w praktyce..
jeżeli robisz w domu, to nie wiem czy jest sens się rejestrować.
zus na początku (2 lata) to ok 320zł , w skarbówce bierzesz rozliczenie z karty podatkowej, paznokcie to 85 (w tym roku 88zł) i nie musisz tego płacić bo składka jest mniejsza niż ta w zusie. potem tylko składasz
pit A16 do 31 stycznia (nie końca kwietnia)
moim zdaniem więcej babraniny niż jest tego warte..
jeżeli chodzi o kontrole to były tylko sanepidy (książeczka + wymogi dot. dezynfekcji narzędzi itp obowiązkowe) książeczkę wyrabiasz w swoim regionie, ok 120zł na 1 rok, a potem przedłużasz. kara w sanepidzie to minimum 100zł i napewno zrobią ponowną kontrolę. nie wydaje mi się żeby sanepid sprawdził w domu, ale wiadomo, że przydałby się oddzielny pokój jakkoś fajnie wystylizowany, żeby zachęcał do korzystania z usługi.
miałam działalność przez ponad rok, wynajmowałam pokój w salonie fryzjerskim i w końcu zacżęłam mieć zatargi z właścicielką, która chciała abym siedziała 12 godzin dziennie -chodzi o to że wtedy gdy nie ma pracy, a w niedziele, kiedy moje klientki chciały, ona nie pozwalała mi siedzieć samej - w niedziele fryzjer był nieczynny .
chyba najlepiej tak się dogadać, że właściciel rejestruje cię na jakiś minimalny etet, a ty płacisz wynajem. wtedy prawnie jest ok, a ty wynajmujesz czyli możesz manewrować czasem, cenami, produktami itp
teraz jestem w trakcie rewolucyjnych zmian, chcę pracować albo na zapisy (najlepiej ), albo 2 dni pracy na 2 wolnego (włączając soboty i niedziele) i baaardzo trudno jest mi coś znależć. wynajęcie kosztuje ok 800-1200 i moim zdaniem to paranoja, robiłabym w domu gdyby nie to że nie mam gdzie). póki co czegoś szukam, tak przy okazji jakby któraś z was wiedziała o czymś (warszawa - bródno) to możecie dać znać
Basiu, jeżeli masz miejsce w domu, to to jest wydaje mi się najlepszy patent, albo na początek na procent u kogoś, aby jak najbardziej obyć się z klientami, różnymi produktami i ludzkimi charakterami
trzymam kciuki