-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Cytat:
Napisał
agulusia
czy wy wiecie jak wyglada umowa lojalnosciowa z punktu widzenia prawa?? widzialyscie kiedys taka umowe??
chyba nie:D
umowa lojalnosciowa dotyczy tylko i wylacznie stosunku pracy pracodawca-pracownik, nie obchodza prcodawcy stale klientki pracownika salonu, po godzinach w domu moze swoje stare stale klientki przyjmowac i robic z nimi co chce dopoki nie dochodzi do konfliktow interesow, a umowa dotyczy tylko i wylacznie salonu i JEGO klientow.
tzn zazwyczaj w umowie jest klauzula dotyczaca podbierania klientow przez pracownika
oraz zapis odnoszacy sie do ustania umowy o prace ze np pracownik nie moze przez rok po ustaniu stosunku pracy podjac dzialalnosci gospodarczej w zakersie wykonywanego wczesniej zawodu.
Agulusia uwierz, ze widziałam, a nawet podpisałam taka lojalnościówkę, tyko nie w branży pazurkowej! dlatego wiem, że jest bardzo, ale to bardzo krzywdząca dla pracownika i już nigdy więcej, z naciskiem na NIGDY nie pozwolę, bo ktoś mnie tak upokorzył czymś takim! tym bardziej w branży pazurkowej, gdzie każda z Nas marzy o salonie, o pracy na swoim!
dlatego zgadzam się z Samaron : "robisz out - oddajesz za szkolenia"! albo po prostu nie inwestujesz swoich pieniędzy w pracownika, a robi to on sam - w swoim zakresie i od niego zależy czy chce się dalej szkolić czy nie :) z resztą każde szkolenie pracownika uwzględniasz w swoich kosztach co jest plusem dla Ciebie :)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
poniewaz umowe lojalnosciowa trzeba skonstruowac tak zeby nie byla krzywdzaca dla obu stron i zanim sie ja podpisze warto poprosic o wytlumaczenie
albo zamiast lojalki mozna skonstruowac umowe o prace w sposob taki ze zwraca pracownik koszty szkolen a pozniej mozna pracownika scigac z paragrafow wyzej wymienionych za kradziez klientow oczywiscie pragrafy rowniez bylyby umieszczone na umowie.
kazdy pracownik ktory nie ma zlych zamiarow podpisze taka umowe czy lojalke od reki.
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Agulusia a mam pytanko: robisz teraz pazurki w domu?? :)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
robie w domu, ale nie pracowalam w zadnym salonie;)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Agulusia ale nie określiłaś się wcześniej w swojej wypowiedzi jakie warunki chcesz postawić pracownikowi... Jeśli naprawdę tylko takie to jestem jak najbardziej za bo nawet wcześniej sama to napisałam - niech pracownika liczy się z konsekwencjami podkradania klientek. Ale tak jak dziewczyny pisały wcześniej o tym że nie można w ogóle wykonywać tego zawodu w czasie trwania umowy i 5 lat po... No to przegięcie totalne i na to nigdy bym się nie zgodziła:/:
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
5 lat to przesada :/
umowa lojalnosciowa ma chronic moje interesy a to co stylistka robi po 8 godzinach w pracy mnie nie interesuje dopoki trzyma sie z daleka od klientek salonu:D
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Ja sobie tylko wyobraziłam że przyjdzie do mnie ciotka na paznokcie i mnie za to z pracy wywalą bo umowę podpisałam:/:
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
bo umowe trzeba skonstruowac tak zeby nie byla krzywdzaca , pracownik zadowolony to dobry pracownik:)
ja to mowie w pracy jak w rodzinie z kazdym trzeba zyc dobrze:D
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Cytat:
Napisał
agulusia
robie w domu, ale nie pracowalam w zadnym salonie;)
dobra to jest teraz taka sytuacja: zatrudniam Cie u siebie, pracujesz powiedzmy rok i Ty odchodzisz, bo nie chcesz już ze mną pracować... no więc ja daję Ci świadectwo pracy, żegnamy się w miłej czy też nie miłej atmosferze i Ty odchodzisz, ja nadal mam salon :) Ty masz swoje klientki w domu i wszytsko cacy :) pewnego dnia idziesz ulicą i w parku przy Twojej ulubionej ławeczce spotyka Cię Pani Kowalska i woła na Twój widak " oooo pani Agulusia jak miło Pania widzieć! właśnie miałam wpaśc do Pani na pazurki tam do tego salonu u KaMiLiC., bo się szwagra brat żeni i bym sobie jakies fajne na weselicho strzeliła, a taka byłam zadowolona z Pani usług! to jak kiedy moge wpaść??" no i Ty informujesz Panią Kowalską, że już w salonie nie pracujesz :( Pani Kowalska więc pyta " ooo jej i co ja zrobię teraz?? taka byłam zadowolona!" ....
