ja myślę, że kurs to nie wszystko, trzeba mieć talent i zamiłowanie do tego co się robi.
Dam Wam przykład: moja nowa koleżanka z pracy zrobiła sobie pazurki u dziewczyny, która zrobiła kurs już jakiś czas temu. Niestety nie była z nich zadowolona (grube łopaty-ja tak bym to nazwała, w dodatku zalane boki; zdobienie nawet ok- niczym się nie wyróżniało...). Jak zobaczyła moje paznokcie- nie mogła uwierzyć, że sama je zrobiłam i, że w dodatku nie mam kursu ( a paznokcie robię dopiero 3 mies-uczyłam sie na swoich i na paznokciach przyjaciółki). Nie powiem, bo byki robie jak każdy poczatkujacy,i uczę się na własnych błędach, ale efekty koncowe nie są złe. Zrobiłam jej śliczne pazurki i co najważniejsze ona jest zadowolonatak pozyskałam sobie klientke
Ale kurs tez chciałabym miec, bo wiem, ze mogę się jeszcze o wiele więcej nauczyc. Do perfekcji dużo mi brakuje, ale na szczescie mam zapał
![]()