ja z simona uwielbiam to... moj kot identycznie skrzeczy na ptaki za oknem
Kod:Treść została ukryta, zaloguj się lub zarejestruj jeśli jeszcze nie masz konta aby zobaczyć treść
ja z simona uwielbiam to... moj kot identycznie skrzeczy na ptaki za oknem
Kod:Treść została ukryta, zaloguj się lub zarejestruj jeśli jeszcze nie masz konta aby zobaczyć treść
ehehehe moj też tak szczeka jak widzi muchę albo ptaka
---------- Dodano o godzinie 11:56 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 11:47 ----------
ogladam ten filmik a mój kot włąsnie szuka muchy i się rozgląda
Zobaczcie sobie kotki które lubią sobie zjeść
http://www.smog.pl/txt_gfx_audio/336...e_koty_zgroza/
i jeszcze słodziutkie pieseczki
http://www.smog.pl/txt_gfx_audio/336...lutkie_psinki/
---------- Dodano o godzinie 22:09 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 21:57 ----------
I jeszcze takie cuś znalazłam
http://www.smog.pl/wideo/33469/kocia...alon_smieszne/
Ubawiłam się po pachy z opowieści i filmików o kocie
pierwsza opowiesc o kotku juz czytalam ,biedny kotek,ale twarda sztuka z niego,czego to ludzie nie wymysla
znalazlam cos fajnego dlugie ale do konca wytrwalam
Heloołł Cześć Gabrycha!
Nie wiem co mam ze sobą zrobić, ale on mnie chyba nie kocha, bo nie zadzwonił do mnie. Chyba popełnię samobójstwo! Od jutra mam zamiar pić mleko 3,2% i przestanę chodzić na Solarium. Zbieraj na kwiaty.
A wiesz gdzie go poznałam? Jechałam swoim autkiem tak coś koło 130, a on stał na poboczu i machał do mnie takim fajnym lizakiem. No to się zatrzymałam i zapytałam czy go podwieźć, ale wiesz, że on chciał za to dwie stówy? Powiedział, że może z tego zrezygnować w zamian za loda. No ale gdzie ja mu na środku drogi loda znajdę, no gdzie? Dałam mu te dwie stówy i pojechałam. Pod domem zobaczyłam, że cieknie mi coś spod maski. Takie brudne, brązowe, lepkie. Więc dzwonię do mechanika i mówię, mu, co i jak i że mi cieknie i, że takie lepkie i brudne i brązowe, a on mi na to: - To olej! No to olałam i się rozłączyłam.
I wiesz? Normalnie los to chciał, abyśmy byli razem z tym od lizaka, no chciał i już! Spotkałam go wieczorem na dyskotece. Chciał ze mną pogadać, ale powiedziałam mu, że jestem zmęczona i wzięłam go do tańca. Później siedliśmy w lodzi. No wiesz, takie głębokie wersalki w kształcie nauki jazdy. On gada z kumplem na ucho. No to go pytam, dlaczego tak gada na ucho z tym kumplem, a nie ze mną. To mi powiedział, że nie chce, żeby mi echo łeb rozwaliło. Nie wiem o co mu chodziło, ale strasznie się przestraszyłam i podziękowałam mu, że dba o moją głowę. Później chłopaki opowiadali o jakimś blond wilku, który wpadł w potrzask. Wiesz, że biedak odgryzł sobie trzy łapy i nadal był uwięziony? Wszyscy się rechotali z tego biednego zwierzaczka, a ja ich kompletnie nie rozumiałam i miałam łzy w oczach. Faceci to serca nie mają.
Posiedzieliśmy trochę i zgłodnieliśmy on zamówił mi schabowego, a kelner się mnie pyta: z bułką tartą i masłem czy saute? Powiedziałam mu, że jasne, że sałatę, bo tartą bułkę to cholernie źle się smaruje masłem. To on mi zaproponował, że w takim razie może pizzę? No to wzięłam tę pizzę. A on znowu mnie pyta czy pokroić ją na 6 czy na 12 kawałków. Normalnie jak na przesłuchaniu się czułam. I mówię mu, że jasne, że na sześć, przecież dwanaście to bym nawet nie zjadła. Nie chciałam utyć.
A wiesz, tak aprofos tycia, to czytałam, że makaron potrafi utuczyć. I wiesz co? Już wiem czemu ja jestem chuda, a ty gruba, bo Ty pewnie jesz makaron w poprzek.