i teraz puenta:
pierwsza twoja myśl "kurna kobita zadowolona, klientka się przyda, ha a może więcej przyprowadzi! a co mi dam jej numer i niech do domu przyjdzie przecież już w tym salonie nie pracuję!"
dajesz numer i Pani Kowalska za 2 dni wychodzi od Ciebie z bananem na ustach, bo ma pazurki jak ta lala! i to jest podebranie mojej klientki!
teraz moje pytanie: zrobisz tak czy nie? bo ja bym tak zrobiła, a wiesz czemu?? bo klient daje mi pensje nie ważne czy w domu czy w salonie! i niech nikt nie mówi, że by nie przyjął w domu!
co innego jeśli pracownik zachowałby się tak w pracy, tzn dał prywatny numer w pracy przy wykonywaniu usługi - wtedy lincz! ahahah
:)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Cytat:
Napisał
KaMiLaC.
i teraz puenta:
pierwsza twoja myśl "kurna kobita zadowolona, klientka się przyda, ha a może więcej przyprowadzi! a co mi dam jej numer i niech do domu przyjdzie przecież już w tym salonie nie pracuję!"
dajesz numer i Pani Kowalska za 2 dni wychodzi od Ciebie z bananem na ustach, bo ma pazurki jak ta lala! i to jest podebranie mojej klientki!
kradzieza klienta nazywa sie bezczelne rozpowiadanie w salonie ze sie idzie na swoje i daje sie w lape nr telefonu dodajac ze sie zrobi taniej.
oczywiscie ze bym przyjela w domu poniewaz po 1 ja tej klientki nie nagabywalam w godzinach pracy i ona sama mnie znalazla.
ja jej danych z firmy w ktorej pracuje krasc nie musialam:D
Cytat:
Napisał
KaMiLaC.
co innego jeśli pracownik zachowałby się tak w pracy, tzn dał prywatny numer w pracy przy wykonywaniu usługi - wtedy lincz! ahahah
:)
1 to jest kradziez klientow
2 kradzieza klienta jest rowniez wyniesienie z firmy nr tel
3 oraz rozsylanie smsow lub dzwonienie do klientek ze sie na swoje idzie i bedzie taniej
to jest przestepstwo i na pierdla bym sie nie narazala
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Cytat:
Napisał
agulusia
kradzieza klienta nazywa sie bezczelne rozpowiadanie w salonie ze sie idzie na swoje i daje sie w lape nr telefonu dodajac ze sie zrobi taniej.
oczywiscie ze bym przyjela w domu poniewaz po 1 ja tej klientki nie nagabywalam w godzinach pracy i ona sama mnie znalazla.
ja jej danych z firmy w ktorej pracuje krasc nie musialam:D
1 to jest kradziez klientow
2 kradzieza klienta jest rowniez wyniesienie z firmy nr tel
3 oraz rozsylanie smsow lub dzwonienie do klientek ze sie na swoje idzie i bedzie taniej
to jest przestepstwo i na pierdla bym sie nie narazala
Kochana a skąd ja mam pewność jako Twoja była szefowa, że Ty Pani Kowalskiej nie dałaś sowjego numer jak pracowałaś u mnie?? skąd wiem, że nie rozsyłałaś Jej smsów?? skąd bym miała pewność, że Ona sama Cię znalazła?? a co więcej skąd mam pewność, że nie sięgnęłaś do mojej torebki po notes i nie spisałaś sobie numeru do Pani Kowalskiej?? jakbym wytoczyła Ci proces o kradzież klientki właśnie takie argumenty bym wysunęła :P a myślisz, że Pani Kowalska by mi się przyznała, że to Ona Cię zaczepiła?? nie i pewnie jeszcze by do mnie miała pretensje, że u mnie zrobiłaś Jej paznokcie za 100 zł, a w domu za te same wziełaś tylko 85, a 15 zł to bardzo dużo!
