ja miałam 6 dziurek w lewym i 5 w prawym uchu (tato jesze w podstawówce mi przebijał, pamiętam jakby to było wczoraj, ta gumka do mazania za uchem

) ale już zarosły, zostały po jednej na każdym, nos przebiłam w wieku 12 lat u kosmetyczki, kolczyka noszę do tej pory, pępęk przekłuwał mi kolega jak miałam 15 lat i teraz uwaga- zaostrzoną antenką od radia bo nie mogliśmy znaleźć w aptece takiej grubej igły

-bolało niemiłosiernie, tzn nie samo przebicie tylo przeciągnięcie kolczyka, od 3 lat nie noszę kolczyka, ale dziurka uparcie nie chce się zarosnać. W języku również robiłam jak miałam 15-16 lat u kosmetyczki, byłam przerażona, babka założyła rękawiczki i bez żadnego znieczulenia, bez szczypiec, poprostu trzymała w palcach mój język przekłuła, przeciągnęła kolczyk (koleżanki mówiły że krew im się lała, więc jak poczułam, że coś mi leci po brodzie to prawie zmdlałam, kolega, który był ze mną jako wsparcie później mi powiedział, że pierwszy raz w życiu widział żeby człowiek zrobił się zielony na twarzy, oczywiście okazało się że to nie krew, tylko ślina),byłam taka przerażona, że nie wiem czy bolało, jeszcze tego samego dnia kolczyk odkręcił mi się dwa razy i musiałam go wsadzać, co nie było proste w tak spuchniętym języku. Na drugi dzień od wkładania milion razy tego klczyka miałam tak spuchnięty język, że wszystkie zęby miałam na nim odciśnięte, ale nic nie bolało, a jeść mogłam już na 3 dzień

bardzo chciałabym mieć kolczyk na lewej ręce między kciukiem a wskazującym, ale mój ukochany chyba by mnie zabił, noi wydaje mi się że o wszystko bym haczyła...