
Napisał
stefcia92
Matko Boska co to za fryzjerka ze przy trwalej zrobiła jeszcze pasemka , przeciez mogly Twojej mamie wypaśc wlosy. i jak to bez niszczenia wlosow ? przeciez ma zniszczone ( jak Ty to nazywasz sianowate włosy
po pierwszej tak ma a po kolejnych będzie miała jeszcze gorsze .
Jeśli włosy byly rozjaśniane to do puki nie odrosną nie nalezy robić trwalej . poniewaz wlos juz nigdy sie nie odbuduje i ta gdzie juz raz byl zniszczony może w ogole sie nie skręcić , strasznie sie puszyc lub po prostu wykruszyć sie i odpaść

.
kochana wiem co moja mama miała na głowie
Siano sianem ale tylko na grzywce
reszta włosow była okej i jakoś się wszystko pokręciło
Nic nie wypadło, nic się nie spaliło...
Wypaść wlosy by nie wypadły bo ona od 20paru lat ma swoj salon i ma doskonałą renomę. Poza tym to znajoma, więc gdyby nie wiedziała co robi, napewno nie trzasneła by za jednym razem pasemek i trwałej
A co to za fryzjerki które nie zrobią trwałej na włosach rozjaśnianych?! N awet jak któraś z was pisała, że po pół roku od rozjaśniania nie chciały wam zrobić
Nie chcę nikogo obrażać
Proszę tego tak nie odebrać, ale każda fryzjerka jest inna, każda ma swoje praktyki..
I przede wszystkim wie co robi
)
Oto moje zdjęcia po trwałej

Zdjęcie 1 i 2 to są po myciu (wysuszone i niczym nietknięte
) a 3 to jest po lokówce
bez lakieru beż pianki spokojnie jutro bedą nadawać się do chodzenia 
Wieczorem dopiero późnym beda juz lekko tłuste
ale nareszcie wiem, co to znaczy, wygoda
Wstane rano, przeczesze, a nawet jak mi sie nie chce układać i kręcić lokówką, "pogniote" je rękami (tutaj akurat potrzebuje pianki
) i moge spokojnie wyjsc
Zawsze sie jakoś ułożą...a jak miałam proste włosy, i one były takie uklapnięte, zero życia w nich, zero puszystości, takie mocno przylizane i wiecznie tłuste, to wyglądałam jak baba ze wsi - nie obrażając nikogo
