Puk Puk?

Smutno mi okropnie, chyba doła złapie... Postanowilam wejsc na diete. Okropnie mi sie przytylo przez ciąże i teraz ciężko mi to zrzucic. Przy wzroscie 16ocm waze 70;/;/ to wyobrazcie sobie jak wygladam. Musze cos z soba zrobic bo jestem mloda i nie chce tak wygladac. Narazie mam wymowke ze po ciazy ale ile tak pociągne? taaki mi wstyd
noi juz to trwa poltora tygodnia... rano wstaje 50 brzuszkow, i rowerek. Kawe pije na czczo. Jem blonnik w tabletkach przed sniadaniem na sniadanie jogurt gratka. potem obiad to juz roznie jadlam troszke barszczyku bialego, zupy pomidorowej i tak cale poltora tyg. potem skakalam na skakance po poludniu 500 podskokow i znow 50brzuszkow. czasami ale nie zawsze jablko jadlam przed 18. i na noc znow 50 brzuszkow i rowerek. Dodam jeszcze ze przez caly dzien pije ok 3 razy herbaty zielonej po 0,5l . Noi co staje na wage a tu ani rusz Boże! co ja mam zrobić!? jak bym mieszkala gdzies w miescie czy bym miala swoje auto to na silownie bym jezdzila calkiem inaczej a tak to dopiero bede mogla jezdzic po zimie jak auto bede miala.. eh



a chcialam dodac jeszcze ze myslalam, ze do swiat uda mi sie z 5-6 moze wiecej zrzucic kg bo meza mam za granica i jak wroci to wiecie o co chodzi a ja czuje ze lipa bedzie...