Jak sie oglada te wszystkie filmiki na youtube to kwiatuszki wydaja sie byc
bajecznie proste, a w praktyce - szkoda gadac....
Pewnego dnia siadlam sobie z zestawem do akrylu i uparlam sie ze bede robic kwiatka do skutku.
Trwalo to kilka godzin, glowa od "zapachu" bolala, ale w koncu "placuchy" zaczely nabierac sensownej formy ;p
do ladnego kwiatka jeszcze mi daleko
Wyrazy ogromnego podziwu dla wirtuozek akrylu
---------- Dodano o godzinie 15:53 ---------- Poprzedni post był napisany Wczoraj o godzinie 22:08 ----------
Dziewuszki, mam nadzieje, ze nie powielam pytania,
ale nie znalazlam jeszcze na nie odpowiedzi,
jak uzywacie cyrkoni swarowskiego
nakaldacie nie nieutwardzona warstwe nablyszczacza,
czy nieutwardzony zel budujacy, a potem nablyszczacz,
czy moze za pomoca kleju (bo slyszalam o kims kto tak robi)
Ja umieszczalam cyrkonie na nieutwardzonym nablyszcaczu i do lampy,
ale to nie jest trwale
Nie chcialabym tez zalewac, zeby cyrkonie nie stracily wyrazistosci szlifu