dlatego ja jestem za tym, by nie wprowadzać żadnego zastraszania pracownika umowami, lojalnościówkami itp :) bo to błędne koło i myślę, że większość się ze mną zgodzi ;)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
wiem coś o tym jak hurtownia nie jest w centrum, gdzie nie ma przechodniów bo właśnie były prAcodawca zamknął hurtownie w której pracowałam bo nie było ludzi. ja mam lokal w centrum mały bo 30m2 ale ciesze sie że w samym centrum
paznokietek a może jakieś promocje powymyślaj. może to przyciagnie ludzi:)[/quote]
Promocje, hm co miesiąc jest nowa promocja, w oknie wystawowym jest ogromny napis, np w tym miesiącu mamy promocje na blok biały, dodatkowo rozdajemy karty rabatowe, ale niewiele się zmienia, cóż chyba kryzys
Kamilo zgadzam się z tobą, to głupota zastraszać pracownika, bo nie będzie pracował wydajnie
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
matko jakie zastraszanie:wow: jak komus nie pasuje to pracowac nie musi albo podpisuje albo szuka pracy dalej proste jak drut:skacze:a jak ktos nie jest oszustem to bez problemu podpisze ;)
Kamila jestes w bledzie,przed taka sytuacja mozna sie bardzo szybciutko zabezpieczyc;) bedziesz otwierala swoja dzialalnosc i zaczniesz sie takimi sprawami interesowac to bedziesz wiedziec o czym pisze:)
99% instruktorow zatrudniajacych pracownikow zabezpiecza sie takimi umowami
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Agulusia Kochana ja już takie sprawy mam obczajone ;) chciałam ruszyć ze swoim, ale okazało się, że w ciąży jestem :) i wiem, że nigdy bym takie czegoś pracownikowi nie dała do podpisu :good:
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Cytat:
Napisał
KaMiLaC.
Agulusia Kochana ja już takie sprawy mam obczajone ;) chciałam ruszyć ze swoim, ale okazało się, że w ciąży jestem :) i wiem, że nigdy bym takie czegoś pracownikowi nie dała do podpisu :good:
Oj wydaje mi się Kamilko, że sporo ryzykujesz.
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
wiem Sam, ale klienta siłą nie zatrzymasz :( i ciężko udowodnić, że pracownik Ci go podebrał :( ja bym wolała zatrudnić kogoś na normalnych zasadach,a nie pod groźbą tego czy owego :good:
---------- Dodano o godzinie 14:09 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 14:07 ----------
no i nie wyobrażam sobie, że jako stylistka kończyłabym pracę u jakiegoś pracodawcy i nie mogła podjąć pracy w zawodzie, bo mnie lojalnościówka zatrzymuje :/: żadna by tego nie chciała :)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
udowodnic mozna szybko jak w ciagu miesiaca nie bedziesz miala zadnego klienta;)
nie chce krakac ale jak trafisz na zolze przez ktora staniesz na skraju bankructwa to moze zmienisz zdanie co do lojalek:D
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
ojj ciężko Kochana, bo za dużo miałam do czynienia z pracodawcami-terrorystami :D sama bym taka być nie chciała :) wolałabym nikogo nie zatrudniać :)
a jak udowodnisz, że odeszli pod namową?? każdy ma wolny wybór Kochana i nikt nkogo do niczego nie zmusza, a klient pójdzie gdzie chce - brutalne, ale prawdziwe :)
nie myśl, że jestem za podbieraniem klientek!! bo absolutnie nie!!
spotkało mnie ostatnio takie chamstwo, że mnie nawet do skarbówki podpieprzyła kosmetyczka, że robię w domu! a czemu?? a temu, że jest zazdrosna o to, że wolą do mnie przyjść, a ja na to wpływu nie mam - po prostu robię pazurki i daję z siebie wszystko i cieszę się, że komuś to odpowiada! a ta panna chyba się wczuła i pomyślała, że ja na ulicy z ulotkami stoję i to pod jej salonem i jej klientki odbieram! ja absolutnie tak bym nie zrobiła! bo nie chciałabym żeby mi tak zrobiono! i nigdy też nie mówię swoim klientkom "tam czy tam nie idź"!! absolutnie! dla mnie to świństwo! tak jak podbieranie klientek!
ale te lojalnościówki są krzywdzące dla samego pracownika :/: nie wiem jak Wy, ale ja bym nie podpisała ^_^
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Żeby była jasność, takiemu, czemuś, że ma pod płotem stać i nie wykonywać wyuczonego zawodu przez X lat, bo takie moje widzimisię (że niby pracodawcy) to jestem przeciwna, ale podpisanie, że oddaje za szkolenia, jeśli odejdzie w ciągu jakiegoś tam czasu, jak najbardziej, bo co mi po wyszkolonym przeze mnie pracowniku, jak pójdzie w cholerę, z moimi klientami.
