nie chcę się wymądrzać bo nie wiem jak to wygląda ze strony formalnej, wymogi itd, ale moim zdaniem to nie powinno byc tak że ten kto nie ma kursu ma także zakaz robienia pazurków w salonie bo nie papier się liczy lecz umiejętności.

jesli czujesz sie na siłach i umiesz robić paznokcie na tyle aby nie urągać "salonowi" to edyne co bym zrobiła na twoi miejscu to dogadała sie z szefem/szefową o znalezienie dla ciebie jakiegoś kursu czy pokazu czy czegoś w tym guscie z dezynfekcji. ja bym tak zrobiła