A ja to w ogóle nie wiem, co robić...
Mężulo mi pokupił wszystkie sprzęty potrzebne do robienia pazurków- nawet frezarkę- i mówi: rób se, jak cię to bawi. Ale właśnie: se. Nie chce słyszeć, zeby jakaś klientka do domu przyszła, a jak często można sobie robić? No i to chyba jest uciecha, jak ktoś ci płaci za zrobienie pazurków, czyli za twoją przyjemność