ja też miałam kleszcza, jakiś rok temu w wakacje. Na szczęście szybko go zlokalizowałam, bo najprawdopodobniej tego samego dnia wieczorem przy myciu, był jeszcze malutki. Na ramieniu się skurczybyk ulokował. W jaką ja wpadłam wtedy panikę, olaboga... Chwilę później jechałam już z mamą do znajomej pielęgniarki, która mi go szybciutko wyciągnęła. Na szczęście nie miałam żadnych komplikacji... Według mnie kleszcze i komary to najgorsze stworzenia na świecie.

A co do zwierzaczka to ja mam 7-miesięcznego maltańczyka









Tu miał jakieś 3 miesiące, teraz już trochę urósł , ale nie mam aktualnego zdjęcia