No to moze pokaze Wam ciezki przypadek mojej kolezanki, od razu powiem ze przezywam to z nia co jakis czas, gdyz Madziula zadko przychodzi na uzupelnianie, woli raczej w chwilach stresu brutalnie pozrywac akryl z i tak juz ledwie zyjacych paznokci...i co ja mam jej zrobic?