Jest jeszcze plus całej sprawy, który myślę, że warto zauważyć, dobra pracownica wniesie również swoich klientów do naszego salonu :D
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Cytat:
Napisał
asia
nie no ja nei mówie że przez 5 lat od razu, podczas trwania stosunku pracy powiedzmy
kura to sie zdziwisz bo stylizacje z dodatkiem przykraw kuchennych itp były w stanach ze 3 lata temu, może 2 hitem podobno:D
Powaga????:D byly???? Kurde... Rusek 20 lat po Edisonie tez wymyslil zarówkę, a cieszył się jak głupi jaki:D
---------- Dodano o godzinie 15:11 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 15:05 ----------
[quote=KaMiLaC.;105650]ojj ciężko Kochana, bo za dużo miałam do czynienia z pracodawcami-terrorystami :D sama bym taka być nie chciała :) wolałabym nikogo nie zatrudniać :)
a jak udowodnisz, że odeszli pod namową?? każdy ma wolny wybór Kochana i nikt nkogo do niczego nie zmusza, a klient pójdzie gdzie chce - brutalne, ale prawdziwe :)
nie myśl, że jestem za podbieraniem klientek!! bo absolutnie nie!!
spotkało mnie ostatnio takie chamstwo, że mnie nawet do skarbówki podpieprzyła kosmetyczka, że robię w domu!
Powaznie cie zadenuncjowała? A to swinia jedna nakrapiana! Kurde, jestem ciekawa, która z nas, która w domu robi-będzie następna. Choc to brzmi absurdalnie, ale takie podpierniczenie do skarbówki świadczy o naszej klasie, ze dobrze robimy:) (dziewczyny tak w ogole, to mozna zarobic jakas okresloną kwotę nie odprowadzajac podatku, najwyzej trzeba poprosic panią Krysię w dziale w uks, zeby nie wlepiala kary za brak tej kwoty na zeznaniu podatkowym)(czy ja wlasnie dalam instrukcje kombinatorstwa?-bo nie chcialabym)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
heheeh powaga :) powiedziała do mojej znajomej co pracuje w skarbówce, że zrobiłam kurs i na bank w domu robię :P ale moja kumpela ją wyśmiała, a do mnie zadzwoniła i mówi żebym się nie bała, bo oni za 60 zł nie sprawdzają tzn. nie zawsze bo jak się tamta "wsza" uweźmie i napisze oficjalny donos to będę musieli, tak dla przepisów, sprawdzić :) gorzej jakbym miała z tego piękną pensję, co miesięczny nieudokumentowany wpływ na konto, super auto i mieszkanie, a pracuje tylko mąż, to wtedy by mogli mnie sprawdzić :)
uspokoiłam się, ale niesmak pozostał do tamtej osoby :)
Sam co do szkoleń sponsorowanych przez pracodawcę się zgodzę zTobą - odchodzisz-oddaj za szkolenie :)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
dziewczyny, te które nie zgadzacie sie z lojalką- nie zycze wam nigdy trafie na zołze, jak agulusia napisała, nawet nie wiecie chyba jak bardzo miłe i dobrze robiące paznokcie dziewczyny potrafią być bezczelne, kradnąc klientów, pieniądze itp:/
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
z tym co asia mówi to się zgodzę niektóre dziołchy są okropne kradną wszystko co się da !!!!!! tu niby miła uśmiechnieta a w głowie tylko jedna myśl kasa kasa kasa takich pindż nie lubie !!!!
