Nie no, proszę Cię! Nie można zaczynać od takich cen, bo potem nas zjedzą. Ja wiem, że konkurencja i tak dalej, ale sama stałam się pewniejsza i podniosłam ceny jeszcze przed kursem. Nie wydaje mi się, aby kurs miał znaczenie, bo znam dużo dziewczyn, które po wielu szkoleniach i latach praktyki robią takie fatalne pazury, że nie wyszłabym w nich na ulicę, a inne z kolei, samouki po prostu mają to coś.
Szczerze to kurs nauczył mnie paru trików i na pewno mam mniej piłowania, bo lepiej aplikuję żel, ale w efekcie wizualnym naprawdę nie widzę różnicy.
Te szpony w załączniku zrobiłam po miesiącu przygody z paznokciami i nie wyobrażam sobie, żebym miała wziąć za nie nawet 50 zł (w sensie, że za mało), co z tego, że bez kursu i w domu i miesiąc doświadczeniaCeńcie się, proszę Was, bo klientki zaczną Wam wchodzić na głowę. Ja teraz biorę od 50 do 80zł w domu i przy wyższych kwotach zawsze dorzucam jakiś gratisik, albo pilnik, albo naklejki wodne, czy jakiś lakierek, którego ja już nie używam (bo teraz tylko hybrydy), a klientce się spodobał, bo stoją na widoku
Czasami też trzeba umieć okazać trochę pokory, ostatnio babka w hurtowni wcisnęła mi top do żelu zamiast hybrydy i pękł paru klientkom w lampie. Zrobiłam poprawę gratis, przeprosiłam i oczywiście bonusik, bo sama też byłam kiedyś klientką i też musiałam z takiej poprawy skorzystać.
PS Jestem tu nowa i sorry, że się tak rozpisałam na start, ale temat paznokci mnie tak kręci, że nie mogę się wciąż opanowaćZajmuję się tym od lipca tego roku. Buziaki!
![]()





Ceńcie się, proszę Was, bo klientki zaczną Wam wchodzić na głowę. Ja teraz biorę od 50 do 80zł w domu i przy wyższych kwotach zawsze dorzucam jakiś gratisik, albo pilnik, albo naklejki wodne, czy jakiś lakierek, którego ja już nie używam (bo teraz tylko hybrydy), a klientce się spodobał, bo stoją na widoku
Zajmuję się tym od lipca tego roku. Buziaki!
Odpowiedź z Cytatem
