ja na pazurki mam 2-3 klientki na miesiąc i potem np. 3 miesiące ciszy... także dobrze, że mam zupełnie inną pracę. Na makijażach też zarobku wielkiego nie ma, ale jak jest teraz okres ślubny to zawsze coś wpadnie, tym bardziej że za makijaż biorę więcej niz za paznokcie.
Ja oprócz wizażu mam skończoną stylizację, kosmetykę tylko zaczęłam, ale potrafię wykonywać drobne zabiegi, na florystykę też idę (najpierw kurs, a potem roczna szkoła) i jeszcze na projektowanie mody![]()







Odpowiedź z Cytatem


ale z pazurami.








gdyby ktoś miała na zbyciu to wezmę
i w tym przypadku oczywiście popieram. Bo to jest moim zdaniem czysta uczciwość. Pytanie tylko ile wizażystek podchodzi do tego w sposób uczciwy a ile ma wyższe ceny za słowo "ślubne". Ale to chyba zostanie pytaniem retorycznym. Dziękuję za uwagę - co złego to nie ja.