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Nie Asia, zle mnie zrozumialas, ja sie z lojalką zgadzam -pracujesz w zakladzie na dobrych tam warunkach to symultanicznie nie wykonuj tej samej rpacy w domu, bo to pole do naduzyc(co za rpoblem podszpenac klientce-ja Pani te same pazurki zrobie 30% taniej w domu) taka "lojalka" ok-ale absolutnie nie moge sie zgodzic z lojalką, ze zaczynac prace w zakladzie mam podpisac papier, ze jak odejde, nie moge wykonywac mojej pracy, bo to nieuczciwe, chyba, ze-tak jak napisalam, dany zaklad Cie czegos nauczy, wiesz-tajemnica zakladu etc, etc. ale to tez nie powinno byc na taki dlugi okres jak 5 lat, no
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
no tak ja nei mówie że jak odejdziesz to nei możesz wykonywać. z mojego punktu widzenia -tu chodzi właśnei o takie szeptanie pod biurkiem-chodz do mnei do domu zrobie ci taniej. a to jest nagminne:/ między innymi dlatego niektórzy właściciele wolą wynająć za miesięczną kwotę, wtedy przynajmniej mają pewność że ich nie oszukasz
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Z tego co tutaj czytam, to ta lojalka wydaje mi się być takim koniem trojańskim :D
Przykładowa historyja: :D
Pani Iksińska spisała, tą nieszczęsną/szczęsną lojalkę, że nie będzie kradła klientek itp. itd. :D i przechodzi z salonu A do salonu B.
Ola i Ala pracują razem w tej samej firmie ale chodzą do różnych salonów. I pewnego razu Ala dzięki namowom Oli zmienia salon- z salonu A na salon B. Ala i Ola mają więcej koleżankek z firmy, które uczęszczają do salonu A. Przy kolejnej wizycie w salonie A kobitki z firmy są zdziwione, że ich ulubiona stylistka już tam nie pracuje.
Przez kolejne dni na przerwie w pracy trwa żywa dyskusja o pani stylistce Iksińskiej. I w końcu, Ola z Alą mówią, że pani Iksińska pracuje teraz w salonie B. Wierne klientki idą do nowego salonu gdzie pracuje ich ulubiona stylistka.
Właścicielka salonu A budzi sięz ręką w nocniku - klientella się zmyła!
Dowiaduje się, że wiele jej byłych klientek chodzi do konkurencji gdzie pracuje jej była pracownica.
Pani stylistka Iksińska pomimo tego, że nie odezwała się ani słowem ma wciąż swoje stare klientki. Jest też postawiona w trudnej sytuacji. Były pracodawca podejrzewa ją o kradzież klientów....
Co o tym myślicie?
Co ma teraz zrobić pani Iksińska? :D
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
ja w sumie od początku zarabiałam sama dla siebie bo płaciłam tylko za podnajęcie stanowiska a nie byłam zatrudniona u kogoś
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
ja tak samo od początku na swoim, ale z klientkami to tak, że jedne pojda za tobą w inne miejsce bo cie lubi a innym sie nie chce bo mają np. bliżej gdzie indziej. klienta do salonunie zmusisz...
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Nie podpisalabym takiego czegos.
z reszta jestem zdania ze jezeli sylistka zwalnia sie z pracy, czy zostaje zwolniona to jej klientki jesli sa zadowolone z jej wykonywanej pracy pujdą za nią same bez smsow telefonow itp. i co wtedy ? :]
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Dla mnie to jest tak: klientki nie są salonu a stylistki, wierne są pracy tej jednej osoby. A już w interesie salonu jest zadbać o to aby pracownicy nie chcieli od nich uciekać. Poza tym muszą się z tym liczyć-ryzyko zawodowe. Dodatkowo dzięki takiej dobrej stylistce salon zdobywa renomę... Ja nigdy lojalnościówki nie podpiszę :)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Cytat:
Napisał
Emilia B.
Dla mnie to jest tak: klientki nie są salonu a stylistki, wierne są pracy tej jednej osoby. A już w interesie salonu jest zadbać o to aby pracownicy nie chcieli od nich uciekać. Poza tym muszą się z tym liczyć-ryzyko zawodowe. Dodatkowo dzięki takiej dobrej stylistce salon zdobywa renomę... Ja nigdy lojalnościówki nie podpiszę :)
swieta racja :ok: ja tez bym nie podpisala:)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Cytat:
Napisał
Ola
Nie podpisalabym takiego czegos.
z reszta jestem zdania ze jezeli sylistka zwalnia sie z pracy, czy zostaje zwolniona to jej klientki jesli sa zadowolone z jej wykonywanej pracy pujdą za nią same bez smsow telefonow itp. i co wtedy ? :]
Zgadzam się w zupełności. Sama znam podobną sytuację tyle,że z salonem fryzjerskim. Zawsze były tam tłumy,ale dwie najlepsze pracownice otworzyły na spółkę własny interes. Teraz one mają pełny salon,ale ich dawny pracodawca ma u siebie pustki. I co? Wiadomo,że ludzie pójdą tam gdzie mają pewność,że wyjdą zadowoleni,a nie gdzie za tą samą cenę ich oszpecą.
