Ja o swoim kocurze nie wspomnemimo, że to mój siersciuch ukochany i w ogole to nie raz mam ochote go wyrzucić z domu przez okno
(na szczęscie dla niego mieszkam na parterze
)
Całe ściany w łazience i toalecie (między nimi u góry jest taki otwór i tam wskakuje) mamy podrapane,
upodobał sobie jednego kwiata i chyba go wziął za drzewo bo ciągle na niego wchodzi
uparcie ściąga firany( przykład: dostał ode mnie lanie za to , że mnie ugryzł bo mu się coś nie spodobało( a too też zapomniałam dodać, że jak mu sie odwidzi to gryzie
) i poszedł od razu do mnie do pokoju zerwać firany)
Ja po prostu czasem mam go tak dość, że bym mu krzywde zrobiła chyba![]()