To ze slabego punktu tej calej zabawy zrób atut czyli.. dojezdzaj do klientki. Nawet jak przyjezdzasz do kogos do domu, a ten ktos nie ma normalnego stolu to ma deske do prasowania
Wiem, bo praktykowalam. Oswietlenie? Bierz ze soba lampkę. Jak tylko masz chetne to dojezdzaj i juz
. Ja jeszcze do niedawna miałam taką "kichę", ze siedziałam i zastanawiałam się co robię źle, a teraz? Rzeczywiscie wiosna idzie, one chcą teraz tych pazurów. Ogłaszam się na portalu w swoim mieście, płacę za każde ogłoszenie 3 złote i jest ono ważne 7 dni. Ostatnio te dwie z jednego ogłoszenia mam.
I tez często dojezdzam i kasuję 10 złotych, a czuję podskórnie, że powinnam więcej, bo czasem i godzinę w jedną stronę jadę, to nie bilet na autobus kosztuje, tylko mój czas zmarnotrawiony w pociagach, autobusach i tramwajach,a kobitki siedzą w cieplutkim domu u siebie, a jeszcze ich "prywatna" stylistka do nich do domu przychodzi. Na to można się nawet snobować. Jej"prywatna" stylistka, jej"prywatna" fryzjerka, jej "prywatna" masazystka
P.S. Ja też normalnie pracuję w zupełnie innej branży, ale uwielbiam robić te pazury![]()