No to dolacze do was. Ja ostatnio siedze u lekarza i widze babka kolo mnie siedzi i widze ze ma zrobione pazurki, no to ja dyskretnie zaczynam obczajac jej pazurki(zeby babka sie nie skapnela)I widze ze ma zrobionego frencha z perfekcyjna linia usmiechu(jakby od szablonu), prostakatne z zaokragona koncowka i najwazniejsza rzecz to brak krzywej C (prosciusienkie jak od linijki). I sie zorientowalam ze to sa pazurki robione u chinczykow, ktore nie sa wcale tanie, bo kosztuja ok 50 Euro. Normalnie nie moglam juz dluzej wysiedziec kolo niej i nie powiedziec jej czegos na temat jej paznokci (ale na szczescie zostala wezwana do gabinetu) bo mnie szlag powoli trafial a moje serce zaczynalo ryczec o pomste do nieba. Dziewczyny mieszkajace w Niemczech wiedza o czym mowie a inne musza to sobie wyobrazic. Wiec schorzenie zawodowe tez mam.