach Zjednoczonych w latach 1995-2001 takie pomyłki kosztowały życie co najmniej 441 osób.
„Zanim lekarz przetoczy pacjentowi krew, powinien trzy razy się zastanowić” (profesor Ian M. Franklin)
W zasadzie osoby otrzymujące obcą krew stoją w obliczu podobnych powikłań jak ci, u których dokonano przeszczepu. Układ odpornościowy na ogół odrzuca obcą tkankę. Czasem transfuzja może wywołać immunosupresję, czyli zahamować naturalne reakcje immunologiczne. Chory jest przez to podatny na pooperacyjne infekcje oraz na działanie wirusów, które wcześniej były nieaktywne. Nic więc dziwnego, że zdaniem cytowanego już profesora Franklina zanim lekarz przetoczy pacjentowi krew, powinien trzy razy się zastanowić.
Śmierć z powodu TRALI
Ostre poprzetoczeniowe uszkodzenie płuc (skrót angielski TRALI), opisane po raz pierwszy na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, to zagrażająca życiu reakcja immunologiczna występująca po transfuzji krwi. Obecnie wiadomo, że co rok zespół TRALI powoduje setki zgonów. Specjaliści podejrzewają jednak, że liczba ta może być znacznie wyższa, ponieważ wielu pracowników służby zdrowia nie rozpoznaje objawów. Co prawda przyczyna wystąpienia tego zespołu nie jest jasna, ale czasopismo New Scientist sugeruje, że wywołująca go krew „najwyraźniej pochodzi głównie od dawców mających wcześniej styczność z różnymi grupami krwi, na przykład (...) od osób, które wielokrotnie przyjmowały transfuzję”. Jak informuje pewien raport, w USA i Wielkiej Brytanii TRALI należy teraz do najczęstszych przyczyn zgonów poprzetoczeniowych. Stanowi „dla banków krwi większy problem niż szeroko znane choroby, takie jak zakażenie wirusem HIV”.
---------- Dodano o godzinie 17:08 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 16:52 ----------
a jak ktoś ma ochotę na dł€ższy artykuł....
Transfuzja Krwi - Ukrywane Fakty - Krwiopijczy Biznes i Skutki Uboczne