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
to moze powrócimy do głównego tematu.. jak Wam idą zarobki? :D
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
w sumie zależy od tygodnia-raz jest super a czasami się taki jakiś tydzień marny trafi... :) oby było coraz lepiej ;)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Ja w takiej sytuacji zrozumiałabym swojego pracodawce i podpisałabym papiery lojalnościowe ( takie o których mówi agulusia) może dlatego, że jestem uczciwym człowiekiem i mi taka umowa na takich warunkach byłaby na rękę :)
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Cytat:
Napisał
natka_23
no tak ale też trzeba spojrzeć na pracownika.... ta koleżanka co miała podpisać klauzule jest z wykształcenia kosmetyczką i w momencie kiedy pracodawca ją zwolni a ona nie może wykonywać zawodu przez 5 lat to z czego ona ma żyć skoro nie ma innego wykształcenia zawodowego?
jeśli chodzi o tą wypowiedź - dobrze skonstruowana lojalka na pełnej mocy prawnej zawiera taki punkt że owszem pracodawca może zakazać Ci pracować w zawodzie ale musi Ci płacić odszkodowanie przez ten okres, chyba 25% od wypłaty jaką miałaś u nich
ja podpisałam taka lojalke,ale tylko dlatego że moja szefowa z głupoty i zachłanności wywaliła ten punkt z umowy i cała umowa stała się bezprawna, konsultowałam to z prawnikiem
ja miałam takie propozycje pracy ze byście się zdziwiły :)
wszędzie proponują mi albo umowe na zlecenie lub o dzieło, pewnie dlatego bo wtedy mnie nie ubezpieczają, w najlepszym przypadku dają pół etatu,ale pracujesz 8 godzin. W kilku miejscach dawali mi 30 lub 35% i nic więcej
moja koleżanka obecnie jest na umowie na zlecenie, ma 400zł podstawy i 20%,miesięcznie zarabia jakieś 700, 800zł i ma za to jeszcze dziękować szefowi że może u niego pracować. Do tego musi sama kupować kawe "swoim" klientkom, ale ma zakaz dawania im swojego nr tel bo to isą klientki salonu nie kosmetyczki, oprócz tego musi się dokładać do rachunku za telefon stacjonarny w salonie
ja przeżyłam podobne historie i dlatego byłam długo bezrobotna
teraz zaczynam prace w nowym miejscu, tez bez rewelacji ale dają mi tu pełny etat, 1000zł podstawy i tylko 5% od zabiegu,ale spróbuje, bo mam już 25lat a na umowe pracowałam tylko 3 miesiące i to na pół etatu, muszę sie gdzieś zaczepić nanormalną umowę żeby do emerytury mi się to liczyło
miałam taki okres że wolałam iśc do sklepu sprzedawać niż pracować u prywaciarza, który mnie wykorzystywał, okradał i jeszcze wmawiał że mam mu za to dziękować
---------- Dodano o godzinie 17:23 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 17:10 ----------
Cytat:
Napisał
Emilia B.
