A ja powiem tak. Pozytywne nastawienie jest ważne ale nie najważniejsze.
Moje klientki wolały iść do dziewczyn które paznokcie robia za 30zl... niektóre wracały z płaczem jak im taka krzywdę zrobiła... ale co z tego ja doprowadzałam paznokcie do ładu a one szły dalej szukać szczęścia... ludzie niestety w dzisiejszych czasach są perfidni i nie mają wstydu bo jak mi do salonu obca baba przychodzi i pyta czy z okazji jej dzisiejszych urodzin zrobię jej za darmo henne(babe widzę pierwszy raz na oczy) to aż tracę wiare w ludzi naprawdę... A żeby utrzymać działalność trzeba mieć naprawdę sporo klientek... ja w domu miałam ich sporo i dlatego sie na to zdecydowałam ale niestety poszły gdzie indziej jak cene podniosłam a niektórym tez nie chciało się jeździć... Z lokalem też wyszedł cyrk bo z 600zl mówionych na początku po doliczeniu vatów sratów opłat i innych pierdół wychodziło prawie 1000zł do tego 380zus... naprawdę żeby chociaż to wszystko utrzymać trzeba mieć obrót niezły... a jeszcze dla siebie coś też by się chciało... wiec ja swój salon zamknęłam zawiesiłam działalnośc mam inna pracę a paznokcie jak cos robię po godzinach w domu...