Pamiętacie jak pisałam że u mnie sam frezarkowy nic nie daje? Niestety po wizycie w salonie podologicznym podtrzymuje swoje zdanie stopy były po 3 dniach takie same a nie mogę powiedzieć, że babka nie znała się na rzeczy, brała udział w konkursie Złoty Frez czy coś takiego i ogólnie bardzo profesjonalna. Odczekałam 2 tyg, wzięłam omegę, ścięłam co trzeba i starannie wygładziłam frezarką i mam spokój...

P.S. Ta babka w salonie mówiła mi, że do frezowania stopy muszą być suche, że nie frezujemy wilgotnych stopek (?)