Dla mnie to jest tak: klientki nie są salonu a stylistki, wierne są pracy tej jednej osoby. A już w interesie salonu jest zadbać o to aby pracownicy nie chcieli od nich uciekać. Poza tym muszą się z tym liczyć-ryzyko zawodowe. Dodatkowo dzięki takiej dobrej stylistce salon zdobywa renomę... Ja nigdy lojalnościówki nie podpiszę :)
ja też się zgadzam
z mojej strony to wygląda tak - jeśli jesteś dobra to pracowawca powinien Cie docenić i szanować, powinien Ci dać takie warunki żeby obie strony były zadowolone, a nie tylko on sie na Twojej ciężkiej pracy nachapał i tylko Ci gadał nad głowa ze tego nie umiesz, to robisz źle
ja tak pracowałam, nigdy dobrego słowa nie usłyszałam, a ruch był, klientki były, tylko zawsze było coś nie tak, to wkońcu psychicznie nie wytrzymywałam i odeszłam, ani jednej klientce nie dłam swojego nr, żadna mnie nie pytała,nikt o niczym nie wiedział, nagle przyszły do salonu a mnie nie ma i koleżanek sie pytały czy nie wiedza gdzie teraz pracuje
mogę Wam pokazać maile jakie do mnie pisały na nk,bo znalazły moje konto, ja nic nie zrobiłam
każdy z nas przyzwyczaja się czy do lekarza, czy do fryzjera, to normalne, tak samo jest ze stylistkami
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Iwon współczuje...zobaczysz w końcu się uda :przytul:
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
Cytat:
Napisał
dzikakura
Ale podpisywanie "lojalnosciówki" to jakas totalna przesada. Gdyby-powiadam-gdyby bylo tak, ze to ten salon Cie wyszkolil i to w takiej metodzie ktora sie nie powtarza w innych salonach no nie wiem... teraz wymysle jakas bzdure-ozdabianie paznokci pieprzem i papryka, to na te wlasnie usluge(tajemnica szkolacych), zaklad moze zażadac podpisania papieru,bo u nich sie szkolilas i ta metoda zarbokujesz rowniez u nich, ale jak sie szkolilas gdzie indziej, placilas za to i sprzedajesz im swoja fachowosc, to wymaganie podpisania umowy lojalnosciowej to jest lamanie prawa moje drogie dziewczynki-oczywiscie mamy wybor-nie podjac tam pracy. Ale wiemy jak jest....
o właśnie, ja sama sie wyszkoliłam,miałam swoje własne pomysły i byłam oryginalna, babka to zauważyła i chciała na tym zarobić, ale robiła wszystko żebym się dobra nie poczuła bo bym była za pewna siebie i za dużo kasy od niej chciała, jak ona to mówiła "żebym w piórka nie obrosła", a kazała mi uczyć inne pracownice, musiałam szkolić swoją konkurencję, bo było nas kilka i mi tez zależało na klientkach bo miałam tylko %
pracodawcy powinni nas doceniać i tak nas traktować żebyśmy nie odchodziły, a nie lojalkami straszyć
ja jakbym trafiła na dobra pracę to bym się jej trzymała, ja paznokcie robiłam w domu po to żeby dorobić bo mi na nic nies starczało, ale gdybym miała w miarę dobrze w pracy to chciałabym po pracy mieć czas dla siebie, a nie sobota niedziele siedze przy paznokciach, nie mam czasu dla siebie, chłopaka,na nic
kocham to co robię,ale czasem wydaje mi się że za dużo poświęcam by to robić, takie mamy realia
---------- Dodano o godzinie 17:34 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 17:32 ----------
Cytat:
Napisał
Emilia B.
Iwon współczuje...zobaczysz w końcu się uda :przytul:
dziękuję kochana jesteś :)
czasem nie mam już siły non stop walczyć o swoje prawa
szukam pracy w której będe sie dobrze czuła psychicznie, mam nadzieje że ta praca taką się okaże
choć też mam do niej kawałek i na dojazdy trochę wydam, ale muszę spróbowac
-
Odp: Jak zarabiacie jako stylistki
A ja moje kochane wypowiem się tutaj w poniedziałek bądź we wtorek. Będę podpisywać umowę o pracę w salonei SPA jako stylistka paznokci i czytam o tych lojalnościówkach i o tym robieniu na % i zaczynam się bać... Wstępnie wiem, że będę robić pazury na %. a dokładniej za 30%. Pazury niby będą od 100zł... nie wiem jeszcze jak z cennikiem, czy mam go sama ustalić czy też będzie ustalony z góry... ale dzisiaj napomknęłam, że nie wiem jak bedzie z początkiem... wiadomo, że na dzień dobry nie pcha się tłum ludzi do salonu. Więc moje pytanie brzmiało czy ja od początku mam tylko 30% od usługi czy przez jekiś czas dopóki klientela się nie znajdzie to dostanę jakąś stałą, podstawową pensję gdybym miała zarobić w pierwszym miesiącu przypuścmy 600zł na rękę... niestety to mało... wiec przedstawiłam jej moja ostatnią ofertę pracy... miałam wszystko na % tak samo... ale gdyby dochody były małe to miałąm 1000zł pewne zawsze... wiec odezwę się do wtorku, zeby zapytać o to i owo