Po kolacji poszliśmy na spacer, ale padało, więc mu powiedziałam, żebyśmy poszli do auta, bo jestem już wilgotna. Przystał na to z ochotą, ale nie wiem czemu od razu zaczął się do mnie dobierać. Wkurzyłam się trzasnęłam go w dziób i poszłam na autobus. Jak kupowałam bilet u kierowcy to ten się mnie pytał czy ma być normalny. Świnia jedna. A jaki miałbyć - A czy ja ku … a wyglądam na idiotkę? – burknęłam podając mu pieniądze. Powiedział mi, że nie, ale, że może się mylić. Faceci to jednak świnie są.
Wiesz dla odstresowania poszłam dziś na zakupy, ale kurde zdurniałam. Byłam w obuwniczym kupić sobie sznurowadła do tych wiązanych kozaczków, co to żeśmy sobie je razem kupiły. Ale ta babka przy ladzie to jakaś gupia była. Mówię do niej, że proszę sznurowadła do tych kozaczków, co sobie miesiąc temu kupiłam, a ona mnie pyta: Jakie? No gupia jakaś. No, ale się nie denerwowałam, że nie wie, bo na gupiom przecież nic nie poradzisz. Mówię jej więc grzecznie, że jedno prawe, a drugie lewe. Naprawdę patrzyła na mnie jak idiotka. Więc zrezygnowała i poprosiłam o pastę do butów, a ona mnie znowu pyta: Do jakich? No to ja jej znowu grzecznie, że do 38. Durnota wybiegła z krzykiem. No to sobie poszłam i dupa z zakupów. Aaa, aprofos zakupów, to wiesz, że sklepikarz z warzywnego, wiesz z tego u mnie pod blokiem, to powiedział, żebym se inny sklep znalazła? Jeszcze w poniedziałek jak kupowałam jabłka, to był miły i uśmiechnięty. Sprzedał mi 2 kg i każde z uśmiechem zapakował mi osobno - tak jak prosiłam. Wczoraj był tak samo miły, gdy pakował mi osobno 3 kg kiwi, tylko jakoś uśmiechu nie miał. A dziś mi nie chciał sprzedać maku i powiedział, żebym sobie sklep zmieniła. Nie rozumiem takich ludzi.
A wiesz, i nieszczęście miałam w domu. Moja mam wczoraj nogę złamała. Jak grabiła liście. Spadła z drzewa. A mówiłam jej, że w sobotę sama się tym zajmę to mnie nie słuchała.
Dobra kończę ten list, bo już strasznie długo piszę, zmęczyłam się tym i idę spać. Postawiłam sobie dwie szklanki na noc na szafce. Jedną z colą, a drugą pustą, a bo to w końcu wiadomo czy będzie mi się chciało pić czy nie?
Trzymaj się i buziaczki mniamniuśne Twoja Mariolka.
PS. A wiesz, przypomniała sobie coś. Ostatnio słyszałam kawał o blondynkach: Wiesz dlaczego blondynki jedzą ogórki kiszone tylko z beczki a nie ze słoika? Bo się im głowa do słoika nie mieści. I wiesz, kompletnie nie rozumiem tego kawału. Przecież ja jem ogórki kiszone ze słoika. No i w ogóle nie rozumiem czemu Ci ludzie czepili się tych blondynek.
No to jeszcze raz buziaki i wice wersja.
hehhe dobre dobre..tez się uśmiałam
a opowiesc o zapodawaniu tabletki kotu jest z ksiazki Terrego Pracheta"kot w stanie czystym"- tak przynajmniej pamietam i.. polecam
ryczę ze śmiechu
hahahaha swietne opowiadania !
super, Mariolka wymiata chciałabyn tozobaczyć w wykonaniu kabaretu
haha to leżę i kwiczę
BUHAHAHHAHAHAHAAHHAHAHAHAHHAHAHAHAHAH!
dla wszystkich odchudzających sie
historia pewnego męzczyzny
"Dieta cud!
Mam psa labradora i właśnie kupiłem worek Pedigree Pal w supermarkecie, po czym czekałem w kolejce do kasy.
Kobieta za mną zapytała czy mam psa?(!) Bez zastanowienia odpowiedziałem, że nie i że właśnie ponownie rozpoczynam dietę Pedigree Pal, chociaż
nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu.
Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach.
Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedną lub dwie gdy poczujesz głód.
Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mam zamiar znowu ją zastosować.
Muszę zaznaczyć, że teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią.
A zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów?
Powiedziałem jej, że nie - że usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył....
Myślałem, że trzeba będzie pomóc facetowi za nią wyjść ze sklepu,bo ze śmiechu prawie stracił przytomność... "
hahahahahahaha
hehehe śmiechowa ta kotka
to o kocie jest niemożebne posikalam sie za smiechu
haha t apierwsza i blondynkowa historyjka sa extra
"Dłonie są krajobrazem serca"
There are currently 2 users browsing this thread. (0 members and 2 guests)