Ja prawko zdałam 5 lat temu za 2 razem wiec tez myślę ze to sukces Miałam 2 ciekawe historie ale to z kursu jak zaczynałam jazdy, na pierszą przejażdżkę instruktor zabrał mnie w trasę, i to na ruchliwa wylotowa drogę z miasta, a ze to były moje 1 godziny za kółkiem jechałam na glonojada stres niesamowity, nogi jak z waty .A tu cięzarówki mnie wyprzedzają, tak sie wystraszyłam ze pusciłam kierownice, zamknełam oczy i zaczełam piszczeć, a instruktor prawie na zawał zszedł. Strach przed tirami został mi do dzis. A 2 sytuacja była mniej drastyczna bo na placu, na którym zostawił mnie i kolezanke instruktor i poszedł sobie na obiad a my dwie mądre stwierdziłtysmy ze pouczymy sie brać zakręty na ręcznym, wszytskie słupki powywracane my uchachane a kolesia krew zalewał, punto całe zderzaki od gumy ze słupków. I juz nigdy nie zostawił nas same na placu.